Poszłam na seans saunowy. Zmieniłam zdanie na ten temat
– W saunie nikt nikogo nie ocenia, saunamistrzowie z pewnością tego nie robią. Zresztą to tak duży wysiłek dla organizmu, że człowiek musi się skupić na sobie - mówi Daniel Karaszewski, saunamistrz Hotelu Elements & Spa w Świeradowie Zdroju.
18.07.2024 11:30
Dotychczas, gdy słyszałam o saunie, w mojej głowie rodziło się skojarzenie: nuda o zapachu ciastek. Pięć minut wystarczyło, bym zaczęła się wiercić, niecierpliwić i po prostu decydować się na wyjście. Dodatkowo nasłuchałam się historii o różnych zachowaniach ludzi korzystających z tej formy relaksu i jakoś przez lata nie było mi po drodze, żeby z tego korzystać.
Wszystko zmieniło się, gdy trafiłam na zorganizowany, profesjonalny seans saunowy, połączony z muzyką i aromaterapią, z przerwami na samodzielnie przygotowany peeling, schłodzenie i nawodnienie organizmu.
Korzyści dla organizmu
Jak tłumaczy Daniel Karaszewski, saunamistrz z Hotelu Elements & Spa w Świeradowie Zdroju, korzystanie z sauny pozytywie wpływa na nasz organizm, przede wszystkim krążenie. - Jeśli połączymy to z aromaterapią i odpowiednio dobraną muzyką, może nas uspokajać, pobudzać, inhalować, wszystko zależy od seansu – mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jednorazowo najlepiej zdecydować się na dwa lub trzy wejścia po maksymalnie 15 minut saunowania. Warto też pamiętać, aby czas pomiędzy seansami był minimum tak długi, a nawet dłuższy niż pobyt w saunie. W tym czasie należy zadbać, aby odpowiednio schłodzić organizm i uzupełnić nawodnienie – dodaje.
Szeroki wybór saun
Warto też mieć świadomość, że kompleksy oferują często różne rodzaje saun, dzięki czemu można wybrać seanse zgodne z naszymi potrzebami i preferencjami.
- Do wyboru zwykle jest m.in. sauna fińska o temperaturze od 90. do 100 st. Celsjusza. Można się zdecydować też na sauny bio lub ziołowe, gdzie temperatury s delikatniejsze i wahają się między 65. a 70 stopniami. To właśnie one mogą być dobrym rozwiązaniem na początek, żeby się oswoić, gdy dopiero zaczynamy swoją przygodę z saunowaniem - zaznacza Karaszewski.
Rozmówca Wirtualnej Polski wymienia też sauny typu "infrared", nagrzewane promieniami podczerwonymi oraz łaźnie parowe, gdzie temperatura jest niższa, jednak przez większą wilgotność, ciepło odczuwa się intensywniej.
Dodatkowo – jak sugeruje saunamistrz z Hotelu Elements & Spa – na początku warto do sauny wybrać się z kimś znajomym, zaufanym.
- Z racji tego, że z sauny korzystamy najczęściej nago lub w delikatnym okryciu, zaufana osoba obok sprawi, że będziemy czuli się bardziej komfortowo i szybciej przełamiemy możliwy wstyd lub początkowe zakłopotanie, które jest naturalne – dodaje ekspert.
Wyzwalające doświadczenie
Sama początkowo czułam się nieco skrępowana, jednak piękne zapachy w czasie seansu, odpowiednio dobrana muzyka i cała ceremonia z wykorzystaniem przez saunamistrza ręczników i wachlarzy sprawiła, że szybko przestałam się przejmować otoczeniem. Po prostu skupiłam się na sobie.
Jak podkreśla Daniel Karaszewski – kultura saunowania i oswajanie się z widokiem ludzkiego ciała w Polsce dopiero się rozwija, stąd być może pewne obawy. Zaznacza jednak, że w saunie nikt nikogo nie ocenia i nie ma w tym żadnego podtekstu seksualnego.
- Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi obawia się, że taki saunamistrz nic tylko patrzy na ciała w saunie. Spokojnie, my też mamy swoje rodziny, partnerki, partnerów i nikogo nie oceniamy. Dlatego jeśli ktoś się krępuje, zapewniam, nie musi. Nawet jeśli jakiś uczestnik raz czy drugi zerknie, po kilku minutach seansu raczej każdy skupia się na sobie, bo seans to na tyle duży wysiłek dla serca i całego organizmu, że jakikolwiek kontekst seksualny schodzi na boczny tor – uspokaja.
Podkreśla też, że choć najlepiej korzystać z sauny nago, zwiększając tym samym powierzchnię wystawioną na działanie ciepła, tak strefa beztekstylna to nie przymus i spokojnie można mieć na sobie ręcznik, pareo czy prześcieradło saunowe.
- Ważne jedynie, by okrycie było wykonane z naturalnego materiału, jak bawełna czy len. Unikajmy ręczników szybkoschnących czy poliestru – komentuje Daniel Karaszewski.
Zobacz także: Pojechała na urlop. "Niemal nie wychodziłam z łóżka"
Bezpieczna przestrzeń
Uczestnicząc w zorganizowanym seansie, saunamistrzowie wykorzystują ręczniki, wachlarze lub np. witki brzozowe. - Wszystko ma na celu rozprzestrzenienie zapachu i gorącego powietrza. Po spotęgowanym uczuciu gorąca, gdy saunamistrz idzie dalej, temperatura wydaje się niższa - tłumaczy ekspert.
- Pamiętajmy jednak, by słuchać naszego organizmu. To on nam pokaże, kiedy powinniśmy np. wyjść, co spokojnie można zrobić w trakcie każdego seansu. To ma być bezpieczna przestrzeń, więc kiedy czujemy, że jest nam za ciepło, po prostu wychodzimy - podkreśla.
- Warto też, jeśli zmagamy się z chorobami serca, nerek czy np. cukrzycą, przed skorzystaniem z sauny zasięgnąć porady lekarza. I początkowo korzystać z najniższych ław, bo zgodnie z prawami fizyki – im wyżej, tym cieplej - dodaje.
Zachowanie w saunie
Daniel Karaszewski przyznaje, że spotykał się z różnymi zachowaniami saunowiczów, jednak zwykle nie były to niebezpieczne sytuacje.
- Zdarzały się osoby, które nieco przeszkadzały innym np. głośnymi rozmowami. Oczywiście, jeśli przeprowadzamy humorystyczny seans, interakcje są wskazane, jednak głośne rozmowy podczas ceremonii relaksacyjnej już nie - mówi.
- Spotkałem się też z wnoszeniem alkoholu do sauny czy zapominaniem o podstawowych kwestiach higieny, jak ręczniki, które należy rozłożyć na ławach, by te nie chłonęły naszego potu – dodaje.
Ekspert przyznaje, że temat alkoholu w saunie jest dość kontrowersyjny.
- Jestem zdania, że jeśli już ktoś ma ochotę nawodnić się piwkiem między seansami, to najlepiej sięgać po te bezalkoholowe. Różni ludzie różnie do tego podchodzą, jednak warto mieć świadomość, że jeśli mamy problemy kardiologiczne, rozrzedzimy krew alkoholem, to w połączeniu z nagrzewaniem i rozszerzeniem naczyń w kilka chwil można się doprowadzić do udaru lub wylewu. Zabronić oczywiście nie można, ale najlepiej zachować zdrowy rozsądek i, jak to już nie raz podkreślałem, słuchać swojego ciała - podsumowuje Daniel Karaszewski.
Niezależna opinia redakcji. Organizatorem wyjazdu był Hotel Elements & SPA w Świeradowie Zdroju