Blisko ludziPowiedzieć o chorobie

Powiedzieć o chorobie

Powiedzieć o chorobie
16.01.2008 16:58

Syn mojego brata ma dziesięć lat. Trzy lata temu dowiedzieliśmy się, że choruje na dystrofię mięśniową, nieuleczalną chorobę genetyczną kończącą się śmiercią w wieku około dwudziestu pięciu lat. Zatem nasz Krzyś ma jeszcze jakieś piętnaście lat życia.

Syn mojego brata ma dziesięć lat. Trzy lata temu dowiedzieliśmy się, że choruje na dystrofię mięśniową, nieuleczalną chorobę genetyczną kończącą się śmiercią w wieku około dwudziestu pięciu lat. Zatem nasz Krzyś ma jeszcze jakieś piętnaście lat życia. Do tej pory rodzina skrywa przed nim tę wiadomość. Czy należy mu o wszystkim powiedzieć? Moj brat ucieka od tematu, w dodatku rodzina nie pogodziła się z tym faktem. Dziadkowie jeżdżą z nim do bioenergoterapeuty, który obiecał chłopcu, że wyjdzie z tego i będzie jeszcze biegał jak inne dzieci. Krzyś chodzi jeszcze o własnych siłach, ale z trudem. Wkrótce usiądzie na wózku inwalidzkim, a już teraz staje się coraz bardziej zamknięty w sobie i nerwowy. Jak z nim rozmawiać? Czy rodzice nie będą mieli za złe, jeżeli się wtrącę?

To bardzo trudna sytuacja zarówno dla dziecka, jak i dla jego rodziców. Przemilczanie problemu sprawia, że Krzyś zamyka się z nim i ogromnie cierpi – cierpi w samotności. Zachęcam do wizyty u psychologa. Najpierw powinni tam wybrać się rodzice, a dopiero potem Krzyś. Myślę, że z pomocą specjalisty łatwiej będzie poradzić sobie z problemem.

Pani rola w całej sprawie nie może być dominująca. Nie byłoby dobrze, by to pani prowadziła z Krzysiem te rozmowy (zamiast jego taty i mamy). Proszę pamiętać, że cierpi przede wszystkim Krzyś i jego rodzice. Wszyscy potrzebują pomocy. A co będzie, jeśli Krzyś pozna prawdę inną drogą? Jak wtedy będzie się czuł on i jego rodzice? Nie można dopuścić do takiej sytuacji. Rodzice kochają Krzysia, na pewno z wzajemnością, a ich relacje nie powinny ucierpieć. Proszę więc spróbować namówić brata i jego partnerkę na wizytę u psychologa. On z pewnością pomoże sprawić, by problem był mniej bolesny.

Źródło artykułu:WP Kobieta