Rodzinne tajemnice

Rodzinne tajemnice

Rodzinne tajemnice
Źródło zdjęć: © sxc.hu
20.08.2009 15:06, aktualizacja: 28.05.2010 18:44

Dzieci dorastają i same zadają rodzicom kłopotliwe pytania: „Kiedy po raz pierwszy uprawiałaś seks?”, ”Czy byłam planowanym dzieckiem”?

Rodzice chcą być autorytetem i wzorem dla swoich dzieci. Któż z nas nie popełnia jednak błędów. Dorośli stają przed dylematem: co dzieci powinny wiedzieć o naszej przeszłości? Czy możemy obarczać je nieszczęśliwymi zdarzeniami z naszego życia, a może dzieci mają prawo znać historię swojej rodziny, bez względu na to, na ile jest smutna i bolesna?

Bywa, że dzieci dorastają i same zadają rodzicom kłopotliwe pytania: „Kiedy po raz pierwszy uprawiałaś seks?”, ”Czy byłam planowanym dzieckiem”, „Czy paliłaś trawkę?” A rodzic z jednej strony chciałby być z dzieckiem szczery, ale za chwilę pojawiają się wątpliwości: „A jeśli powiem swojemu dziecku, że w młodości paliłem marihuanę, to czy nie dam mu tym samym przyzwolenia na to?”, „Czy jeśli zwierzę się córce, że swój pierwszy raz miałam w wieku 15 lat, to czy nie zachęcę jej do wczesnej inicjacji seksualnej”.

Jeśli decydujemy się na opowiedzenie dziecku o swoich doświadczeniach, warto powiedzieć też o wnioskach, jakie z nich wyciągnęliśmy: „Swój pierwszy raz przeżyłam w wieku 15 lat, ale dzisiaj wiem, że to był błąd. Zrobiłam to zbyt wcześnie. Długo później żałowałam, bo chłopak też był niedojrzały i nie umiał poradzić sobie z tą sytuacją.” Pamiętajmy, że mamy jednak prawo do własnych błędów i tajemnic. Nie musisz dziecku mówić wszystkiego o swojej przeszłości.

Dzieci i młodzież potrzebują jasno wyznaczonych granic i ty chcesz je im wytyczać. Mówisz: „Nie akceptuję palenia marihuany”. Myślisz jednak: „Jak mogę zabraniać dziecku czegoś, co sam w młodości robiłem?” Możesz, bowiem już nie jesteś zbuntowanym nastolatkiem, ale rodzicem. Dzisiaj twoja rola jest zupełnie inna. Nie musisz dziecku mówić tego, jeśli uznasz, że to może źle wpłynąć na jego wychowanie. Wiele rodzin ma swoje tabu.

Bywa, że rodzice udają przed dziećmi, że nic się nie dzieje, wypierają ze swojej świadomości negatywne zdarzenia i emocje. Mimo wszystko w rodzinie panuje napięta atmosfera. W tej sytuacji lepiej jednak powiedzieć prawdę. Warto to zrobić stosownie do wieku dziecka. Możemy też oszczędzić bolesnych szczegółów: „Mama ma żal do babci, ale stara się jej wybaczyć.” Dorosłemu dziecku możemy powiedzieć prawdę. Ono jest częścią rodziny.

Pamiętajmy, że tylko 30 procent przekazu to słowa, a reszta to mowa ciała. Dorosłym wydaje się, że jeżeli przy dziecku nie kłócą się, nie mówią o trudnych sprawach, to je chronią. Nieprawda, dziecko widzi i wyczuwa więcej, niż nam się wydaje. Wie, że coś się złego dzieje, ale nie wie co. Myśli, że to może jego wina. Mama nie odzywa się do taty, ale nie wiadomo, co się tak naprawdę dzieje.

Nie musisz mówić małemu dziecku: „Wiesz, bo tata ma kochankę i nasza rodzina się rozpada.” Powiedz: „Mama i tata mają problemy, ale to nie twoja wina”. Jeśli przy dziecku będziemy się kłócili, ale też umieli pogodzić i przeprosić, to nic niewłaściwego się nie będzie działo. Wręcz przeciwnie - zobaczy, że różnice zdań to rzecz normalna, pod warunkiem, że na końcu jest kompromis.