Pola Raksa zawróciła w głowie Krzysztofowi Krawczykowi. Muzyk przez lata wzdychał do pięknej aktorki

Krzysztof Krawczyk słynął z bujnego życia uczuciowego. Muzyk za młodu był kochliwy, a panie za nim szalały. Okazuje się, że nie udało mu się jednak zrobić wrażenia na femme fatale polskiego ekranu, Poli Raksie. Wokalista miał złamane serce.

Pola Raksa była fenomenem w czasach PRL-u. Jej historia to gotowy scenariusz na film. Piękna dziewczyna została wypatrzona w barze mlecznym przez fotografa magazynu "Dookoła świata."

Szybko pojawiły się propozycje filmowe. Gwiazda zadebiutowała w filmie "Szatan z siódmej klasy".

Potem aktorka zagrała u samego Andrzeja Wajdy w "Popiołach". Reżyser był zachwycony naturalnością wschodzącej gwiazdy. Następnie przyszedł występ w "Czterech pancernych i psie", który zapewnił jej status jednej z największych współczesnych gwiazd. Cała polska wzdychała do pięknej Marusi.

Z czasem Pola Raksa miała dość grania infantylnych, zagubionych dziewcząt. Marzyło jej się wcielenie w prawdziwy czarny charakter. Jednak reżyserzy chcieli ją widzieć tylko w rolach uległych amantek. W końcu, gwiazda, u szczytu kariery, zdecydowała się rzucić aktorstwo.

Czytaj też: #Wszechmocne. Olga Kozierowska dba o rozwój kobiet. "Narracja rządu cofa nas do starego ładu"

Okazuje się, że piękna aktorka miała okazję poznać Krzysztofa Krawczyka osobiście… ale mogła tego nie pamiętać. Wokalistka wcielał się w postać harcerza na planie "Szatana z siódmej klasy".

- Z Raksą nie zamieniłem nawet słówka. Nie to, co stare wygi – Damięccy. Pola była pierwszą kobietą, która zawróciła mi w głowie- wspominał Krzysztof Krawczyk.

Niestety, z relacji aktorki i wokalisty nic nie wyszło, a Krzysztof Krawczyk jeszcze latami wspominał swoje młodzieńcze zauroczenie.

Na szczęście, przystojny wokalista odnalazł w końcu szczęście. Zakochał się w pięknej barmance, podczas życia w USA. Potem z Ewą tworzyli jedną z najbardziej zżytych i trwałych związków w polskim show biznesie.