Polacy pomagali na Syberii, teraz wybierają się do Egiptu
13.02.2017 15:07, aktual.: 13.02.2017 16:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Byli na Syberii, teraz jadą do Egiptu. Ekipa z gdańskiego duszpasterstwa akademickiego wybiera się do Kairu – oficjalnie, żeby uczyć dzieci języka angielskiego. Nie tylko to jest ich celem – chcą pokazać, że wszystkie religie są równe, że Europejczycy pomagają, a nie tylko odmawiają przyjmowania pod swój dach uchodźców. - Jedziemy tam również po to, żeby muzułmanin zobaczył, że są fajni chrześcijanie, którzy wcale nie chcą okładać ich Biblią – mówi Magdalena Westa, liderka wyprawy.
- Zamieszkamy w biednej dzielnicy Kairu, aby pracować w jezuickim ośrodku, ucząc dzieciaki angielskiego – mówi w rozmowie z WP.PL ks. Paweł Kowalski, jezuita z Duszpasterstwa Akademickiego Jezuitów „Winnica”.
- Wiem, że to zabrzmi bardzo górnolotnie, ale chcemy walczyć z ludzką nędzą. Bieda nie wybiera - dotyka chrześcijan, muzułmanów, niewierzących. Wierzymy, że ta walka powinna iść przez edukację i pozytywne inspirowanie młodych, że istnieje inna droga niż przez przestępczość i terroryzm – dodaje ksiądz.
- W tle tego wszystkiego jest jeszcze wielki temat stosunku Polaków do Arabów i religii muzułmańskiej, szczególnie w kontekście uchodźców w Europie. W mediach można usłyszeć wszystkie typy opinii o tej sytuacji. My jedziemy również po to, aby wyrobić sobie zdanie na ten temat - podsumowuje.
Liderką tej wyprawy jest Magda Westa z duszpasterstwa "Winnica". Gdańszczanka ma już na swoim koncie podobny wyjazd na Syberię w 2015 roku. Wraz z innymi wolontariuszami spędziła tam prawie miesiąc. M.in. zorganizowali wakacje dla dzieci ze szkoły w Tomsku, uczyli ich języka angielskiego. Później pomagali w Zakonie Sióstr Matki Teresy, gdzie prowadzona była noclegownia dla bezdomnych. W ramach drugiej części wyjazdu zabrali w góry Ałtaj 30 niepełnosprawnych osób ze specjalnego ośrodka.
– Niektórzy nie mieli kończyn, inni byli sparaliżowani, niewidomi. Chłopaka bez rąk i nóg wieziono na zwykłym paleciaku – opowiada w rozmowie z WP.PL Magda Westa.
– Rosyjscy wolontariusze, z którymi współpracowaliśmy, nie stwarzali żadnych barier. Nasi podopieczni mogli spróbować pływania pontonem po rzece, odwiedzili wesołe miasteczko – wspomina Magda.
Mimo że przyjechali do kraju prawosławnego, kwestia religii nie stanowiła problemu.
– Umówiliśmy się, że jednego dnia odprawiana jest liturgia prawosławna, a następnego msza święta. Każdy uczestniczył w obu wersjach – mówi Magda Westa.
Teraz przygotowuje się do wyjazdu do Kairu. – Większość z tych dzieci, którym chcemy pomóc, nawet nie chodzi do szkół, ponieważ muszą pracować. Jedziemy tam również po to, żeby muzułmanin zobaczył, że są fajni chrześcijanie, którzy wcale nie chcą okładać ich Biblią, tylko pomogą i nauczą czegoś nowego – przyznaje.
Gdańszczanie będą też pomagać siostrom ze zgromadzenia Matki Teresy w pracy w egipskim szpitalu dla niepełnosprawnych.
Dodajmy, że ksiądz i studenci zbierają środki przez platformę crowdfundingową. Potrzebne są na sfinansowanie kosztów podróży i zakup materiałów edukacyjnych.
Zbiórkę na ten cel można wesprzeć tutaj
Zobacz także: Martyna Wojciechowska: Jestem Polką z krwi i kości