Blisko ludziRodzeństwo w domu dziecka

Rodzeństwo w domu dziecka

Jestem w domu dziecka od dwóch lat. Mam trzy małe siostry. Rzadko je widuję.

Rodzeństwo w domu dziecka
Źródło zdjęć: © -sxc.hu

07.04.2009 | aktual.: 20.04.2009 13:06

Mam duży problem. Jestem w domu dziecka od dwóch lat. Moja matka ciągle mi powtarzała, że to moja wina, że jesteśmy w domu dziecka. Mam trzy małe siostry. Dom dziecka to patologia dlatego wolałam, żeby dziewczynki wyszły do rodziny zastępczej. Niestety ja jestem na Pomorzu a dziewczynki na drugim końcu Polski. Rzadko je widuję. Mama powtarza mi, że to moja wina, że one tam są. Ja nie chciałam jechać, bo za trzy lata się usamodzielniam i mam możliwość znalezienia mieszkania. Wolałam zostać i nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Pomiędzy mną a maluchami była duża więź. Najmłodsza chodzi do zerówki Mówiła na mnie „mama”. Teraz kiedy mi je odebrano minęło już pół roku, ja się czuję z tym coraz gorzej. Czy ja oby dobrze zrobiłam? Pierwszy raz od kiedy mi je zabrano(wrzesień) widziałam je w styczniu. Czuję, że to moja wina, nic mi się nie chce robić.

Smutny jest Twój list. Jeśli dobrze liczę, to masz piętnaście lat (piszesz, że za trzy lata masz szansę na opuszczenie domu dziecka i własne mieszkanie, zakładam, że to się stanie, gdy skończysz 18 lat). Pytasz, czy dobrze zrobiłaś rozstając się z siostrami? Mam ochotę zapytać – w jaki sposób uczestniczyłaś w decyzjach? Jak to oddałaś siostry? Jak to możliwe, że Twoja matka obarcza Cię winą za to, co się stało? Jak to możliwe, że dorośli włożyli tyle odpowiedzialności na Twoje barki? Czujesz się winna, że nie masz z nimi kontaktu. Współczuję Ci z całego serca. Rozumiem Twój lęk, niepokój o siostry, tęsknotę za nimi, wyrzuty sumienia. Podziwiam Cię za dojrzałość i współczuję, że los tak okrutnie Cię doświadcza. Przecież to Ty wciąż potrzebujesz wsparcia, pomocy, ciepła, miłości. Tego wszystkiego nie masz, a dodatkowo byłaś zmuszona do rozstania z najbliższymi Ci osobami, z siostrami. Nie chcę dyskutować nad tym, czy dobrze czy źle zrobiłaś. To nie Twoje decyzje, to nie Ciebie trzeba oceniać, obarczać
odpowiedzialnością za tak trudne decyzje.Tobie i Twoim siostrom zostało zgotowane dzieciństwo, którego żadne dziecko nie powinno doświadczyć. Nie od dziś wiadomo, że dom dziecka to nie miejsce dla dzieci, to nie świat, który dorośli powinni tworzyć z myślą o szczęściu dzieci. Tobie i Twoim siostrom taki los zgotowano i to jest okropne. Nad tym najbardziej ubolewam i ogromnie współczuję. Mówisz o trzech latach, które musisz spędzić w domu dziecka, by potem uzyskać samodzielność. Z całego serca życzę Ci, by to były najszybsze trzy lata w Twoim życiu, by marzenia jak najszybciej się spełniły, byś otrzymała upragnione mieszkanie i zaczęła nowe, szczęśliwsze życie. Nie zadręczaj się, czy dobrze się stało, że siostry trafiły do rodziny zastępczej. Ufam, że ich warunki poprawiły się, że są otoczone miłością i troską. Ufam, że jest im tam dobrze. Z pewnością lepiej niż w domu dziecka. Uwierz i Ty w to. Nie zadawaj sobie teraz pytań, czy dobrze zrobiłaś czy może jednak nie. To, o co warto teraz zadbać, to Wasze
kontakty, Wasze częstsze kontakty. Z pewnością one potrzebują Cię równie mocno jak Ty ich. Zadbajcie o Waszą więź. Przecież wciąż jesteście dla siebie najbliższymi osobami i niech tak pozostanie na zawsze. Pisz do nich, odwiedzaj je jak najczęściej. Zrób wszystko, by ukoić własną i ich tęsknotę. Wyobrażam sobie, jakie to trudne. Nie chcę byś znów była odpowiedzialna za te kontakty. Może rodzina zastępcza, która zaopiekowała się siostrami mogłaby przejąć te obowiązki? Chciałabym, aby tak się stało. No i pomyśl, Ty własne mieszkanie za trzy lata, one o trzy lata starsze i.... znów będziecie mogły ciszyć się sobą. Znów będziecie dla siebie wsparciem. Nie rozumiem Twojej matki i tego wszystkiego, co o niej piszesz – obarcza Cię winą. Jaką? Za co? Miałabym ochotę teraz z nią rozmawiać i pytać, pytać, pytać. Nie z nią rozmawiam jednak, tylko z Tobą. Chciałabym, abyś uwierzyła, że możesz być szczęśliwą dziewczyną, a Twoje małe siostry, dzięki ludziom, które je pokochali, stworzą warunki do przeżywania szczęśliwych
chwil już teraz. Szkoda, że nie możecie być teraz wszystkie razem, ale wierzę, że kiedyś tak będzie. Uwierz i Ty w szczęśliwy los dla nich, szczęśliwy los dla Ciebie i najważniejsze – kiedyś szczęśliwy los dla Was. Sama jestem matką i doskonale wiem, co czują dzieci, takie jak Wy. Życzę Wam z całego serca wielu słonecznych dni, dobrych ludzi wokół siebie i..... niech od dzisiaj Wasze marzenia się spełniają. Bądź dzielna, jak dotąd. Bądź mądra, jak dotąd. Bądź dojrzała jak dotąd. Bądź szczęśliwa jak nigdy dotąd. Z okazji zbliżających się Świat życzę Wam wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego najlepszego. Nie będę wymieniała czego, bo tych życzeń taka kartka nie udźwignie. Życzę Wam SZCZĘŚLIWEGO ŻYCIA.

Komentarze (1)