Przeżyła śmierć kliniczną. Mówi, co widziała po drugiej stronie

Ostatnie miesiące były dla Aldony Orman wyjątkowo trudne. W związku z pęknięciem tętniaka, aktorka otarła się o śmierć. To jednak nie pierwszy raz, kiedy cudem uszła z życiem. Kilkanaście lat temu przeżyła śmierć kliniczną. W rozmowie z jednym z serwisów wyjawiła, co widziała po drugiej stronie.

Ostatnie miesiące były dla Aldony Orman wyjątkowo trudne
Ostatnie miesiące były dla Aldony Orman wyjątkowo trudne
Źródło zdjęć: © AKPA

30.05.2024 | aktual.: 30.05.2024 11:16

Aldona Orman jest doskonale znana widzom z ról w serialach, takich jak "Pierwsza miłość", "Barwy szczęścia" i "Klan". To właśnie na planie jednego z nich doszło do niebezpieczniej sytuacji, w wyniku której musiała przejść szybką operację. Aktorka poczuła ogromny ból głowy. Przestała widzieć, nie mogła mówić i się ruszać. Okazało się, że pękł jej tętniak. Kolejne badania wykazały, że w głowie ma ich jeszcze trzy.

Aldona Orman przeżyła śmierć kliniczną

Pęknięcie tętniaka nie było jednak jedyną sytuacją, która zagroziła zdrowiu oraz życiu Aldony Orman. Kilkanaście lat temu aktorka przeszła przez sepsę, czyli groźne zakażenie całego organizmu, w wyniku którego przeżyła śmierć kliniczną. Jak to wspomina?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Sepsa i śpiączka sprawiły, że nastąpiła we mnie wielka zmiana w stosunku do życia, ludzi, relacji. Do wszystkiego. Gdy przeżywa się śmierć kliniczną i doświadcza przejścia do innego wymiaru, dostaje się od kogoś tam z góry pewien przekaz o tym, co ma się do zrobienia. Totalnie przewartościowałam wiele rzeczy - powiedziała w rozmowie z "Faktem".

Jak dodała, po przeżyciu śmierci klinicznej "widzi wszystko inaczej". Czuje, że otrzymała pewien dar, dzięki któremu ma większą intuicję i potrafi odczytać myśli innych ludzi.

- Dzięki temu, że widziałam czyjeś myśli, wyczuwałam czyjeś intencje, potrafiłam się przed tym obronić i trudniej mnie oszukać - wyjawiła.

Co widziała po drugiej stronie?

Aldona Orman zdradziła także "Faktowi", co zapamiętała z momentu śmierci klinicznej.

- Początek chyba u wszystkich jest taki sam, wychodzi się z ciała i patrzy się z góry, na to co jest dookoła. Na siebie, lekarzy, ludzi, którzy są obok. Widziałam siebie leżącą na szpitalnym łóżku. Potem przechodzi się jakby do innego wymiaru. Jest tunel, jest światło, widziałam świetliste kule w przestrzeni, pewnie to dusze. Takie rzeczy są - opowiedziała aktorka.

- Nie ma strachu, gdy wychodzi się z ciała, czuje się dużą błogość i spokój. Ja tak miałam - podsumowała.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
aldona ormanśmierć klinicznasepsa

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (343)