Blisko ludziPosag dla dziecka

Posag dla dziecka

Posag dla dziecka
21.07.2008 11:04, aktualizacja: 31.05.2010 23:34

Wychowanie dziecka od momentu poczęcia do skończenia przez nie 20 roku życia pochłonie co najmniej 160 tys. złotych. To wersja minimum! Im szybciej zabezpieczysz finansowo przyszłość dziecka - tym lepiej.

Para przygotowująca się do narodzin dziecka powinna pomyśleć nie tylko o urządzeniu pokoju dla niego i zakupie śpioszków. Warto też zastanowić się, jak zabezpieczyć finansowo przyszłość swojego potomka. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej.

Stary dowcip mówi, że dobrze wychowane dziecko to „wyrok” 25 lat, źle wychowane - dożywocie. Błędy wychowawcze na pewno będą bić rodziców po kieszeni. Na przykład gorzej uczące się dziecko będzie wymagało inwestycji w zajęcia dodatkowe. Warto więc zawczasu pomyśleć o tym, jak zabezpieczymy finansowo przyszłość naszego dziecka. W Polsce coraz częściej pary robią to zanim kobieta zajdzie w ciąże. To nie powinno dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że decyzja o posiadaniu potomka będzie miała wielki wpływ na nasz domowy budżet.

Jak kilka miesięcy temu policzyło Centrum im. Adama Smitha – instytucja zajmująca się różnego rodzaju analizami ekonomicznymi – wychowanie dziecka od momentu poczęcia do skończenia przez nie 20 roku życia pochłonie co najmniej 160 tys. złotych. To wersja minimum – tyle zapłacimy, jeśli syna lub córkę poślemy do publicznego przedszkola i szkoły, ta kwota nie zawiera kosztów dodatkowych lekcji angielskiego czy tenisa, ani drobnych rozrywek. A co, jeśli chcemy naszemu już dorosłemu dziecku zapewnić lepszy start, kupując mu pierwsze mieszkanie lub opłacając zagraniczne studia?

W zbieraniu funduszu na tego typu inwestycje coraz częściej pomagają wyspecjalizowane firmy. Dziś skarbonki, do której rodzina wrzucała drobne sumy dla dziecka, odeszły w zapomnienie. Na zachodzie Europy, a przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, od pokoleń normą jest, że dziadkowie lub rodzice zakładają nowo narodzonemu członkowi rodziny konto, na które regularnie wpłacają pieniądze na jego przyszłość. Teraz także w Polsce możemy skorzystać z oferty tzw. ubezpieczeń posagowych. W swojej ofercie ma je większość dużych ubezpieczalni (choćby Amplico, AXA, PZU, Warta czy CU i ING).

Jak to działa? Przez wskazany przez nas okres regularnie wpłacamy pieniądze, które np. po ukończeniu przez potomka 18 czy 25 roku życia, może on przeznaczyć na sfinansowanie nauki czy zakupu własnego „M”. Ewentualnie, w przypadku śmierci rodziców, firma będzie wypłacać mu rentę (zakres takiej polisy jest różny i zależy od firmy). Ile trzeba odkładać? Wpłacając po 100 zł miesięcznie przez 18 lat uzbiera się około 50 tys. zł. Kwoty miesięcznej składki zależą od naszych możliwości – minimum to 50 zł.

Specjaliści radzą, by przed wyborem takiej polisy zapoznać się z co najmniej kilkoma ofertami. Porównać należy przede wszystkim co wchodzi w zakres usług podstawowych, a co jest dodatkowo płatne (np. czasowe zawieszenie płacenia składek, wycofanie się z umowy przed końcem jej obowiązywania). Koniecznie sprawdźmy też jaka część odkładanego kapitału jest inwestowana. Od tego oraz od stopy zwrotu zależy, ile uda nam się uzbierać na koniec umowy.

Oprócz „posagówek” rozwiązaniem może być także wykupienie jednostek funduszy inwestycyjnych. W tym przypadku nie ma mowy o wypłacaniu dziecku renty, to jedynie instrument pomnażający nasze składki. Plusem jest to, że dokupywać jednostki możemy zazwyczaj w dowolnym terminie, a ich ilość ograniczają tylko nasze możliwości finansowe. Fundusze inwestycyjne to jednak instrument dość ryzykowny. Jeśli ktoś woli bezpieczną formę oszczędzania dla dziecka, to powinien pomyśleć o lokacie bankowej lub zakupie obligacji skarbu państwa. Zysk z nich jest jednak niższy niż w przypadku funduszy.