Pracuje jako położna. Mówi o "niespodziankach" na porodówce

- Kiedy ktoś pyta mnie, jak wybrać szpital czy położną, zawsze podkreślam, że w każdym miejscu można spotkać osobę, która z oddaniem wykonuje swoją pracę, ale też taką, która ma trudny dzień - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską położna Katarzyna Płaza-Piekarzewska.

Katarzyna Płaza-Piekarzewska opowiedziała o pracy położnejKatarzyna Płaza-Piekarzewska opowiedziała o pracy położnej
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Archiwum prywatne | Dorota Białkowska
Paulina Żmudzińska

Paulina Żmudzińska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Pani praca wiąże się z wieloma szczególnymi momentami w życiu pacjentek. Może jakiś z nich szczególnie zapadł pani w pamięci?

Katarzyna Płaza-Piekarzewska, położna: Towarzyszyłam jednej pacjentce podczas porodu, a po wszystkim, gdy jeszcze była pod moją opieką na sali poporodowej, powiedziała mi coś niezwykłego. Przyznała, że spodziewała się bólu, którego nie będzie w stanie znieść, ale okazało się, że nie był on aż taki straszny. To pokazuje, że narracja o porodzie bywa nacechowana lękiem, a kobiety w rzeczywistości mają ogromną moc.

Jak wygląda typowy dzień z życia położnej?

Praca w szpitalu może przybierać różne formy. Czasami miałam poranne zmiany, co oznaczało, że musiałam być na miejscu przed 7, a wychodziłam ze szpitala koło 15.00. Z kolei dyżury 12-godzinne odbywają się w systemie, który zazwyczaj obejmuje dzień, czyli 7.00-19.00, noc 19.00 -7.00 i dwa dni przerwy. Praca na porannych zmianach daje wolne weekendy, natomiast system zmienny pozwala na wolne dni w środku tygodnia, ale może wymagać pracy w weekendy. Każdy z nich ma swoje zalety i wady.

Podczas dyżuru zaczynamy od obchodu i zebrania, czekając na zlecenia. Obowiązki zależą od oddziału, na którym pracujemy. Warto pamiętać, że praca położnej nie ogranicza się tylko do sali porodowej. Jesteśmy również na oddziałach, takich jak położnictwo, patologia ciąży czy ginekologia. Można nas spotkać też w klinikach leczenia niepłodności. Są także położne środowiskowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pasja jest kobietą": Anna Bulczak obala mity związane z porodem

Zdarzały się porody, które były prawdziwą lekcją pokory?

Pamiętam jeden poród, który wywołał u nas wszystkich dreszcze. Cały personel medyczny zamarł, gdyż uderzenia serca dziecka wskazywały na możliwe komplikacje. Był to już II okres porodu i sytuacja była bardzo napięta, ale na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie.

Praca położnej wiąże się jednak z wieloma radosnymi, a czasami nawet zabawnymi sytuacjami.

Tak, jedna z nich szczególnie utkwiła mi w pamięci. Muszę najpierw jednak wyjaśnić, że kiedy dziecko się rodzi, jego główka jest bardzo "plastyczna", co pozwala dostosować się jej do kanału rodnego. Główka jednego z maluszków przypominała bohaterów filmu "Stożkogłowi", co wywołało panikę u taty. Uspokoiłam go, tłumacząc, że to naturalne i główka wkrótce przybierze normalny kształt (śmiech).

Innym razem rodzice oczekiwali dziewczynki i przygotowali już nawet dla niej pokoik. Dziecko przyszło na świat przez cesarskie cięcie. Ku zaskoczeniu wszystkich, urodził się chłopiec. Chyba już do końca życia będę pamiętała wyraz twarzy taty, gdy mu o tym powiedzieliśmy. Ojciec był tak zaskoczony, że poprosił nas o potwierdzenie. Zaprosiliśmy go nawet do gabinetu zabiegowego, gdzie mógł zobaczyć syna na własne oczy. Takie niespodzianki się jednak zdarzają.

Niestety czasami dziecko lub mama umierają albo maluch rodzi się chory. To dla pani również musi być bardzo trudne doświadczenie.

W takich momentach zawsze mogłam liczyć na moje koleżanki z pracy. Pomagały również rozmowy z resztą zespołu. Często, podczas spokojniejszych dyżurów omawialiśmy trudne sytuacje. Staramy się radzić sobie najlepiej, jak potrafimy, ale emocje czasem nas przytłaczają.

Uważam, że obecność psychologa w szpitalu, nie tylko dla pacjentek, ale i personelu, byłaby niezwykle cenna. Taka osoba mogłaby oferować wsparcie i pomagać w radzeniu sobie z trudnymi emocjami.

Czy zdarzyły się pani chwile zwątpienia w tym zawodzie?

Tak, oczywiście. Powody bywały różne - od natłoku obowiązków po spotkanie z niezadowoloną pacjentkę czekającą na miejsce na oddziale położniczym czy opóźnienia w wypisach.

Praca w szpitalu wiąże się również z koniecznością pracy w weekendy i święta, co może kolidować z życiem prywatnym. Czasem można się zamienić z koleżanką, ale nie zawsze jest to możliwe, co może prowadzić do poczucia, że coś nas omija.

A spotkała się pani z jakimiś mitami na temat pracy położnej?

Zawód położnej bardzo często bywa mylony z zawodem pielęgniarki, choć są to dwa zupełnie odrębne profesje, wymagające różnych studiów. Stereotypowe myślenie sprawia, że niektórzy nie korzystają też z pomocy położnej środowiskowej, obawiając się, że nie będzie ona pomocna. Zachęcam do spotkania się z nią jeszcze przed ciążą. Jeśli nie ma chemii, można przecież ją zmienić bezpłatnie w ramach NFZ.

W sieci można znaleźć wiele historii kobiet, które trafiały na niemiłe położne. Rzeczywiście to aż tak powszechne?

Kiedy ktoś pyta mnie, jak wybrać szpital czy położną, zawsze podkreślam, że w każdym miejscu można spotkać osobę, która z oddaniem wykonuje swoją pracę, ale też taką, która ma trudny dzień. To nie oznacza, że zawsze jest taka, po prostu w danym momencie może brakować jej zasobów emocjonalnych.

Zachęcam pacjentki, by nie zrażały się jednorazowymi nieprzyjemnymi sytuacjami. Jeśli potrzebują pomocy, np. przy przystawieniu dziecka do piersi, warto zapukać do dyżurki położnych i poprosić o wsparcie. Jeśli jedna położna nie może pomóc, warto poszukać innej. Często na dyżurze są dwie osoby, więc można zwrócić się do tej, która jest bardziej dostępna. Ważne jest, by pacjentki były otwarte i nie bały się prosić o pomoc. Czas spędzony w szpitalu to doskonała okazja, by zadawać pytania i korzystać z wiedzy specjalistów.

Jakie kompetencje – poza wiedzą medyczną – są według pani najważniejsze w tym zawodzie?

Nasz zawód wymaga czujności i dostosowywania się do potrzeb w danym miejscu pracy, ale myślę, że kluczowa jest przede wszystkim komunikacja.

Współpraca z lekarzami bywa czasami trudna? A może zawsze przebiega bez zastrzeżeń?

To zależy od sytuacji. Trzeba pamiętać, że każdy z nas jest tylko człowiekiem i może mieć gorsze i lepsze dni. Są też sytuacje, gdy pracujemy razem w jednym zespole przez dłuższy czas, często potrafimy porozumieć się bez słów. Każdy wie, co ma robić, co jest niezwykle budujące nie tylko podczas codziennej pracy, a szczególnie w sytuacjach, które wymagają szybkiego działania.

Położne towarzyszą kobietom przed, w trakcie i po porodzie. Pewnie bardzo trudno jest zachować emocjonalny dystans?

Jeśli jesteśmy bardzo empatyczni, to może okazać się naprawdę trudne. W radosnych momentach, gdy pacjentki są szczęśliwe, empatia dodaje energii i ładuje nasze akumulatory. Jednak w trudnych sytuacjach, takich jak doświadczenie straty przez kobietę, może stać się wyzwaniem.

Gdy jako położna zbytnio angażuje się emocjonalnie, zamiast być wsparciem, sama zaczyna potrzebować pomocy. To jest ten trudniejszy aspekt, gdzie konieczne jest znalezienie równowagi między byciem oparciem a zachowaniem dystansu, aby móc skutecznie wspierać pacjentki.

Czego życzyłaby pani sobie i innym położnym?

Pasji, radości oraz satysfakcji finansowej z wykonywanej pracy. Ważne jest to, abyśmy miały chęć do ciągłego rozwoju.

Rozmawiała Paulina Żmudzińska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej