ModaPrawdziwy koszt mody. O tym nie mówi się głośno

Prawdziwy koszt mody. O tym nie mówi się głośno

Prawdziwy koszt mody. O tym nie mówi się głośno
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
31.12.2018 18:03, aktualizacja: 02.01.2019 13:03

Połowa kupowanych przez nas ubrań w przeciągu roku trafia na wysypisko śmieci. 40% z tych ubrań nigdy lub prawie nigdy nie założyliśmy! Co z tego, możemy zapytać? Ano to, że kupując odzież ponad miarę, marnujemy zasoby naturalne i ludzką pracę.

Jest to o tyle aktualne, że, jak to zwykle w styczniu, zaczynają się wyprzedaże. Zastanówmy się - czy fakt, że ubrania są przecenione, jest wystarczającym powodem, dla którego warto w tym szaleństwie zakupowym uczestniczyć? Czy naprawdę potrzebujemy tych dziesiątych par czarnych spodni? Jaki jest realny koszt mody?

Marnujemy mnóstwo zasobów

Gdy kilka miesięcy temu przeprowadzałam się, zrobiłam przegląd szafy. Założyłam, że rzeczy, w które nie ubierałam się przynajmniej rok, trafią do odrębnych worków i coś dalej z nimi zrobię. Z każdą kolejną godziną dopadało mnie coraz większe uczucie przygnębienia. Liczba ubrań, które mały jeszcze metki lub które założyłam kilka razy to było co było co najmniej sto sztuk. Czy jestem wyjątkiem? Nie.

Scenariusz, w którym kupujemy ubrania, żeby założyć je potem kilka razu (lub nawet nigdy), a w następnym miesiącu zrobić kolejne zakupy, dotyczy ogromnej części zachodnich społeczeństw. Po pierwsze – kupujemy o wiele więcej, niż kiedyś – średnio o 60% więcej sztuk odzieży, niż to miało miejsce w 2000 roku (dane UNECE - Europejskiej Komisji Gospodarczej). Po drugie – 60% odzieży zostaje wyrzuconych w przeciągu roku od zakupu i trafia na wysypisko śmieci. Szacuje się, że to 13 milionów ton ubrań. Dla lepszego zobrazowania, wyobraź sobie marnotrawstwo na poziomie jednej ciężarówki ubrań co sekundę. 40% z wyrzuconych ubrań czy butów nie została nigdy założona. To bardzo smutne dane, bo marnujemy mnóstwo zasobów, nie tylko tych finansowych.

To także emisja 1,2 miliarda ton gazów cieplarnianych czy praca ludzi przy produkcji ubrań. Szacuje się, że praca co szóstego mieszkańca naszej planety jest jakoś związana z rynkiem odzieżowym, który nie szczyci się najlepszą opinią. Pamiętamy wielką tragedię, która miała miejsce w 2013 roku w Rana Plaza w Bangladeszu, gdzie w fabryce odzieży zginęło ponad 1000 osób.

Wówczas to oczy całego świata zwróciły się w stronę przemysłu odzieżowego i zaczęto oczekiwać od marek produkujących odzież zadbania o cały łańcuch dostaw, czyli m.in. o bezpieczne warunki pracowników, którzy gdzieś na drugim końcu świata szyją odzież czy hodują bawełnę, o godziwe płace, kontrolę, czy do pracy zatrudniane są dzieci. Książka Marka Rabija "Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo” o warunkach pracy w przemyśle odzieżowym w Bangladeszu z 2016 roku mówi, że ta praca domowa spoczywająca na różnych firmach sprzedających odzież wciąż nie została odrobiona.

15 zł za t-shirt - co to znaczy?

Marnujemy też zasoby naturalne, jak woda. Tak, woda. Do produkcji jednej koszulki potrzebne jest średnio 2,7 tysiąca litrów wody. To tyle, ile jeden człowiek wypija w przeciągu dwóch i pół lat. Słony rachunek, czyż nie? Nie widzimy go, gdy kupujemy t-shirt za 15 zł. Co miesiąc. Bo kierujemy się głównie ceną. Bo nas stać. Bo dajemy się wciągnąć w tryby konsumpcjonizmu i przekonania, że co miesiąc musimy mieć nowe rzeczy, korzystać z wyprzedaży, ubierać się tak, żeby funkcjonować zgodnie z obowiązującymi trendami (niektóre marki prezentują kilkadziesiąt nowych kolekcji w przeciągu roku). Ale to przecież nie jest cały koszt.

W 15 zł za t-shirt "kupujemy” ciężką pracę ludzką gdzieś na końcu świata, nierzadko w złych warunkach, wykonywaną przez 12-letnie dziewczynki. "Kupujemy” też chemiczne środki stosowane do produkcji ubrań (raport Greenpeace) czy negatywy wpływ na środowisko hodowli bawełny. Sztuczne materiały, jak poliester czy nylon, też nie są dobrym rozwiązaniem.

Z badań wynika, że każde pranie odzieży z takich materiałów to tysiące włókien, które przedostają się do kanalizacji, ostatecznie mogą wylądować w oceanie i przyczyniają się do zanieczyszczenia tzw. mikroplastikiem. Inne badanie pokazało, że 73% ryb schwytanych w wodach Atlantyku, miało w swoich brzuchach mikroplastik, ale znajdowany jest też w jedzeniu, wodzie, w pokrywie lodowej Arktyki, na plażach, w dżunglach całego świata. Jaki naprawdę wpływ na zdrowie ludzi ma mikroplastik, jest wciąż tematem badanym przez naukowców. 15 zł za t-shirt to więc cena nieadekwatna do prawdziwego kosztu, który my, zwierzęta i planeta musimy ponieść.

Rozwiązanie

Co więc możemy zrobić? Przede wszystkim zastanowić się, czy naprawdę potrzebujemy kolejnej sztuki odzieży czy butów. Ja zdecydowałam się ostatnio na wyzwanie i prawie przez kwartał nie kupiłam żadnych nowych ubrań czy butów. Dało się. Znam osoby, które nie kupiły nowych ubrań przez rok. Za to wymieniają się odzieżą, kupują vintage, naprawiają zniszczone obuwie. Jeśli już musisz kupić, patrz na marki, dowiedz się, czy firma, gdzie chcesz zostawić pieniądze, produkuje odpowiedzialnie.

Na rynku funkcjonuje przynajmniej kilka oznaczeń, które świadczą o społecznej odpowiedzialności firm. Np. możesz szukać znaczka "fair trade”, który świadczy o tym, że wytwórca otrzymał za swoją pracę godziwą cenę, a produkt jest kontrolowany na każdym etapie produkcji. Możesz też pójść na skróty i poszukać firm fair trade na stronie Fair Trade Polska czy Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie, która oceniają polskie marki pod kątem odpowiedzialności społecznej i ekologicznej.

Odpowiedzialne kupowanie powinno nas interesować, a nasze zaangażowanie nie może kończyć się porównaniu cen, a następnie wyrzuceniu danej rzeczy po roku do śmieci. Zacznijmy pracować nad własną świadomością konsumencką!

Więcej o odpowiedzialnym kupowaniu i byciu eko przeczytasz na moim blogu https://ekopolkablog.pl/.

Paulina Górska - menadżerka związana z Grupą Wirtualna Polska, zarządza markami WP Pilot oraz Open FM. Mama 2-letniej Apolonii, praktykuje ekologiczny styl życia we własnej rodzinie. Propaguje i promuje świadomą, odpowiedzialną konsumpcję, ograniczanie śmieci i życie #lesswaste. Pasjonatka CSR, czyli społecznej odpowiedzialności biznesu. Prowadzi bloga o tematyce proekologicznej www.ekopolkablog.pl i na Instagramie: eko.polka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (39)
Zobacz także