Rozwiodła się rok temu. Teraz mówi o dramacie w domu
Anna Rusowicz udzieliła przejmującego wywiadu, w którym otworzyła się na temat życia prywatnego. Piosenkarka twierdzi, że doświadczyła przemocy psychicznej w związku. - Podejmując decyzję o odejściu, byłam na emocjonalnym dnie - wspomina.
13.10.2023 | aktual.: 13.10.2023 18:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Rusowicz postanowiła zdradzić kulisy rozwodu. Wokalistka przyznała, że w jej związku nie działo się dobrze. Twierdzi, że doświadczyła przemocy psychicznej. Były partner miał dopuszczać się takich manipulacji, że nawet wspólni znajomi nie wierzyli artystce, komentując, że jest po prostu zbyt wrażliwa.
- Potem okazało się, że wcale mi się nie wydaje, że naprawdę jestem oszukiwana, zdradzana. Miałam rację. Moje zmysły nie kłamały, były przytomne - podkreśliła w ostatnim wywiadzie dla "Zwierciadła" Rusowicz.
Manipulacja na najwyższym poziomie. "Byliśmy postrzegani jako idealna para, rodzina"
Anna Rusowicz po 16 latach małżeństwa rozstała się z partnerem. Informację tę wprost podała dopiero w wywiadzie udzielonym miesięcznikowi "Zwierciadło". - Byliśmy postrzegani jako idealna para, rodzina (...). Dopiero teraz jestem gotowa na rozmowę, taką jak ta - przyznała Rusowicz, która rozwód wzięła rok temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piosenkarka twierdzi, że w małżeństwie doświadczyła przemocy psychicznej. Po latach tkwienia w trudnej sytuacji Rusowicz postanowiła zadbać o siebie i wydostać się z tej relacji.
- Podejmując decyzję o odejściu, byłam na emocjonalnym dnie. Płakałam, krzyczałam, czułam zawód, byłam zagubiona. I nie wstydzę się tych uczuć. Głośno opowiem też o tym, że stałam się ofiarą gaslightingu - podkreśliła.
Dziennikarka "Zwierciadła" wyjaśniła pokrótce, że gaslighting jest rodzajem przemocy psychicznej, polegającej na takim manipulowaniu drugą osobą, że ta zaczyna wątpić we własne myśli, a nawet traci zaufanie do swojej pamięci.
- Doświadczyłam tego w swoim małżeństwie. Jedna osoba potrafi tak manipulować rzeczywistością, że czujesz się jak aktor w strasznym spektaklu, gdzie fruwają przedmioty, a drzwi otwierają się same. Nie jest trudno zrobić z kogoś wariata - wspomniała Rusowicz.
"Przekonywali, że coś mi się wydaje"
Jak twierdzi, rzekomy sprawca przemocy psychicznej potrafił znajomych i przyjaciół owinąć sobie wokół palca. Przez to początkowo nikt miał nie wierzyć, że Rusowicz dzieje się krzywda.
- Przekonywali, że coś mi się wydaje, że przecież jestem artystką, więc mogę być nadwrażliwa i emocjonalna (...) Czułam, że potrzebuję być cierpliwa, a wiedziałam, że muszę przetrwać ten czas. A był dla mnie niezwykle trudny, I potem okazało się, że wcale mi się nie wydaje, że naprawdę jestem oszukiwana, zdradzana. Miałam rację. Moje zmysły nie kłamały, były przytomne. Ciało zresztą też dawało znaki. Schudłam drastycznie, nie mogłam jeść ani spać, powieki mi drgały, na szyi pojawiła się paląca pokrzywka. Czułam, że dzieje się coś złego - tłumaczyła wokalistka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl