Porozmawiajmy o tych sprawach

Najważniejsze jest zrozumienie partnera. Jednak nawet najlepiej rozumiejące się na co dzień związki mogą mieć problem z mówieniem o tym, czego najbardziej pragną w sypialni.

Najważniejsze jest zrozumienie partnera. Jednak nawet najlepiej rozumiejące się na co dzień związki mogą mieć problem z mówieniem o tym, czego najbardziej pragną w sypialni.

- Zawarliśmy związek małżeński na wiosnę i szczerze mówiąc nie do końca jestem przekonany, że moja żona jest usatysfakcjonowana z naszego współżycia. Ja też nie za bardzo jestem o tym przekonany. Chciałbym jej zaproponować jakąś bardziej wyszukaną formę pieszczot, ale boję się, co ona na to.
Krzysztof D. Racibórz.

- Kłopoty porozumieniu się często stwarzają przeszkody na drodze do wprowadzenia określonych form aktywności seksualnej, mimo że pragną tego oboje partnerzy.
Prośba o coś, co odbiega od standardu zachowań, nie jest wcale łatwa. Aby osiągnąć sukces, trzeba więc podjąć ryzyko, dodając sobie jednocześnie otuchy.

Należy przede wszystkim bardzo uważnie odczytywać sygnały dawane przez partnera. Jedną z przyczyn błędnego ich rozumienia jest to, że nasze własne oczekiwania związane są najczęściej z jakimś szczególnym rodzajem aktywności seksualnej. Są tak wielkie, że dokonujemy projekcji własnych zainteresowań na partnera, kiedy on w rzeczywistości wcale nie musi ich przejawiać.

Jedynym sposobem na zrozumienie, za czym tęskni druga osoba, jest rozmowa. Jednak pytanie należy postawić w odpowiednim momencie, by przypadkiem nasz partner nie poczuł się postawiony pod ścianą i zaskoczony. Dobrą okazją do tego jest – na przykład – moment rozluźnienia.

Nie każdy jednak potrafi mówić o swych potrzebach. W takich przypadkach warto poświęcić trochę czasu na poznawanie niewerbalnych metod porozumiewania się. Na zmianę pokazujcie sobie, co najbardziej lubicie, starając się przybliżyć partnerowi swoje doznania.