Policja przyznała, że Grace Millane nie żyje. Podejrzewają o morderstwo 26‑latka
22- letnia Grace Millane z Wielkiej Brytanii poszła w Nowej Zelandii na randkę, po której ślad po niej zaginął. Policja twierdzi, że dowody odnalezione do tej pory każą sądzić, że "już nie żyje". Aresztowano podejrzanego 26-latka.
08.12.2018 | aktual.: 08.12.2018 17:01
Millane wyjechała w roczną podróż dookoła świata kilka tygodni temu. Po zwiedzeniu Peru w Ameryce Południowej, poleciała z plecakiem do Nowej Zelandii, gdzie była widziana po raz ostatni. Zatrzymała się w hostelu w Auckland, skąd regularnie wysyłała wiadomości i zdjęcia do swojej rodziny.
Ostatnią wiadomość od Grace rodzina otrzymała w sobotę, 1 grudnia. Od tamtej pory ślad po dziewczynie zaginął. Aż kilkunastu policjantów zostało oddelegowanych do szukania Millane. Niestety, ogłosili, że zebrane przez nich dane wskazują na to, że 22-latka została zamordowana.
Rodzina Graze udostępniła jej zdjęcia, starano się także zlokalizować dziewczynę za pomocą zegarka oraz naszyjnika, które miała na sobie w dniu zaginięcia. Po raz ostatni kamery zarejestrowały ją 1 grudnia w hotelu CityLife w Auckland, w towarzystwie mężczyzny. Policji udało się go zidentyfikować oraz aresztować. 26-latek jest podejrzany o zamordowanie Millane. Ciało Grace nie zostało jeszcze odnalezione.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl