Pytają o datę ostatniego współżycia. Od odpowiedzi wiele zależy
Rozwód rzadko bywa prostą formalnością – nawet jeśli wydaje się, że istnieją oczywiste powody do rozstania. Procedury sądowe kryją pułapki, które mogą przedłużyć sprawę o wiele miesięcy. Jak podkreśla prawnik Piotr Bazyluk, często to właśnie drobne szczegóły decydują o tempie i wyniku całego postępowania.
Rozwód to nie tylko emocje, ale i formalne procedury, które mogą zaskoczyć niejedną osobę. Jak wyjaśnia prawnik Piotr Bazyluk, nawet brak obecności jednej ze stron na pierwszej rozprawie może sprawić, że postępowanie utknie w martwym punkcie na wiele miesięcy.
- Gdy twój małżonek złoży do sądu pozew rozwodowy jako pierwszy, to on staje się powodem, a ty pozwanym. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, jednak w przypadku spraw rozwodowych pamiętać należy o tym, że gdy powód nie stawi się na pierwszą rozprawę i swojej nieobecności nie usprawiedliwi, wówczas sąd zawiesi postępowanie. Odwiesić je będzie mógł jedynie na wniosek powoda i to nie wcześniej niż trzy miesiące od zawieszenia takiego postępowania - tłumaczył w rozmowie z "Faktem" prawnik Piotr Bazyluk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Warnke postawiła na szczerość: "Rozstanie i rozwód mnie zmieniło i ponowne stanięcie na nogach BEZ WSPARCIA"
To oznacza, że rozwód można przeciągnąć celowo. - Złośliwy małżonek, któremu nie jest prędko do rozwodu, może go przedłużyć o co najmniej rok, gdy to on złoży pozew, nie stawi się na pierwszą rozprawę i nie usprawiedliwi swojej nieobecności - dodaje ekspert. Istotną kwestią jest również zachowanie małżonków w trakcie procesu. - Gdy podczas procesu rozwodowego rozpoczniesz współżycie seksualnie ze swoim małżonkiem, sąd może uznać, że nie doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego, a tym samym nie ma podstaw do orzeczenia rozwodu - wyjaśnia Bazyluk.
Dlatego tak ważne są pytania, jakie zadaje sąd. Jedno z nich może zaważyć na wyniku całej sprawy. - Pamiętaj, że jedno z podstawowych pytań sądu to pytanie o datę ostatniego współżycia stron - podkreśla prawnik. Eksperci zwracają uwagę, że brak świadomości takich niuansów proceduralnych kosztuje nie tylko nerwy, ale i pieniądze. Rozwód, który miał być formalnością, może przerodzić się w długą batalię.