Polki najczęściej korzystają z zabiegów upiększających
Peeling, botoks, wypełniacze, lasery - to Polki najczęściej korzystają z takich zabiegów upiększających - wskazuje sondaż przeprowadzony przez jeden z koncernów farmaceutycznych wśród ponad 12 tysięcy mieszkanek Europy w wieku od 30 do 60 lat. Ankieta ta obaliła stereotypy, zgodnie z którymi to Francuzki czy Włoszki najbardziej dbają o siebie i masowo korzystają z ofert medycyny estetycznej.
28.11.2013 | aktual.: 29.09.2014 12:38
Wśród Europejek Polki zajmują pierwsze miejsce pod względem liczby zabiegów medycyny estetycznej, jakim się poddają. Takie rezultaty sondażu przedstawiono w Mediolanie na kongresie lekarzy tej specjalności. Prasa włoska podkreśla, że to zaskakujący rezultat.
Peeling, botoks, wypełniacze, lasery; to Polki najczęściej korzystają z takich zabiegów upiększających - wskazuje sondaż przeprowadzony przez jeden z koncernów farmaceutycznych wśród ponad 12 tysięcy mieszkanek Europy w wieku od 30 do 60 lat. Zwraca się uwagę na to, że ankieta ta obaliła stereotypy, zgodnie z którymi to Francuzki czy Włoszki najbardziej dbają o siebie i masowo korzystają z ofert medycyny estetycznej.
W analizie podkreśla się, że boom ten i swoista "próżność" kobiet w Polsce to rezultat ekonomicznej kondycji kraju, który rozwija się dynamicznie i także w dziedzinie troski o urodę wyprzedza od kilku lat inne. Wystarczy przypomnieć, że już w 2005 roku wydatki w Polsce na kosmetyki na głowę mieszkańca były ponad 4 razy większe niż wynosi europejska średnia. W komentarzu nie zabrakło też uwagi, że chęć poprawy urody niesie za sobą ryzyko tego, że wszystkie kobiety będą wyglądać tak samo...
Polki nie wierzą w swoje piękno
Mimo iż Polki regularnie trafiają do światowych rankingów najpiękniejszych kobiet świata i zestawiane są z pięknościami z Brazylii, Hiszpanii, Szwecji i Rosji, to wcale nie oznacza, że są wolne od kompleksów. Wręcz przeciwnie. Zaledwie 7 proc. Polek jest w 100 proc. zadowolona ze swojego ciała i wyglądu, reszta chętnie by coś w sobie zmieniła. Problem w tym, że to „coś” to bardzo długa lista części ciała do poprawki.
Dla 17 proc. kobiet przyczyną kompleksów są piersi. Aż 43 proc. uważa, że ma za mały biust, 23 proc., że za duży, 20 proc. ma problem z jego kształtem i jędrnością. Podobnie jest z pośladkami, te są przyczyną kompleksów dla 12 proc. kobiet. Do nierównej walki z cellulitem przyznaje się aż 42 proc. kobiet. Dla 7 proc. przyczyną kompleksów jest owłosienie, a dla 6 proc. problemy ze skórą. Aż 57 proc. kobiet przyznaje, że ich kompleksy dotyczą więcej niż jednej częścią ciała - wynika z ankiety Dentim Body Care. Nic więc dziwnego, że pomocy coraz częściej szukamy u specjalistów.
Co Polki poprawiają najczęściej ?
Zmieniający się wraz z wiekiem kontur twarzy, zwiotczała skóra czy zmarszczki - to największa estetyczna zmora Polek, z którą radzi sobie z łatwością medycyna estetyczna – mówi dr Agnieszka Bliżanowska.
Wraz z wiekiem rysy twarzy zmieniają się - twarz wygląda na smutniejszą, kąciki ust opadają, bruzdy nosowo-wargowe nadają twarzy posępnego wyrazu, a zwisająca skóra policzków zaczyna wystawać poza owal twarzy, tworząc tzw. chomiki. Twarz przybiera kształt kwadratu, a tymczasem symbolem młodości jest litera V.
- Te problemy to m.in. efekt grawitacji, ale także zanikania tkanek podskórnych, w tym podściółki tłuszczowej, która w przypadku młodej twarzy wypełnia jej kontur - tłumaczy dr Agnieszka Bliżanowska i wskazuje, że jednym ze skutecznych sposobów na zatrzymanie tych zmian jest tzw. wolumetria. - Modelujemy m.in. linię żuchwy i kości policzkowych oraz likwidujemy obwiśnięcia. Co ważne, zwiększamy objętość tylko tych miejsc, gdzie na skutek procesu starzenia doszło do zaniku tkanki podskórnej - dodaje.
Kolejnym popularnym zabiegiem, na który decydują się Polki jest ujędrnianie skóry poprzez nakłuwanie. Jak informuje dr Bliżanowska, to prawdziwy hit medycyny estetycznej. Terapie autoregeneracyjne, wykorzystujące nakłuwanie, wygładzają zmarszczki, niwelują rozstępy, redukują blizny (również te potrądzikowe), są także stosowanie w terapii łysienia. Do regeneracji skóry lekarze medycyny estetycznej używają laserów frakcyjnych, rollerów, magicznego pióra, czyli urządzenia Dermapen. Wybór metody zależy od efektu, który chcemy osiągnąć, i miejsca, w którym wykonywany jest zabieg.
- Nakłuwanie skóry, czyli powodowanie mikrourazów, sprawia, że komórki odpowiedzialne za namnażanie kolagenu zaczynają pracować intensywniej, aby odbudować niewielkie uszkodzenia. W ten sposób powstaje nowa tkanka, pozbawiona niedoskonałości - tłumaczy specjalistka.
Trzecim zabiegiem, na który Polki decydują się najchętniej jest mezoterapia. To zabieg skierowany do kobiet, które chcą zrewitalizować cerę, pobudzić ją i zredukować zmarszczki. Za pomocą wielu drobnych iniekcji wprowadza się składniki aktywne specjalnie dobrane do indywidualnych potrzeb skóry. Po takim zabiegu cera jest głęboko odżywiona, bardziej elastyczna, nabiera blasku, a zmarszczki są płytsze.
Niesłabnącą popularnością cieszą się również ostrzyknięcia botoksem. I choć media co chwilę donoszą o jego skutkach ubocznych i osobach uzależnionych od zastrzyków z toksyny botulinowej, ten zabieg od lat wiedzie prym wśród procedur wykonywanych przez dermatologów estetycznych.
Botoks niweluje zmarszczki poprzez zablokowanie przekaźnictwa nerwowo-mięśniowego i rozluźnienie wybranych mięśni twarzy. Dzięki botoksowi można wyprostować kurze łapki, lwią zmarszczkę i poprzeczne linie na czole. Ważne, by stosować go z umiarem, tylko wtedy, gdy mamy zbyt wyrazistą mimikę lub konkretne defekty urody (np. opadające kąciki ust, haczykowaty nos).
- Botoks stosowany jest w medycynie ponad 20 lat. I to także w neurologii i okulistyce. Jest preparatem sprawdzonym i bezpiecznym - zapewnia dr Bliżanowska. Na botoks Polka wydaje średnio od 550 do 2000 zł. Na drugim miejscu są wypełniacze, czyli kwas hialuronowy, wymagający inwestycji od 1000 do 1400 zł.
Coraz więcej, coraz piękniej
Szacuje się, że roczne obroty największych klinik w Polsce wynoszą osiem milionów złotych. To pokazuje skalę zjawiska i kierunek zmian. Trzy lata temu około 80 tysięcy Polek poddało się operacjom poprawiającym urodę. Ocenia się, że od tamtej pory liczba takich zabiegów wzrosła co najmniej dwukrotnie. Zwłaszcza że są one coraz bardziej społecznie akceptowane. Dziś mało kogo dziwi widok gwiazd po liftingu czy powiększeniu ust. Agnieszka Szulim opowiedziała, że zoperowała biust, Kayah – nos, a Maja Sablewska przyznaje, że stosuje botoks. Przykład znanych kobiet ośmiela Polki.
Jednak o wiele łatwiej – i taniej – jest poprawić wygląd metodami mniej inwazyjnymi. Tu z odsieczą przychodzi kosmetologia. Coraz popularniejsze są lipoliza, mezoterapia igłowa czy modelowanie twarzy kwasem hialuronowym. Szacuje się, że korzystają z nich setki tysięcy pacjentek. To dziś wydatek od 600 do 2000 zł. Ceny w Polsce są wciąż o połowę niższe niż w Wielkiej Brytanii i o jedną trzecią niższe niż w Niemczech. Dlatego przyjeżdża do nas coraz więcej kobiet z zagranicy, zachęconych też profesjonalizmem lekarzy. Według danych Izby Gospodarczej Turystyki Medycznej, mamy takich gości aż 200 tysięcy rocznie. Bo wartość rynku medycyny estetycznej w Polsce wycenia się dziś na kilka miliardów złotych, a samych operacji plastycznych – prawie na 250 milionów złotych.
Zanim zdecydujesz się na zabieg...
Na pewno nie warto tego robić pochopnie, pod wpływem emocji. Taka decyzja wymaga gruntownego namysłu. Jakie czynniki powinnyśmy wziąć pod uwagę, by nie skończyło się na rozczarowaniu lub poważniejszych kłopotach? Zastanów się, po co to robisz. Jakich efektów się spodziewasz?
Nie wybieraj kliniki z ogłoszenia. Popytaj znajomych, kogo polecają. Zbierz rekomendacje, zajrzyj na fora internetowe.
Zapytaj o zawodowe kwalifikacje lekarza, jego specjalizację, dyplom, certyfikaty. Ile ma lat doświadczenia? Zabieg musi być poprzedzony konsultacją z lekarzem specjalistą. Nie udawaj przed lekarzem: powiedz mu o swoich oczekiwaniach. Zwróć uwagę, jak przeprowadza z tobą wywiad. Im więcej zadaje pytań, tym lepiej. Masz prawo zapytać o wszystko, od metody przeprowadzenia zabiegu, po ewentualne komplikacje. Lekarz powinien wyjaśnić wszystko zrozumiałym językiem. Jeśli nie masz do niego zaufania – poszukaj innego. Powinnaś mieć czas na „przetrawienie” informacji. Nigdy nie zgadzaj się na poważny zabieg tego samego dnia, w którym nastąpiła konsultacja.
Na podstawie PAP, Guarana Communications/(gabi), kobieta.wp.pl