Trwa ładowanie...
d1a7i6w
Radna Ewa Bawolska pod ostrzałem wójta. W liście do premiera napisał, że jej córka jest lesbijką

Radna Ewa Bawolska pod ostrzałem wójta. W liście do premiera napisał, że jej córka jest lesbijką

Wójt gminy Grunwald wysłał długi list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym skrytykował działania podejmowane przez urzędników. W dokumencie nie brakuje personalnych przytyków. Obok nazwiska Ewy Bawolskiej pojawiła się wzmianka, że jest ona matką homoseksualnej dziewczyny. Informacja została przedstawiona jako sugestia, że kobieta nie jest w stanie odpowiednio wypełniać swoich obowiązków. - Taka wypowiedź wydała mi się irracjonalna. Co ma piernik do wiatraka. W sercu tak bardzo mnie nie zabolało, bo od dawna wiemy o orientacji seksualnej naszej córki i nigdy w jakiś specjalny sposób nie ukrywaliśmy tego - wyjaśniła Ewa Bawolska w programie "Newsroom".

W tym liście wójt dosadnie skrytykRozwiń

Transkrypcja:

W tym liście wójt dosadnie skrytykował niektóre działania podejmowane przez urzędników. Nie obyło się też bez personalnych wycieczek, pod pani nazwiskiem pojawiła się adnotacja, że jest pani mamą homoseksualnej dziewczyny z taką sugestią, że to ten fakt sprawia, że nie może pani odpowiednio wykonywać, pełnić urzędu. Jaka była pani pierwsza reakcja, wiedząc tak nietypowy zarzut? Przede wszystkim pierwszą reakcją to był szok. Jak urzędnik państwowy, samorządowy w liście do innego urzędnika może się posługiwać tak nieprofesjonalnym językiem i tak nieprofesjonalną strukturą. Zadziwienie, że sięga po różne przypuszczenia nie poparte ani faktami, ani jakimiś załącznikami konkretnymi. Taka wypowiedź przede wszystkim wydała mi się irracjonalna. Po prostu co ma piernik do wiatraka, jak to mówimy potocznie, tak. Osobiście czy poczułam się dotknięta? Może tak w sercu to mnie tak bardzo nie zabolało. Raczej rozsądkiem to próbowałam ocenić. Dlaczego nie zabolało mnie to w sercu? Dlatego że od dawien już dawna wiemy o orientacji seksualnej naszej córki, nigdy się z tym w jakiś specjalny sposób nie ukrywaliśmy. Klaudia żyję sobie spokojnie w Gdyni, tam realizuję swoje życie zawodowe, studiuje. Myślę, że jest szczęśliwym i dobrym człowiekiem. I ujęcie jakby takiego argumentu, takie wchodzenie z butami w prywatne życie człowieka, aby w jaki sposób go próbować skompromitować, to mnie bardzo zabolało.
d1a7i6w
d1a7i6w