Mnich, który sprzedał swoje ferrari, wstaje o piątej rano

Najpierw usłyszałam o niej od prawniczki, która kupiła ją w kiosku na lotnisku, żeby nie nudzić się samolocie, a wkrótce potem, stosując się do jej rad, przestawiła życie o 180 st. Później jedna z polskich modelek powiedziała mi, że czerpie z niej dużo inspiracji. Niedługo potem młoda przedsiębiorczyni wymieniła ją wśród książek, które najbardziej zmieniły jej biznes. Tyle osób w tak krótkim czasie nie może się chyba mylić?

Wg autora książki "Klub 5 rano. Szczęśliwy poranek zmienia wszystko" pobudki o piątej rano mogą odmienić nasze życie
Wg autora książki "Klub 5 rano. Szczęśliwy poranek zmienia wszystko" pobudki o piątej rano mogą odmienić nasze życie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

28.03.2023 | aktual.: 03.04.2023 14:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zanim jednak sięgnęłam po "Klub 5 rano. Szczęśliwy poranek zmienia wszystko" Robina Sharmy, jedną z najlepiej sprzedających się książek na świecie (15 mln. egzemplarzy, 96 krajów – dane z 2022 r.), otrzymałam z wydawnictwa Kompania Mediowa jego najnowszą książkę "Manifest codziennego bohatera" i odkryłam, że znam doskonale tego autora

Mnich, który sprzedał swoje ferrari

Jakieś 10 lat temu przeczytałam pierwszą książkę Robina Sharmy "Mnich, który sprzedał swoje ferrari" i była ona dla mnie, osoby totalnie wówczas przepracowanej, jak powiew świeżego powietrza i obietnica zmiany. Zaczyna się tak:

"Upadł na środku zatłoczonej sali sądowej. Był jednym z najbardziej wziętych adwokatów".

Bohater książki, zanim doznał rozległego zawału serca, zaprzedał swoje życie pracy. Zawał, paradoksalnie, ocalił go i zmusił do dalekiej i głębokiej podróży. Gdy po trzech latach z niej powrócił, zaczął się dzielić wiedzą będącą przyswojeniem uniwersalnych mądrości Wschodu na potrzeby nastawionego na sukces Zachodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z jednego z pierwszych rozdziałów "Manifestu codziennego bohatera" dowiedziałam się, że nikt nie chciał wydać "Mnicha, który sprzedał ferrari", więc Sharma pierwszy nakład wydrukował na własny koszt, a potem znalazł wydawcę dzięki przypadkowej rozmowie w księgarni.

Nie doczytałam "Manifestu codziennego bohatera" do końca. Postanowiłam jednak sprawdzić legendarny "Klub 5 rano". Po pierwszych kilkunastu stronach nie wiedziałam, czy jestem bardziej rozczarowana, czy zażenowana. Miałam ochotę obśmiać tę książkę, a potem… zmieniłam zdanie. Ale nie uprzedzajmy faktów.

Kim jest Robin Sharma?

Robin Sharma jest Kanadyjczykiem pochodzenia indyjskiego, który zamienił nudną pracę prawnika na ciekawsze, aczkolwiek nie dające pewnych perspektyw na przyszłość, pisanie książek. Dziś jest rozpoznawalny jako pisarz, mówca motywacyjny, konsultant, mentor, ekspert w dziedzinie przywództwa. Na stronie robinsharma.com czytamy, że z jego metod i współpracy z nim korzystają takie firmy jak: NASA, Microsoft, Nike, GE, Sturbucks, Coca Cola.

Pozytywne recenzje wystawili mu m.in. Deepak Chopra (lekarz, specjalista ajurwedy) i Paulo Coelho (pisarz). Przedstawiany jest jako "guru rozwoju osobistego". Założył Robin Sharma Foundation for Children (RSFC), a część tantiem z każdego egzemplarza "Klubu 5 rano" trafia do dzieci chorych na trąd. Napisał do tej pory kilkanaście książek.

Na Facebooku obserwują go ponad cztery miliony osób, na Instagramie niemal półtora miliona. Jego kanał na YouTube subskrybuje prawie milion. Robina Sharmę można słuchać w podcastach, można też dołączyć do jego całorocznego programu mentoringowego on-line – aktualnie w symbolicznej cenie 1 dolar za tydzień.

Robi wrażenie, prawda?

Klub 5 rano

Idea książki "Klub 5 rano" (w oryginale "The 5AM Club") zasadza się na na dwóch filarach: porannym wstawaniu i zmianie nawyków. Robin Sharma twierdzi, że "szczęśliwy poranek zmienia wszystko", a optymalną porą, by zacząć dzień jest piąta rano. Nie chodzi jednak tylko o to, żeby wstać przed wschodem słońca, bo wiele osób przecież wstaje o tej godzinie do pracy i nie osiąga ani sukcesu, ani szczęścia w życiu. Kluczowy jest sposób wykorzystania tej pierwszej godziny, nazwanej Godziną Zwycięstwa.

"Moc wczesnego wstawania naprawdę wiążę się z codziennym stosowaniem Formuły 20/20/20" - czytamy w książce. A ta magiczna formuła to podzielenie porannej godziny na trzy moduły: ruch, refleksja, wzrost.

Nie wiem, ile znacie osób, które świadomie i z chęcią zrywają się o piątej rano, aby mieć dla siebie godzinę, zanim wstaną np. inni domownicy, i zanim porwie ich wir życia. Taka pobudka to wyzwanie, totalna zmiana nawyków. I nikt nie snuje przed czytelnikami iluzji, że jest proste. Przez książkę wielokrotnie przewija się myśl, że sukces związany jest z trudem i determinacją.

Według Robina Sharmy, powołującego się na badania londyńskiego University College, potrzeba 66 dni, aby wdrożyć i zautomatyzować nowy nawyk. Autor obiecuje jednak, że jeśli wytrzymacie, w pewnym momencie łatwiej będzie wam wstawać o tej godzinie, niż nie wstawać.

Jednocześnie, poranne wstawanie wymaga wczesnego zasypiania. Przystąpienie do klubu 5 rano wiąże się więc z całkowitym przebudowaniem codziennej rutyny i chodzeniem spać przed 22.

Klub 5 rano – zasady

Celem porannego wstawania jest dobre rozpoczęcie dnia po to, aby cały dzień był udany. "Od tego, jak zaczynacie dzień, zależy cały jego przebieg" powtarza Sharma. A zacząć go najlepiej Godziną Zwycięstwa według Formuły 20/20/20. Autor "Klubu 5 rano" zapewnia, że osoby, które wdrożą zasady będą bardziej wydajne, pozytywnie nastawione do świata, pełne życia i energii.

Co robić w złotej godzinie? Najpierw czego nie robić:

"Niektórzy wstający o świcie niszczą wartość porannego rytuału na przykład oglądając wiadomości, serfując po sieci, sprawdzając media społecznościowe i pisząc maile."

Detoks od technologii jest nawracającym motywem książki. Poranne scrollowanie Instagrama (wieczorne też) nie należy do składników sukcesu i satysfakcjonującego życia.

Zamiast tego Sharma proponuje trzy 20-minutowe moduły (etapy) pierwszej godziny poranka:

1. Ruch (godz. 5.00-5.20), czas na ćwiczenia fizyczne, o stopniu intensywności pozwalającej na spocenie się. Po co? Aby przyspieszyć metabolizm, uwolnić dopaminę, zwiększyć poziom serotoniny, a z kolei obniżyć poziom kortyzolu (hormon stresu). Te pierwsze 20 minut ma dostarczyć energii na cały dzień.

2. Refleksja (godz. 5.20-5.40), czyli medytacja, kontemplacja lub pisanie pamiętnika. "To pomoże dotrzeć do naturalnej mocy, zwiększyć samoświadomość, pozbyć się stresów, rozpalić uczucie szczęścia i przywrócić nasz wewnętrzny ład w epoce nadmiaru bodźców i zbyt dużej aktywności." Można ten czas spędzić także na przygotowaniu planu idealnego dnia.

3. Wzrost (5.40-6.00), czas na rozwój, czytanie książek, słuchanie podcastów lub audiobooków. Ma to z założenia przynieść zwiększenie poziomu wiedzy w jakiejś dziedzinie lub po prostu rozwój osobisty.

Jak wygląda idealny dzień?

Sharma nie zostawia czytelnika jedynie z instrukcją rozpoczęcia dnia. Książka jest zestawem wielu biznesowych porad, ubranych w protokoły, formuły, taktyki i podpartych rysunkami i diagramami.

Jest więc Krąg Ludzkiego Bohaterstwa i 7 cnót tych, co zmieniają świat; 11 talizmanów i Maksym Miliardera (typu "Głęboka miłość daje niezrównaną radość", "Podnoś standardy życia, aż osiągniesz ideał"); Cztery Wewnętrzne Królestwa; Pięć Kapitałów Geniuszu; Bliźniacze Cykle Najwyższej Wydajności itp.

Ponieważ po dobrnięciu do końca "Klubu 5 rano" prawdopodobnie niewiele będziecie z nich pamiętać, najlepiej w trakcie czytania zaznaczcie te, co do których czujecie, że są spójne z wami lub macie szansę na ich wdrożenie.

Ja np. zapamiętałam taktykę 90/90/1, czyli codzienny nawyk wykorzystywania najbardziej wydajnych godzin. "Zaplanuj, że przez następne 90 dni, poświęcisz pierwsze 90 minut twojego dnia na jedno działanie, za to perfekcyjnie wykonane, dzięki któremu staniesz się liderem w swojej dziedzinie. Ten 90-minutowy okres musi być całkowicie wolny od rozproszeń i przerw. Umieść swoje urządzenia elektroniczne w torbie oznaczonej >na okres 90/90/1<. A potem zostaw torbę w innym pokoju".

Łatwo też zapamiętać zasadę 60/10, czyli godzina wytężonej pracy i 10 minut przerwy.

Sharma pomaga czytelnikom skonstruować idealny dzień, godzina po godzinie.

  • Pobudka 4.45. Czyli wcale nie 5 rano, a kwadrans wcześniej, żeby był czas na przygotowanie się do kluczowej godziny dnia (np. zabiegi higieniczne, ubranie się).
  • Godz. 5.00-6.00, Zwycięska Godzina, spędzona zgodnie z formułą 20/20/20.
  • Godz. 6.00-8.00, czas dla rodziny, czas prywatny, bez mediów społecznościowych i konsumowania wiadomości ze świata.
  • Godz. 8.00-17.00, praca, z podziałem na wiele segmentów, typu 90/90/1; 60/10. Do godziny 13.00 praca najbardziej wytężona, po 13 tzw. mniej cenna oraz spotkania.
  • Godz. 17.00-19.30 – masaż (Sharma zaleca wprowadzić do grafika dwa razy w tygodniu półtoragodzinny masaż), aktywność fizyczna albo tzw. Uniwersytet w drodze (gdy powrót do domu zajmuje dużo czasu, można go wykorzystać np. na słuchanie audiobooków).
  • Godz. 18.00-19.30 – ulubione zajęcia, czas z rodziną (bez urządzeń elektronicznych aż do końca dnia)
  • Godz. 19.30-21.30 – wieczorne zapiski, medytacja, przygotowanie do wczesnej pobudki.
  • Godz. 21.30 – głęboki sen.

Uwaga, w weekendy też obowiązuje poranna pobudka.

Klub 5 rano – streszczenie

Sharma nie wykłada swoich mądrości biznesowych w sposób poradnikowy (i dobrze), ale ubiera je w metaforę, opowieść (tyle tylko – o czym za chwilę – że źle napisaną).

Ponieważ teraz nastąpi streszczenie fabuły, więc jeśli nie chcesz spojlerowania, przejdź od razu do kolejnego akapitu.

Na wykładzie guru motywacyjnego Zaklinacza Słów pojawia się młoda Biznesmenka w kryzysie (źli inwestorzy chcą odebrać jej firmę) i Artysta (też w kryzysie, tyle że twórczym). Dołącza do nich brudny bezdomny, który okazuje się uczniem guru i Milionerem.

Zabiera Artystę i Biznesmenkę w podróż po zasadach Klubu 5 rano, a zarazem w podróż prawdziwą, zaczynającą się od wyspy Mauritius. Potem są Indie, Rzym, Brazylia, RPA. Wszystko ocieka luksusem. Prywatne samoloty przewożą Artystę i Biznesmenkę z miejsca na miejsce, a ich Mentor – Miliarder w czasie "procesu mentoringowego" przez który przeprowadza swoich uczniów fika koziołki, robi pompki, staje na głowie. Wszyscy bohaterowie są bardzo emocjonalni, "on jest cudowny", "to jest bajeczne", "co za magia". Są też "źle", którzy zostaną ukarani, jest miłość, ślub i śmierć.

Klub 5 rano – opinie

Wokół książki powstała zaangażowana społeczność ludzi. Pod wykładami Sharmy na YouTube piszą:

"To codzienne doświadczenie pomaga mi zachować silne i pozytywne nastawienie przez cały dzień."
"Dziękuję bardzo za twoją książkę, po przeczytaniu >Klubu 5 rano< całe moje życie się zmieniło."
"Zmieniłeś moje życie i słucham twojego podcastu każdego ranka podczas mojej godziny zwycięstwa, podczas ćwiczeń."

Dlaczego więc moje emocje w trakcie czytania "Klubu 5 rano" krążyły między rozczarowaniem a zażenowaniem? Książka jest napisana w sposób infantylny. Bogactwo słownictwa i poziom skomplikowania świata przedstawionego jest na poziomie wczesnych klas szkoły podstawowej.

Od banalnych zdań i uproszczeń robi się mdło. A przecież Robin Sharma przedstawiany jest jako "pisarz"!

Anty-wartość literacka to nie wszystko. Miałam wrażenie, jakby autor w jednej książce próbował upchnąć wszystkie biznesowe mądrości świata. Nagromadzenie kluczowych idei zmieniających świat, momentami niespójnych, albo nie pasujących do siebie, przeradza się chwilami w bełkot. Wśród zasad, głoszonych przez książkę, zabrakło jednej – zasady umiaru.

Rozumiem oczywiście że Artysta i Biznesmenka mogą służą za awatary potencjalnych zainteresowanych metodą, że całość ma charakter przypowieści, że różne artefakty i ich magiczne pojawianie się przywodzą na myśl gry komputerowe i że fabuła miała uatrakcyjnić książkę i być nośnikiem biznesowych i rozwojowych idei. Jednak realizacja pomysłu jest nieudana.

Jeśli można byłoby zrobić głosowanie na najgorzej napisane książki rozwojowe, które jednocześnie najbardziej zmieniają życie "Klub 5 rano" z pewnością znalazłby się w czołówce.

Dlatego jednak nie obśmiewam całości, bo wierzę, że książka może zrewolucjonizować czyjeś życie, zwłaszcza, gdy ktoś znalazł się w jakimś, niekoniecznie biznesowym, utknięciu. Czasem zmiana jednego nawyku, w tym wypadku związanego z porannym wstawaniem, może zmienić cały system zachowań i przekonań na lepsze. Idea, że sposób rozpoczynania dnia jest kluczowy dla całego przebiegu, nie jest nowy. Wczesne wstawanie jest znanym nawykiem milionerów i ludzi sukcesu. Z rodzimego podwórka – Agnieszka Maciąg przed świtem ćwiczy jogę, a Fryderyk Karzełek budzi ludzi codziennie od lat Klubem 555 (o godz. 5.55).

Na potrzeby tego artykułu przesłucham kilka nagrań Robina Sharmy na YouTube i jako mówca wydaje mi się bardziej atrakcyjny niż jako pisarz. Do tego stopnia, że miałam nawet odruch kliknięcia "kup" przy jego programie mentoringowym. Obawiam się natomiast ponownego sięgnąć do "Mnicha, który sprzedał ferrari", żeby po latach sprawdzić, co mnie w nim urzekło. Na pewno niemal dekadę temu była to dla mnie ważna książka i polecałam ją wielu osobom.

Klub 5 rano – cytaty

Na zakończenie wybrałam, ku inspiracji, garść cytatów z książki:

  • Szczęśliwy poranek zmienia wszystko.
  • Życie jest za krótkie, by zaprzepaszczać nasze talenty.
  • Odrzućcie powszechne złudzenie, że wygrywają ci, którzy zgromadzą najwięcej.
  • Zbyt wielu z nas umrze mając trzydzieści lat, lecz zostanie pogrzebanych w wielu lat osiemdziesięciu.
  • Nie pozwólcie, aby ból wywołany wspomnieniami niedoskonałej przeszłości zniszczył wam wizję świetlanej przyszłości.
  • Idee są nic nie warte, jeśli nie zostaną wprowadzone w czyn. Najmniejsza próba zastosowania znaczy więcej niż najwspanialsza idea.
  • Chwila, w której postanawiasz się poddać, to moment, w którym powinieneś iść dalej.
  • Prawdziwy i jedyny powód biznesu to nie żądza szybkiego wzbogacenia. Tak naprawdę w tej grze chodzi o to, aby być pożytecznym dla społeczeństwa.
  • Wielkopomne rezultaty w mniejszym stopniu zależą od odziedziczonych genów, a dużo bardziej od waszych codziennych nawyków.
  • Kiedy widzimy ikony biznesu, sportu czy sztuki w akcji, ich nieodparty urok przekazywany przez media sprawia, że wierzymy, że zawsze byli tacy wspaniali. Że już urodzili się wyjątkowi. (…) Lecz prawdę mówiąc my ich widzimy w chwilach chwały po wielu latach ciężkiej pracy, niemal niekończących się godzin ćwiczeń i praktyk.
  • Pamiętajcie, każdy zawodowiec był kiedyś amatorem i każdy mistrz kiedyś zaczynała jako praktykant.
  • Rozwój osobisty to najlepszy sposób na spędzenie reszty życia. Po każdym wyzwaniu pojawia się szansa, aby wejść na na wyższy poziom jako lider, wykonawca, czy istota ludzka.
  • Aby znaleźć lepszą część siebie musisz najpierw pozbyć się słabszej.
  • Ból, cierpienia spowodowane wzrostem, są dużo tańsze niż niszczące koszty żalu, że się czegoś nie zrobiło.
  • Wszystkie zmiany są trudne na początku, chaotyczne w środku i wspaniałe na końcu.
  • Dając innym, tak naprawdę dajemy sobie. Daj radość innym i sam staniesz się radosny.
  • Kiedy poczujecie, że nie dajecie rady, wytrwajcie. Zwycięstwo uwielbia niezłomnych,
  • Odpoczynek i regeneracja to żadne luksus. Dla tych, którzy chcą osiągnąć mistrzostwo – to konieczność.
  • Sukces każdego mężczyzny i każdej kobiety tkwi w tym, że wytworzyli w sobie nawyk robienia rzeczy, których przegrani nie lubią robić.
  • Przestań zarządzać swoim czasem i zacznij zarządzać skupieniem.
  • Mając większą świadomość możecie dokonywać lepszych codziennych wyborów, a dzięki lepszym codziennym wyborom, osiągniecie wyższe wyniki.
  • Cecha, która sprawia że jesteś wyjątkowy w jednej dziedzinie, jednocześnie działa w drugą stronę; okazuje się, że jesteś beznadziejny w innej.
  • Cechy, które sprawiają, że jesteś niesamowity w swoim rzemiośle, mogą zrujnować twoje życie prywatne.

W książce są też cytaty innych autorów, np:

  • A ci którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki (Friedrich Nietzsche).
  • Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmieniać siebie (Lew Tołstoj).
  • W końcu wszystko będzie okej. A jeśli nie będzie okej, to znaczy, że to nie koniec (John Lenon).
  • Bądź sobą, wszyscy inni są już zajęci (Oscar Wilde)

Ponieważ artykuł piszę w nocy, nie ma szansy, żebym jutro wstała o piątej rano, ale wam mocno życzę szczęśliwych poranków.

Materiał pochodzi ze strony www.miastokobiet.pl.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (25)