Qczaj leciał jednym samolotem z Małgorzatą Rozenek. "Jak mnie to drażni. To jest typ ludzi, których ja nie znoszę"
Całkiem niedawno Qczaj i Małgorzata Rozenek z rodziną podróżowali jednym samolotem do Meksyku. Qczaj opowiedział, o czym rozmawiali i zdradził, jak ta podróż wyglądała.
Małgorzata Rozenek od kilku tygodni przebywa w słonecznym Tulum. Całkiem niedawno był tam również Daniel Kuczaj, znany trener, zwany Qczajem. Meksyk i Tulum to ostatnio bardzo popularny kierunek wśród polskich gwiazd. W czasie pandemii przeżywa oblężenie turystów z Polski. Odpoczywały tam również m.in.: Natalia Siwiec i Marcelina Zawadzka.
Zobacz także: Czy Anna Kalata wróci jeszcze do polityki?
Wspólna podróż Qczaja i Rozenek
Podczas lotu do Meksyku na pokładzie jednego samolotu niespodziewanie spotkali się Qczaj i Małgorzata Rozenek. W rozmowie z reporterką "Jastrząb Post" trener zdradził, jak wyglądała podróż, o czym rozmawiali i co go najbardziej irytowało.
- To był zupełny przypadek. Gosia leciała z dzieciakami i całym majdanem w tym dniu, w którym lecieliśmy my. Zamieniliśmy parę zdań w samolocie - mówł Qczaj. - Rozmawialiśmy o tym, jak czasami są ludzie z dziećmi, są rodziny i jak często otoczenie takim ludziom nie sprzyja. Strasznie mnie to drażni. Ja nie mam dzieci, natomiast moje siostry mają. Jestem bardzo uwrażliwiony na taką znieczulicę, jeśli chodzi o ludzi, którzy widzą stres matek ciągnących jedno dziecko u nogi, drugie u cycka, trzecie u głowy. I idzie zestresowana, bo ta sytuacja na lotniskach jednak jest stresująca i ludzie narzekają, że siedzi dziecko z przodu i... płacze.
Zobacz także: "Babcia Kasia" zawsze marzyła o dużej rodzinie, dziś jest sama. Szczere wyznanie znanej aktywistki
Irytujący pasażerowie
Qczaj kontynuował: "Ja jestem kawalerem mieszkającym z kotem i lubię ciszę, spokój, ale naprawdę jak widzę, że rodzina jest sama, biedna i zestresowana, to takie komentarze nie powinny mieć miejsca" - wspominał podróż Qczaj. - I o tym rozmawialiśmy z Małgosią. To jest typ ludzi, których ja nie znoszę. Leci na wakacje i przeszkadza mu nawet to, że dziecko płacze - stwierdził.
Jednocześnie trener zauważył, że ludzie mają spory dystans do Gosi i Radka.
- W samolocie miałem taką sytuację, że osoby trochę pod wpływem alkoholu nie miały granic i dystansu do tego, aby zrobić sobie ze mną zdjęcie - opowiadał. - Jeżeli chodzi o Gosię i o Radka, to mam wrażenie, że ludzie mają do nich dystans. Gosia swoją osobą stwarza poczucie takiego dystansu, jest to fajne i w jej stylu. Natomiast jeśli chodzi o mnie, to ludzie kompletnie się nie krępują. To jest cudowne i ja to kocham, ale przysparza mi to kłopotów - zaznaczył najbardziej znany trener w Polsce.