Blisko ludziPolka mówi o kwarantannie w Nowym Jorku. Wyjaśnia, jak wygląda życie w stanie, w którym w miesiąc zmarło tysiąc osób

Polka mówi o kwarantannie w Nowym Jorku. Wyjaśnia, jak wygląda życie w stanie, w którym w miesiąc zmarło tysiąc osób

Magdalena Muszyńska-Chafitz od 12 lat mieszka w Nowym Jorku. Jest przewodniczką, autorką książek o tym mieście i prowadzącą blog "Little Town Shoes". W rozmowie z WP Kobieta wyjaśnia, jak wygląda życie w najbardziej zaludnionym amerykańskim mieście w okresie epidemii koronawirusa.

Polka mówi o kwarantannie w Nowym Jorku. Wyjaśnia, jak wygląda życie w stanie, w którym w miesiąc zmarło tysiąc osób
Źródło zdjęć: © Instagram

30.03.2020 | aktual.: 02.04.2020 08:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Maja Kołodziejczyk, Wirtualna Polska: Sytuacja w Nowym Jorku jest niezwykle poważna. W niedzielę liczba zgonów przekroczyła tysiąc, a zaledwie miesiąc temu wykryto pierwszy przypadek w tym stanie. Kiedy dokładnie wprowadzono kwarantannę?
Magdalena Muszyńska-Chafitz: Dwa tygodnie temu zamknięto szkoły, a następnie restauracje i bary oraz inne, poza niezbędnymi dla funkcjonowania miasta, firmy i lokale usługowe. Mieszkańcy są zobowiązani do powstrzymania się od wychodzenia z domów.

Jak zareagowali nowojorczycy na wprowadzenie kwarantanny?
Nastroje mieszkańców były dość różne, część osób dostosowała się do zasad kwarantanny, a część je zignorowała. Należy wziąć pod uwagę, że praktycznie nikt nie przeprowadził się do NYC, aby siedzieć w domu. Ludzie często mają małe mieszkania, często wynajmują je z innymi współlokatorami, stąd nakaz zostania w domu jest trudniejszy do przestrzegania. Zasady kwarantanny były często ignorowane przez młodsze osoby.

Zobacz także: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film.

Czyli ludzie w Nowym Jorku nie są typem domatorów?
Jeśli chodzi o styl życia przed kwarantanną, ludzie częściej spędzali czas poza domem. Wielu nowojorczyków nie ma pralek, nie używa kuchni, wcześniej dużo osób jadało praktycznie tylko w restauracjach. Większość osób jeździ metrem do pracy, a nie samochodami, tak jak w innych miastach. W Nowym Jorku jest mało przestrzeni zielonych, dlatego w parkach jest zawsze dużo osób. Społeczna izolacja w Nowym Jorku jest relatywnie trudniejsza niż w innych miastach.

W Polsce mało osób korzysta z pralni publicznych. W amerykańskich dużych miastach zrobienie prania jest kolejną czynnością pierwszej potrzeby, dla której trzeba opuścić dom?
Bardzo często tak to wygląda. Relatywnie mało osób ma pralnie w mieszkaniach. Ja mam pralnię w piwnicy budynku, która jest wspólna i dostępna dla wszystkich lokatorów. W mieście są również pralnie na monety. Część osób oddaje całe pranie firmom, które zajmują się czyszczeniem ubrań.

Co dokładnie obejmuje zakaz przemieszczania się i co grozi za złamanie kwarantanny?
Władze wprowadziły kary. Mandaty za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny mogą wynieść od 250 do 500 dolarów (w przeliczeniu około 1 - 2 tys. złotych). Możemy wychodzić z domu, uprawiać sporty, ale nie w grupach. Władze zalecają unikanie metra, środków publicznego transportu. W przypadku wyjazdu do innego stanu należy przestrzegać dwutygodniowej kwarantanny. Ale to są zalecenia, na razie nie są prawnie egzekwowane.

Czy produkty spożywcze i środki higieny są dostępne? A może jest problem z kupieniem konkretnych rzeczy?
W zasadzie wszystko jest dostępne. Niektóre sklepy wprowadzają ograniczenie co do ilości kupowanego papieru toaletowego czy płynów do dezynfekcji. Wykupowane są produkty organiczne dobrej jakości, z półek znikają też czosnek, miód, witamina C, Tylenol. W ich przypadku zazwyczaj czeka się dłużej na dostawę do domu.

Czy w Nowym Jorku organizowane są wolontariaty? Mieszkańcy lub władze wspierają lekarzy, pielęgniarki i innych pracowników służby zdrowia?
Nowojorczycy bardzo się solidaryzują w trudnych momentach. Największym wyzwaniem dla miasta jest teraz zwiększenie liczby szpitalnych łóżek. Powstają szpitale polowe, w tym jeden w Centrum Konferencyjnym Javis Center na Manhattanie. Inny szpital polowy jest budowany w Central Parku. Niektóre hotele oferują noclegi dla lekarzy i pielęgniarek, którzy mieszkają dalej od swojej placówki. Dzięki temu nie tracą czasu na dojazdy i mogą przeznaczyć go na odpoczynek. Swoje wsparcie pracownikom służby zdrowia oferują także restauracje, przygotowujące darmowe posiłki dla lekarzy. Darmowe przeloty dla personelu i wolontariuszy do Nowego Jorku oferują również linie lotnicze Jet Blue.

A co w przypadku osób starszych i potrzebujących?
Oferujemy pomoc w zakupach osobom starszych, miasto daje też wsparcie finansowe dla potrzebujących. Wiele firm, instytucji oraz osób prywatnych przekazuje dotacje, a darczyńcy zostają wymienieni na oficjalnej stronie gubernatora stanu Nowy Jork.

Nie każdy może pozwolić sobie na pracę zdalną podczas kwarantanny. W Polsce w niezwykle trudnej sytuacji znalazły się osoby pracujący w sektorze usług oraz branży turystycznej. Jak to wygląda w Stanach Zjednoczonych? Dostaliście jakieś wsparcie od państwa?
Dużo osób jest bez pracy, ale wprowadzono pakiet ratunkowy o wartości 2 bilionów dolarów. Na jego mocy osoby, których roczny dochód nie przekracza 75000 dolarów (310 tys. zł) otrzymają jednorazową zapomogę w wysokości 1,2 tys. dolarów (około 4,9 tys. zł) na osobę dorosłą oraz 500 dolarów (około 2 tys. zł) na dziecko. Podwyższono tygodniowe wsparcie dla bezrobotnych o 600 dolarów (około 2,5 tys. zł) oraz wydłużono okres, przez jaki będzie można je otrzymywać. Rząd zaoferuje pożyczki, dotacje i ulgi podatkowe dla dużych i małych przedsiębiorstw oraz przeznaczy kolejne miliardy dla poszczególnych stanów, samorządów i całego przytłoczonego pandemią systemu opieki zdrowotnej.

Obraz
© Archiwum prywatne | Karolina Klisiewicz
Obraz
© Archiwum prywatne | Karolina Klisiewicz

Magdalena Muszyńska-Chafitz w okresie epidemii koronawirusa jest nadal bardzo aktywna na swoim na swoim blogu oraz Instagramie, na którym opublikowała poruszające zdjęcia opustoszałych ulic Nowego Jorku autorstwa Karoliny Klisiewicz.

"Małe rzeczy, których już nigdy nie będę uważać za oczywiste, spotykania z przyjaciółmi przy kawie, spacery lub bieganie, obiady w restauracjach, przytulanie dziadków. Wszyscy nauczymy się bardziej doceniać nasze życie" – napisała w swoim ostatnim wpisie Magdalena.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (199)