Relaksująca nagość Billa Nighy'ego
Bill Nighy lubi chodzić nago po domu. Brytyjski aktor, pamiętny rockman z "To właśnie miłość", wyznał, że lubi przechadzać się bez ubrania, ale tylko gdy jest sam i... z dala od luster.
Miło jest czasami usłyszeć wypowiedź aktora, który z dystansem i humorem podchodzi do swojej osoby. Bill Nighy, znany z ról w takich filmach jak "To właśnie miłość" (grał tam podstarzałego rockmana), "Underworld" czy "Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka", opowiedział niedawno o swoich upodobaniach dotyczących garderobry lub... jej braku. Wyznał, że lubi chodzić nago po domu, ale tylko wtedy, gdy jest zupełnie sam.
- Gdy jestem w domu sam, lubię przechadzać się nago, to mnie relaksuje - oświadczył Nighy. - Gdy mijam lustra, nieco przyspieszam. Jeśli chodzi o ubrania, preferuję garnitury, bo one sprawiają, że moje ciało wygląda całkiem kształtnie. Mój entuzjazm przygasa, kiedy mam włożyć ciuch na luzie. Wolałbym się zabić, niż ubrać spodnie od dresu. Jeżeli zobaczycie mnie kiedyś na imprezie lub na ulicy w takich spodniach, będzie jasne, że przechodzę poważny kryzys. Co do szortów - są tylko trzej mężczyźni na świecie, którym wolno je nosić: Brad Pitt, Johnny Depp i Tom Cruise. I nawet nie zaczynajmy tematu spodni do połowy łydki.
Od 19 listopada będziemy mogli podziwiać Billa Nighy'ego w pierwszej odsłonie filmu "Harry Potter i Insygnia Śmierci".