GwiazdyPrzyszłość wywróżona z kawy

Przyszłość wywróżona z kawy

Czy przyszłość może być zapisana w filiżance kawy? Większości z nas pomysł ten zapewne wydaje się lekko absurdalny. Przyglądając się ludziom popijającym w pośpiechu swoje poranne latte czy espresso, albo zmierzającym dokądś z tekturowym kubkiem w dłoni, trudno uwierzyć, by ktokolwiek sięgał po kawę, chcąc poznać swoje przyszłe losy, czy też szukał w niej czegoś więcej niż doznań smakowych. A jednak!

Przyszłość wywróżona z kawy
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Jeśli w swym odwiecznym dążeniu do odkrycia tajemnic przyszłości człowiek posługiwał się tak dziwnymi metodami jak wróżenie z barwy wina, ze zwierzęcych wnętrzności, z kształtu pośladków, czy nawet z ludzkich odchodów, to kawowe fusy sprawiają przy tym całkiem niewinne wrażenie.
Odczytywanie przyszłości z fusów kawy osadzających się na brzegach filiżanki ma dość skomplikowaną genezę. Między Turcją a Grecją do tej pory trwa nieformalna wojna o to, który z obu krajów jest pionierem tej sztuki wróżebnej, choć sama nazwa "tasseomancja" wskazuje raczej na kraje arabskie (z arabskiego "tass" – filiżanka i greckiego "manteia" czyli wróżba).

Prawdą jest, że do Imperium Osmańskiego kawa przywędrowała z Jemenu już w XVI w., a wraz z nią przywędrowały z Bliskiego Wschodu również rytuały wróżebne. W 1554 r. w Stambule otwarto pierwszą kawiarnię, niecałe pół wieku później kawę pił już niemal cały kraj. Do Grecji kawa trafiła prawdopodobnie za sprawą uchodźców politycznych, których nie brakowało za rządów Osmanów, lecz zamawiając tradycyjną "kawę po grecku" (innej nazwy nie sposób znaleźć) w licznych greckich tawernach, bezpieczniej nie spierać się o fakty historyczne.

Obraz
© 123RF.COM

Choć obyczaj wróżenia z fusów kawy do dziś jest praktykowany na Bliskim Wschodzie i w części Bałkanów, najmocniej zakorzenił się właśnie w tradycji tureckiej. Dawniej niemal każda turecka kawiarnia miała swojego wróżbitę, który pojawiał się zwykle w określone dni tygodnia i wszyscy obecni wówczas w lokalu mogli bez przeszkód skorzystać z jego usług. Teraz wróżbitów spotkać można głównie w kawiarniach usytuowanych w miejscach turystycznych – stanowią swoistą atrakcję i element lokalnego folkloru. Nie znaczy to oczywiście, że ten zawód zanika. Przepowiadanie przyszłości z czasem zaczęło się po prostu przenosić do domów, gdzie panuje bardziej kameralna atmosfera. Tłok, kawiarniany gwar, kelnerzy krążący między stolikami, niemożność pozostania z klientem sam na sam i ludzie niecierpliwiący się w kolejce po wróżbę – wszystko to nie sprzyja skupieniu, a należy pamiętać, że wróżenie wymaga odpowiedniej oprawy.

Kawa, z której fusów przyszłość ma odczytać wróżbita, musi zostać zaparzona w określony sposób. Do jej przygotowania niezbędny jest tygielek, malutka filiżanka (nie większa niż do espresso), kawa zmielona tak drobno, że prawie przypomina pył, woda (im zimniejsza tym lepsza), cukier, ewentualnie przyprawy, takie jak cynamon lub kardamon. Do tygielka wsypuje się czubatą łyżeczkę kawy, łyżeczkę cukru i przyprawy, które chce się dodać, po czym całość miesza się dokładnie i zalewa wodą. Ilość wody odmierza się za pomocą filiżanki – należy wlać jedną, wypełnioną po brzegi, a następnie dolać jeszcze 1/4 na odparowanie. Kawę gotuje się na maleńkim ogniu. Im zimniejsza woda, tym dłużej trwa proces przygotowywania kawy, bo wolniej uwalnia się jej smak i aromat. Chwilę przed zagotowaniem na powierzchni napoju pojawiają się bąbelki piany, którą trzeba zebrać i wyrzucić. Gdy kawa zacznie wrzeć, zdejmuje się ją z ognia, nie dopuszczając do zagotowania, czeka się, aż lekko opadnie i znów stawia na ogień. Czynność tę powtarza się trzykrotnie. Odpowiednio przyrządzona kawa powinna mieć na górze cienką warstwę pianki.

Ten, kto chce usłyszeć wróżbę, powinien pić swoją kawę spokojnie, w skupieniu zastanawiając się, jaki problem go nurtuje i na jakie pytania chciałby usłyszeć odpowiedź. Kiedy kawa już zostanie wypita, trzeba przykryć filiżankę spodeczkiem, kilka razy zakręcić nią w powietrzu, by rozprowadzić fusy po jej ściankach, po czym postawić ją do góry dnem i poczekać, aż osad odrobinę obeschnie. Tuż przed odwróceniem filiżanki wróżka (lub wróżbita) kilkukrotnie wypowiada w myślach imię osoby, której dotyczy wróżba, czasem również prosząc, by przepowiednia okazała się dla niej pomyślna.

Jak twierdzą doświadczeni tureccy wróżbici, przepowiednie odczytane ze ścianek filiżanki obejmują mniej więcej rok. Im bliżej dna położone są znaki wróżebne, tym dłuższy będzie czas oczekiwania na spełnienie wróżby. Interpretację znaków rozpoczyna się od miejsca, w którym znajduje się uchwyt, po czym postępuje się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Najbardziej istotne są wszystkie symbole zapisane na ściance z uchwytem – to one mówią o naszym życiu osobistym i emocjonalnym, a także odnoszą się do wydarzeń mających rozegrać się w niedalekiej przyszłości. Niekiedy, tam gdzie przepowiednia ma dotyczyć małżeństwa lub przyszłego ślubu, po odwróceniu filiżanki na jej denku kładzie się ślubną obrączkę lub pierścionek zaręczynowy, rzadziej – jakiś drobny przedmiot należący do osoby, o którą chce spytać ten, kto przyszedł po wróżbę (kosmyk włosów dziecka, spinkę do koszuli, kolczyk narzeczonej etc.).

Istnieje wiele metod odczytywania symboli pozostawionych przez kawowe fusy. Niektórzy wróżbici interpretują pojedyncze znaki, doszukując się w nich określonych kształtów, liter albo cyfr, inni natomiast chcą postrzegać obraz całościowo. Najlepsi w swej sztuce, najwyżej cenieni wróżbici, nie opierają się jednak na żadnych sprawdzonych sposobach interpretacji, nie korzystają z gotowych wytycznych, lecz odnoszą się do własnej intuicji i wyobraźni, patrzą i widzą tak, jakby rzeczywiście mieli szósty zmysł. Być może, dzięki swym rozbudowanym psychologicznym zdolnościom, ludzie ci po prostu potrafią właściwie ocenić, z czym zmaga się ten, kto zwrócił się do nich z problemem. Najistotniejsze przy wróżeniu z fusów jest to, by nigdy nie uciekać się do oszustwa i manipulacji, niczego nie nadinterpretować, lecz, w miarę możliwości, udzielać rzetelnych odpowiedzi na postawione pytania.

W Turcji tasseomancja stała się tak popularna, że uświetnia większość towarzyskich spotkań, głównie w gronie kobiet. Panie, spotykając się na kawie i ploteczkach, wróżą sobie nawzajem, choć często daleko im pod tym względem do profesjonalistów. Wróżby w ich gronie to bardziej zabawa niż faktyczne wróżbiarstwo, choć podejście bywa różne: od stricte rozrywkowego po całkiem poważne. Jedna z ciekawszych zabaw polega na tym, by pomyśleć życzenie, a następnie pozostawić odcisk serdecznego palca prawej ręki na dnie filiżanki. Kształt odcisku i rozkład fusów w jego obrębie ma pokazać, czy życzenie się spełni i jakie przeszkody trzeba będzie pokonać po drodze.

Istotą picia kawy z pewnością nie jest to, by oczekiwać od niej recepty na życie, doszukiwać się tajemnych znaków i symboli, niezależnie od tego, jak wiele w nich prawdy. Najważniejsza jest przyjemność płynąca z delektowania się smakiem i zapachem, towarzystwem bliskich osób, rozmowami, słuchaniem opowieści. Jeśli jednak w tym wszystkim kryje się coś więcej, można potraktować to z lekkim przymrużeniem oka, z uśmiechem na twarzy, albo uznać za ciekawy pomysł na Andrzejki.

Źródło artykułu:mojaharmoniazycia.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)