ModaPrzedsprzedaż dla wybranych

Przedsprzedaż dla wybranych

Przedsprzedaż dla wybranych
Źródło zdjęć: © AFP
18.10.2007 09:44, aktualizacja: 29.05.2010 11:33

Imprezy typu designer sample sales w końcu na dobre zadomowiły się w Polsce. Dotąd tego typu imprezami mogły się pochwalić jedynie największe stolice światowej mody: Nowy Jork, Paryż, Mediolan.

Imprezy typu designer sample sales w końcu na dobre zadomowiły się w Polsce. Dotąd tego typu imprezami mogły się pochwalić jedynie największe stolice światowej mody: Nowy Jork, Paryż, Mediolan. Chętnie organizowano je także w innych metropoliach: Tokio, Los Angeles, San Francisco i Londynie. Zazwyczaj traktowano je z niemal takim samym namaszczeniem, jak premierowe pokazy kolekcji największych domów mody.

O czym mowa? O designer samples sales. W Polsce chętniej mówi się o nich przedsprzedaże. To zamknięte imprezy, na których zaproszeni projektanci mogą zaprezentować swoje najnowsze kolekcje jeszcze zanim trafią one na półki butików.

Wstęp na takie wydarzenia mają tylko wyselekcjonowani goście, których obowiązuje zasada: im szybciej, tym lepiej. Ostatnią przedsprzedaż w naszym kraju zorganizowano w październiku 2007 roku w Warszawie. Na imprezie Bilioneurobab zgromadzono ponad 50 marek: producentów mody, akcesoriów i biżuterii. Dla mieszkańców stolicy to była jedyna okazja, by na miejscu zobaczyć kolekcje projektantów, którzy na co dzień wystawiają je tylko we Wrocławiu czy Krakowie. Lub nigdy nie pokazują ich w sklepach.

Wśród nich były między innymi: Viola Śpiechowicz, duet Zemełka&Pirowska, Artdeco, Atelier L'Arte, Kasia Struś Shy Shine – oraz projektanci zagraniczni: Roberto Cavalli, Bobo Zander, Anna Molinari, Fly London, Bronx, Just Cavalli, a nawet Trussardi i Armani! Bilioneurobab odwiedziła Joanna, 27-letnia pracownica dużej firmy odzieżowej z Trójmiasta. Zna podobne akcje z Zachodu. Uważa, że jej polskim odpowiednikom jeszcze do nich brakuje… - Na niewielkiej powierzchni zebrano mnóstwo bardzo różnych propozycji. Zarówno pod względem stylu, jak i jakości. W jednej sali zgromadzono odzież. W drugim pomieszczeniu zorganizowano przymierzalnie. Każdy musiał przejść alejką wzdłuż stojaków z setkami wieszaków. Wszystko przypominało trochę szkolną wyprzedaż. Stoiska to była zazwyczaj zwykły stół, na których porozkładano asortyment.

Jak już wcześniej wspomniano, na przedsprzedażach obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Chodzi o to, że sprzedaje się tu tylko pojedyncze egzemplarze. Jeśli ktoś kupi daną kurtkę, do czasu, kiedy kolekcja trafi do sklepu, będzie jedynym posiadaczem takiego stroju. Taką możliwość mają tylko wtajemniczeni. Żeby dostać się na imprezy typu designer samples sales – w Polsce to między innymi Bilioneurobab oraz Warsaw Denim Day – potrzeba zaproszenia. Ich poszczególne rodzaje uprawniają do wejścia o określonej godzinach. Co bardzo istotne, im wcześniej wejdziemy na imprezę, tym większa szansa, że upolujemy coś przed wszystkimi.

Najwcześniej na imprezę mają prawo wejść posiadacze specjalnych kart, za które trzeba zapłacić po 100-200 złotych. Dzięki nim mamy pewność, że pojawiamy się na wydarzeniu jako jedni z pierwszych. I – co z tym związane – mamy największy wybór kolekcji.

Inną zaletą przedsprzedaży są ceny – często niższe o nawet 50-70 procent od tych, które za jakiś czas będą obowiązywać w sklepach.