Blisko ludziPrawdziwa kłótnia zaczyna się po rozwodzie. "Jej nowe dziecko nosi moje nazwisko"

Prawdziwa kłótnia zaczyna się po rozwodzie. "Jej nowe dziecko nosi moje nazwisko"

- Była żona ma córkę z innym facetem. W akcie urodzenia nie wpisała ojca, dlatego jej nowe dziecko nosi moje nazwisko. Prosiłem, żeby wróciła do panieńskiego. Powiedziała, że ma to w d.pie - mówi Przemek, który rozwiódł się dwa lata temu. Od tego czasu walczy z byłą żoną o zmianę nazwiska.

Prawdziwa kłótnia zaczyna się po rozwodzie. "Jej nowe dziecko nosi moje nazwisko"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Marianna Fijewska

06.09.2018 | aktual.: 07.09.2018 10:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na facebookowej grupie dla rozwodników pojawił się post dotyczący zmiany nazwiska. Jedna z internautek zapytała kobiety, czy zostawiają nazwisko po swoim "eksie", bo tak tutaj określa się byłych mężów. "Nie wracam do panieńskiego ze względu na dzieci, choć to nazwisko kojarzy mi się tylko z tym ch.jem" - napisała jedna z użytkowniczek, a kilka innych jej zawtórowało. W sumie pod postem pojawiło się ponad 150 bardzo emocjonalnych komentarzy, które nie pozostawiały wątpliwości, że decyzja o pozostaniu przy nazwisku byłego męża niejednokrotnie staje się powodem do prawdziwej afery.

Nie chce wstydzić się przed ludźmi, że dziecko ma inne nazwisko
Przemek rozstał się z żoną dwa lata temu. Cały rozwód przebiegał w bardzo trudnej atmosferze.
- Była żona ma córkę z innym facetem. W akcie urodzenia nie wpisała ojca, dlatego jej nowe dziecko nosi moje nazwisko. Prosiłem, żeby wróciła do panieńskiego. Powiedziała, że ma to w d.pie - opowiada. Przemek wielokrotnie starał się rozmawiać z byłą żoną na temat zmiany nazwiska. Niestety, bez skutku. Kobieta tłumaczy, że chce zostać przy jego nazwisku ze względu na ich 7-letniego syna.
- Ona tłumaczy, że nie wyobraża sobie, żeby teraz mieć inne nazwisko niż młody. A ja za każdym razem, jak myślę o jej nowym dziecku, potwornie się irytuję. Ale co mogę zrobić? Tak naprawdę ona może zrobić sobie jeszcze piątkę dzieci z pięcioma różnymi facetami i wszystkie mogą nosić moje nazwisko. Ja mam związane ręce - podsumowuje Przemek.

W podobnej sytuacji jest Tomek, który prowadzi blog na temat ojcostwa po rozwodzie. Mężczyzna aktywnie uczestniczy w wychowaniu swojego dziecka i dzieli się z innymi użytkownikami radami dotyczącymi wychowania.
- Moja była żona nadal używa mojego nazwiska, choć wie, że bardzo mi to przeszkadza. Tłumaczy się tym, że zmiana, a raczej powrót do jej starego nazwiska, nie jest dla niej żadnym priorytetem - mówi Tomek.
- Myślę, że tak naprawdę chce zostać przy moim nazwisku, żeby nie musiała wstydzić się przed ludźmi, że nasze dziecko ma inne nazwisko niż ona. Naciskam i namawiam ją na zmianę, za każdym razem bez skutku. Strasznie mnie to złości, ale jestem wobec tej sytuacji bezradny - podsumowuje.

*Ludzie pytają, kim jestem dla własnego synka *
- Mój partner ma dziecko z byłą żoną, która po rozwodzie nie wróciła do starego nazwiska. Gdy się rozwodzili, poprosił, by wróciła do panieńskiego nazwiska. Nie chciał, żeby cokolwiek ich łączyło - opowiada Małgosia. - Ona kategorycznie odmówiła. Twierdziła, że musi mieć takie nazwisko jak ich córka i jestem w stanie to zrozumieć - dodaje.

Początkowo Małgosi nie przeszkadzał fakt, że była żona jej partnera wciąż posługuje się jego nazwiskiem. Po dwóch latach znajomości okazało się jednak, że Małgosia jest w ciąży. - Pomyślałam wtedy: "kurde, moja córeczka będzie miała takie samo nazwisko jak była żona jej taty, a nie jak ja". Bardzo mnie ta myśl zabolała - wspomina Małgosia.

O swoich przemyśleniach powiedziała partnerowi, który po raz kolejny zwrócił się do żony z prośbą o powrót do panieńskiego nazwiska. Ale po raz kolejny spotkał się z odmową. Małgosia rozważała z partnerem każdą ewentualność, również taką, by ich córeczka nosiła podwójne nazwisko.

- Partner jest Anglikiem i połączenie naszych nazwisk brzmiałoby kretyńsko, więc z tego zrezygnowaliśmy. Zresztą dawanie dzieciakowi podwójnego nazwiska rodzi same problemy. Poddałam się.

Pierwsze problemy związane pojawiły się już przy porodzie.

- W szpitalu każdy zwracał się do mnie nazwiskiem męża. Gdy oddawałam dziecko do żłobka, sytuacja się powtórzyła. Lubię swoje nazwisko i złościło mnie to. Początkowo tłumaczyłam, że nazywam się inaczej i wszystkich poprawiałam. Wtedy zaczęli pytać mnie, kim właściwie dla niego jestem. To cholernie przykre, ale wiem, że muszę to przełknąć. W życiu czeka mnie na pewno jeszcze wiele takich momentów - podsumowuje Małgosia.

Żyję dalej, nie ważne z jakim nazwiskiem
Julita ma 54 lata. Jedenaście lat temu rozwiodła się z mężem.

- Byliśmy razem przez 12 lat. Byłam zakochana i odeszłam od swojego nazwiska. Zaraz po ślubie zaczęłam intensywnie rozwijać się w zawodzie architekta, w momencie rozwodu wiedziałam, że nie będę mogła wrócić do panieńskiego, bo moje nazwisko było już w branży wyrobione - mówi. Przyznaje, że na decyzję o pozostawieniu nazwiska męża nie miał wpływu jedynie aspekt zawodowy.

- Od dziecka nie lubiłam swojego nazwiska. Jest proste i strasznie chłopskie. Dzieciaki w szkole się ze mnie nabijały i wielokrotnie wstydziłam się mówić, jak się nazywam. Wychodząc za mąż, czułam ulgę, że już nigdy tego wstydu nie poczuję - mówi.

Rozwód Julity nie przebiegał w przyjaznej atmosferze. Oboje byli na siebie potwornie wściekli.

- Mogę powiedzieć wprost, że nienawidziliśmy się - mówi Julita. - On wcale nie chciał, żebym zostawała przy jego nazwisku, ale zna mnie, zna mój charakter i wie, że nie było najmniejszych szans, żebym je zmieniła. Podjął ten temat tylko raz i odpuścił. Myślę, że dziś fakt, że noszę jego nazwisko, nie wzbudza w nim już żadnych emocji - podsumowuje.

Nie jestem już twoja. Od dziś nie mamy ze sobą nic wspólnego
- Decyzja o pozostaniu przy nazwisku męża może wynikać z wielu czynników. Mogą być nim wspólne dzieci, zwykła wygoda lub niepogodzenie się z faktem rozstania - mówi psychoterapeuta Renata Mazurowska, która prowadzi grupy wsparcia dla rozwodzących się kobiet.

- Część z nich jest też po prostu przyzwyczajona do nazwiska męża i nie chce go zmieniać. To nazwisko stało się częścią ich tożsamości i zostawiają je, niezależnie od tego, czy pozostają z partnerem w dobrych czy złych relacjach. Z mojego doświadczenia wynika, że zmiana nazwiska nie jest częstym tematem podczas spotkań grup wsparcia. Kiedy kobieta przejdzie wszystkie etapy żałoby, jakimi są i szok, i niedowierzanie, żal, złość i smutek, gdy pogodzi się ze stratą i postanowi na nowo zreorganizować swoje życie, to nieuchronnie pojawią się pytania: "Kim ja jestem bez tego mężczyzny, bez mojego małżeństwa, kim chciałabym teraz być?". I wtedy być może ważna też będzie kwestia, zostawić nazwisko męża czy wrócić do panieńskiego, albowiem nazwisko jest ważnym elementem budującym naszą tożsamość. Jeżeli kobieta ma wciąż dużo żalu, czuje się skrzywdzona, niesprawiedliwie potraktowana, to nie chce mieć nic wspólnego z byłym mężem, także nie chce mieć wspólnego nazwiska.

Aby wrócić do nazwiska panieńskiego, kobieta powinna udać się do urzędu stanu cywilnego i złożyć tam wniosek o zmianę po rozwodzie. Wniosek musi zostać złożony przed upływem trzech miesięcy od uprawomocnienia wyroku rozwodowego. Po upływie trzech miesięcy procedura zmiany nazwiska nadal jest możliwa, lecz wtedy toczy się w trybie administracyjnym. Kobieta musi podać tzw. "ważne powody”, dla których chce zmienić obecne nazwisko.

Zobacz też: Dominika Gwit-Dunaszewska mężu, hejcie i otyłości

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (301)