Rodzina królewska przerywa ważną tradycję. Tak doradziła im policja
Z powodu pandemii i dodatkowo wykrycia nowej mutacji koronawirusa na terenie Wielkiej Brytanii, rodzina królewska zdecydowała, że trosce o zdrowie swoje oraz poddanych, nie weźmie udziału w świątecznej mszy w kościele w Sandringham.
Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej wzbudzają ogromną ciekawość wśród mieszkańców Wielkiej Brytanii. Każda medialna wzmianka jest szeroko komentowana, dlatego nic dziwnego, że publiczne wystąpienia przyciągają tłumy gapiów.
Przez ostatnie 32 lata, w Boże Narodzenie, królowa wraz z całą rodziną uczestniczyła we mszy świętej w kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Sandringham. W tym roku postanowiła zrezygnować z uczestnictwa, ponieważ lokalna policja obawiała się, że pojawienie się rodziny królewskiej doprowadzi do zgromadzenia dużej liczby osób chętnych ujrzeć władców.
Policja w Norfolk wydała oświadczenie, w którym poinformowała Brytyjczyków, że żaden członek rodziny królewskiej nie pojawi się na mszy, dlatego nie warto gromadzić się przed świątynią. Nabożeństwo zostanie odprawione tylko dla lokalnych wiernych oraz przy zachowaniu dwumetrowego dystansu pomiędzy nimi.
Brytyjska Rodzina Królewska spędzi święta nie tylko w odosobnieniu od poddanych. Królowa Elżbieta II i książę Filip będą sami w zamku Windsor, a książę William, Kate oraz ich dzieci w innej rezydencji.
Obok Elżbiety II zabraknie również Harry'ego i Meghan. Para została w Kalifornii i jak twierdzą amerykańskie media, ma teraz gorący okres w swoim małżeństwie. Tabloid "New Idea" twierdzi, że Meghan Markle wsiadła ostatniej nocy do samochodu i zdenerwowana pojechała do znajomych.