Odkryj siebiePolka podbija świat mody. Znalazła się na okładce czeskiego "Vogue'a"

Polka podbija świat mody. Znalazła się na okładce czeskiego "Vogue'a"

- Jeżeli chodzi o pracę w modelingu, nie mam złych wspomnień. Nigdy nie doświadczyłam przykrych czy niekomfortowych sytuacji. Każdy stres, który przeżyłam, jest związany wyłącznie z moim wrodzonym perfekcjonizmem - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską modelka Sabina Jakubowicz.

Sabina Jakubowicz zapozowała na okładce "Vogue CS"
Sabina Jakubowicz zapozowała na okładce "Vogue CS"
Źródło zdjęć: © Getty Images, Instagram
Aleksandra Lewandowska

18.07.2024 | aktual.: 02.08.2024 12:15

18 czerwca na instagramowym profilu czesko-słowackiej edycji "Vogue'a" opublikowano trzy lipcowe okładki magazynu. Na jednej z nich pojawiła się polska modelka i influencerka Sabina Jakubowicz, która wzięła udział w sesji zdjęciowej na Krecie.

- To dość oryginalna okładka. Wydania "Vogue CS" słyną z tego, że jest bardzo artystyczne, a dzięki temu - wyjątkowe - oznajmia w rozmowie z Wirtualną Polską.

Polka pozowała dla "Vogue'a"

Pracę nad okładką dla czesko-słowackiego "Vogue'a" wspomina jednak ze spokojem w głosie. Zupełnie inaczej mówi o przygotowaniach do pozowania dla "Vogue Mexico" w 2020 roku, gdy pierwszy raz stanęła przed obiektywem legendy - Ellen von Unwerth.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To było cztery lata temu, a pamiętam to tak, jakby to wydarzyło się wczoraj. Stanąć przed obiektywem tak uznanej fotografki, którą można nazwać ikoną, było dla mnie ogromnym przeżyciem. Myślę, że każdy kojarzy słynne czarno-białe zdjęcia Claudii Schiffer z reklamy Guessa. To właśnie praca Ellen - zdradza Sabina Jakubowicz.

- Przed sesją dostałam takiego ataku paniki, że myślałam, że się uduszę i chciałam wręcz dzwonić po karetkę. Później opowiedziałam to Ellen, a ostatecznie się z tego śmiałyśmy. Szczerze nie wiem dlaczego sądziłam, że jest niesympatyczną osobą, bo okazała się przemiła i niezwykle profesjonalna. To była chyba moja jedyna praca, która zaczęła się punktualnie o godz. 9 i skończyła o godz. 16. Wszystko było obliczone co do minuty, a team Ellen działał jak w szwajcarskim zegarku - opowiada.

Okładka w wykonaniu Ellen von Unwerth, która szybko trafiła także do mediów społecznościowych, zdobyła duże uznanie. Choć Sabina Jakubowicz już wcześniej działała w modelingu, ta sesja zmieniła w jej życiu wiele. Po niej została twarzą m.in. kampanii Balmain Hair i zaczęła otrzymywać zaproszenia na festiwale i fashion weeki.

- Dwukrotnie byłam w Cannes, co świetnie wspominam. Raz wybrałam się tam z marką Alexander McQueen, a potem na zaproszenie firmy biżuteryjnej Boucheron. Wtedy też miałam na sobie specjalnie zaprojektowaną na tę okazję sukienkę od Dawida Wolińskiego. Praca nad nią rozpoczęła naszą już kilkuletnią przyjaźń - mówi.

Dziś jest częścią świata mody

Festiwale filmowe i fashion weeki to dla zaproszonych gości ogromne emocje. Sabina Jakubowicz do dziś wspomina pierwsze wyjście na czerwony dywan w Cannes. Pojawiła się na nim wówczas w wybranej przez siebie sukience od Alexandra McQueena.

- Nie wiedziałam tak naprawdę czego się spodziewać. Bałam się po prostu, że ci fotografowie nie będą chcieli robić mi zdjęć - ujawnia.

Sabina Jakubowicz w Cannes
Sabina Jakubowicz w Cannes© Getty Images

Jej teoria się jednak nie sprawdziła.

- Okazało się, że większość fotografów kojarzę, ponieważ ci sami przyjeżdżają na paryskie tygodnie mody. Po chwili mnie poznali, zaczęli do mnie machać i wołać mnie. Poczułam się jak "ryba w wodzie" i cały stres minął. A sam czerwony dywan nie był wcale tak duży, jak wygląda to na zdjęciach czy w telewizji - opowiada modelka.

To właśnie tam miała również okazję nie tylko zobaczyć, ale i poznać kilka znanych osobistości, takich jak Tilda Swinton, Salma Hayek czy Anja Taylor-Joy.

- Tildę Swinton widziałam tylko na czerwonym dywanie. Z Salmą Hayek miałam natomiast okazję zamienić kilka słów. Spotkałyśmy się na koktajlu tuż przed wyjazdem na czerwony dywan, ponieważ Salma jest żoną właściciela grupy Kering. Skomplementowała wtedy mogą kreację od Alexandra McQueena, co dodało mi niesamowitej energii i pewności siebie - oznajmia Jakubowicz.

Z Anją Taylor-Joy, gwiazdą serialu "Gambit królowej", w którym wystąpił także polski aktor Marcin Dorociński, minęła się na pokazie Diora w Paryżu.

- Anja weszła na ściankę przede mną i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. To, w jaki sposób się poruszała i pozowała, utkwiło mi w pamięci. Robiła to z niesamowitą gracją. Ja miałam wtedy na sobie żółty look od Diora, na który Anja zwróciła uwagę i go skomplementowała. Bardzo to było miłe - dodaje w rozmowie z Wirtualną Polską.

Sabina Jakubowicz na pokazie Dior SS24
Sabina Jakubowicz na pokazie Dior SS24© Getty Images | Edward Berthelot

Unika zainteresowania

Choć Sabina nie ukrywa, że przed obiektywem i kamerami czuje się jak "ryba w wodzie", prywatnie jest bardzo skromną osobą, która nie szuka zainteresowania - w szczególności, jeżeli chodzi o życie prywatne. W mediach społecznościowych, w których obserwują ją setki tysięcy osób, dzieli się jedynie kulisami życia zawodowego.

- Lubię tam działać i przyznam ci, że sprawia mi to niesamowitą frajdę. Ale znacznie bardziej TikTok niż Instagram. Instagram jest już dla mnie trochę przestarzały. Od kiedy prowadzę TikToka, czuję takie pozytywne kobiece wsparcie, bo dzielę się tam z dziewczynami moimi treningami, przepisami czy fajnymi trikami - stwierdza.

- Jestem perfekcjonistką, jestem ambitna i to się na mnie też odbija. Jak każdy człowiek mam gorsze dni, kiedy nie czuję się tak, jak na okładkach "Vogue'a". Dlatego też chcę dzielić się z dziewczynami na TikToku tą "gorszą stroną" życia i prawdą. Tym, że każdy ma momenty, w których może mieć gorszą cerę czy włosy. Wiele osób pokazuje się tylko w korzystnym wydaniu, a przecież jesteśmy ludźmi, nie robotami - zaznacza.

Zmiany w świecie mody

Sabina Jakubowicz jest zdania, że media społecznościowe wprowadziły do świata mody wiele dobrego. Kiedy pytam, co dokładnie ma na myśli, oznajmia, że przede wszystkim różnorodność. Gdy ona zaczynała swoją pracę w modelingu, takiej niestety nie było.

- Często żartuję, że urodziłam się w złym momencie, bo gdybym zaczynała kilka lat później, miałabym znacznie lepszy start - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską.

- Ja miałam swój początek w czasach, kiedy w modzie królowała sylwetka a'la Kate Moss. Wszystkie modelki musiały być wtedy bardzo szczupłe. Ja też byłam, ale zawsze miałam kształty, biodra. Nie mogłam się w żaden sposób tego pozbyć. To wiele utrudniało - oznajmia.

Jak podsumowuje, dzięki mediom społecznościowym świat mody otworzył się nie tylko na modelki i modeli o różnych kształtach oraz wymiarach, ale także na osoby transpłciowe, transseksualne, o innych kolorach skóry czy z nietypowymi znamionami.

- Dziś jest tak, że nawet jeżeli nie masz 100 proc. warunków do bycia modelką, to ze swoją osobowością i talentem możesz wejść do tego świata pewnym krokiem - mówi.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Zobacz także
Komentarze (4)