Blisko ludziPokój dla dziecka

Pokój dla dziecka

Pokój dla dziecka
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
27.07.2009 11:40, aktualizacja: 27.07.2009 12:41

Związałam się z rozwiedzionym mężczyzną, który ma córkę z poprzedniego związku (9 letnią). Mam z nią dobry kontakt.Mój problem polega na tym, ze nie mogę się z nim porozumieć w kwestii urządzenia "lokum" dla naszego dziecka.

Związałam się z rozwiedzionym mężczyzną, który ma córkę z poprzedniego związku (9 letnią). Mam z nią dobry kontakt. Dziewczynka przebywa u niego połowę miesiąca , czasem w okresach tygodniowych, czasem 2-tyg. Ja dotychczas zjawiałam się tam w weekendy, ale niedługo zamierzamy się pobrać i myślimy również o wspólnym dziecku. Dodam, że dziewczynka mnie akceptuje i cieszy się na myśl o rodzeństwie. Jej matka ułożyła sobie już życie, ale nie planuje więcej dzieci. Mój narzeczony dysponuje dość dużym mieszkaniem - 3 pokojowym. Mój problem polega na tym, ze nie mogę się z nim porozumieć w kwestii urządzenia "lokum" dla naszego dziecka. Obecnie to wygląda w ten sposób, że córka zajmuje dość duży pokój dziecinny, my malutką sypialnie, a salon jest duży ale otwarty zupełnie na przedpokój i resztę mieszkania. Ja chciałabym pozostawić nam tą sypialnie i póki co trzymać też tam łóżeczko. A potem urządzić kącik w pokoju dziecinnym, aby dzieci go wspólnie dzieliły. Tym bardziej, że będzie wolny regularnie przez pół
miesiąca. Narzeczony jest jednak temu przeciwny twierdząc, że jego córka mogłaby się poczuć poszkodowana i w jakiś sposób odrzucona i chce nas "wyeksmitować " do salonu, a w naszej sypialni urządzić drugi pokój dziecinny. Szczerze mówiąc, nie mam ochoty się na to godzić, ale jeśli to konieczne dla dobra dzieci, to trudno.

Rozumiem Pani niepokój i wątpliwości, ale też rozumiem stanowisko partnera. Myślę, że partner jest wciąż niepewny tego, jak jego córka przyjmie nową sytuację. Nowa rodzina, kolejne dziecko. Chciałby oszczędzić jej emocji, zapewnić stabilne miejsce w Waszej nowej rodzinie. Z drugiej strony, Państwa przeprowadzka do salonu wyłącznie po to, by każde z dzieci miało osobny pokój, też nie jest dobrym rozwiązaniem. Myślę, że zbyt wcześnie jest na podejmowanie decyzji, na zamartwianie się , na zastanawianie , jak to będzie. Życie z pewnością będzie niosło mnóstwo nowych sytuacji i dopiero kiedy Państwa dziecko urodzi się, będzie wiadomo, jak przyjmie je starsza córka partnera. Można sobie wyobrazić bardzo dobrą atmosferę w rodzinie i wręcz chęć i potrzebę zamieszkania razem i nie najlepszą, kiedy starsza będzie domagała się samodzielnego pokoju. Zachęcam do pozostawienia ostatecznej decyzji na późniejszy czas. Ważne jest , by uwzględniać potrzeby wszystkich członków Waszej rodziny – córki partnera, Waszego dziecka.
Pani i partnera. Nie należy stawiać na końcu Państwa potrzeb i komfortu posiadania sypialni. To ważne dla Was, dla Waszego związku i dlatego o tym też trzeba myśleć. Partner myśli teraz najwięcej o swojej córce i proszę go zrozumieć. Zależy mu na tym, by jak najmniej ucierpiała na zmianach, które zachodzą w Waszej rodzinie. Jeśli przekona się, że jego córka akceptuje nową sytuację, być może ze spokojem zaakceptuje jeden pokój dla dwojga dzieci. Zachęcam, by wierzyła Pani w dobre scenariusze i nie zamartwiała się na zapas. Raczej zostawiłabym teraz partnera w spokoju i liczyła na to, ze los napisze dla Państwa dobry scenariusz.

Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także