Przeżywa śmierć Tekieliego. Ma osobisty powód do zmartwień
Tragiczna śmierć Kacpra Tekieliego, wspinacza, a prywatnie męża Justyny Kowalczyk, poruszyła Dodą. W jednej z ostatnich rozmów artystka przyznała, że ma osobisty powód do niepokoju. Jej partner, Dariusz Pachut, za kilka dni rusza w równie niebezpieczną podróż. - Jestem przerażona - powiedziała wokalistka.
19.05.2023 | aktual.: 19.05.2023 08:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nagła śmierć Kacpra Tekieliego poruszyła całą Polską. Doświadczony alpinista od kilku dni przebywał w Szwajcarii razem z żoną Justyną Kowalczyk i synem Hugo, gdzie zdobywał kolejne szczyty. Jeszcze dwa dni temu zamieścił wpis na swoim profilu na Instagramie, gdzie informował o kolejnych osiągnięciach. Zginął niespodziewanie w środę, 17 maja, w pobliżu szczytu Jungfrau w Alpach Berneńskich. Miał 38 lat.
Doda przejęta śmiercią Kacpra Tekieliego
Doda, której partner Dariusz Pachut również się wspina, nie ukrywa, że jest przejęta śmiercią Kacpra Tekieliego. O zmartwieniach opowiedziała w rozmowie z "Faktem", wyznając, że jej ukochany za kilka dni wybiera się w równie niebezpieczną podróż.
- Jest mi tak smutno. Mój partner jest ze środowiska wspinaczkowego i ja też żyję tym, co się w tym środowisku dzieje i jego smutkami. Okazało się, że mąż Justyny Kowalczyk zmarł tragicznie w Szwajcarii. A mój chłopak z kolei 1 czerwca wylatuje w bardzo niebezpieczną podróż. Będzie zdobywał najwyższe wodospady świata, których Polacy jeszcze nie zdobyli - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jestem przerażona"
Doda przyznała, że choć zawsze stresuje się podróżami partnera, teraz jej strach będzie jeszcze większy. Kiedy Dariusz Pachut będzie się wspinał, ona pojawi się na scenie w Opolu.
- To jest koszmar dla mnie. W tej sytuacji nie powiem, żeby mi to dodawało otuchy czy żebym się z tego cieszyła. Szczerze mówiąc, jestem przerażona. Kiedy ja będę występowała w Opolu, on będzie zdobywał jeden z wodospadów w Peru. Ale zaśpiewam, bo jestem w stanie zmobilizować się, jestem profesjonalistką i też wierzę, że tu też nie będzie problemów. Tylko mąż Justyny też był mega profesjonalistą i jednym z lepszych wspinaczy. Zatem rutyna i umiejętności nie zawsze, wiesz... Ale trzymajmy kciuki - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.