"Ryczałam jak widziałam jakikolwiek film, gdzie są zdrady". Trauma po zdradzie – prawdziwe historie

"Ryczałam jak widziałam jakikolwiek film, gdzie są zdrady". Trauma po zdradzie – prawdziwe historie

Jak sobie poradzić ze zdradą małżeńską?
Jak sobie poradzić ze zdradą małżeńską?
Źródło zdjęć: © Getty Images | Tatyana Aksenova
15.02.2023 16:36

Bycie zdradzoną przez swojego partnera dla wielu osób jest bardzo trudnym wydarzeniem, z którym długo nie są w stanie się pogodzić. Jak zdradzane kobiety poradziły sobie z tym faktem? Co na ten temat sądzi terapeutka par, Marlena Kazoń?

Trauma po zdradzie – jak kobiety sobie z nią radzą?

Karolina, 35 lat

Telefon miał niby do interesów. Szybko okazało się, że nie tylko. W tamtym czasie – a było to 10 lat temu – ryczałam, jak widziałam jakikolwiek film, gdzie są zdrady. W 15 dni schudłam 4 kilo. Nikt nie wiedział co się stało. Każdy mówił mi, że super wyglądam. Zasłoniłam się operacja usunięcia pęcherzyka żółciowego.

Jakoś udało mi się uniknąć depresji i złych myśli, co zawdzięczam córce. Dla niej starałam się być jak ze stali.

To była sytuacja w życiu, po której zaczęłam stawać się coraz twardsza i silniejsza. Po tym wszystkim co przeszłam mogę powiedzieć, że życie nadal niesamowicie zaskakuje. Dziś jestem już szczęśliwa z innym mężczyzną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jolanta, 45 lat

Dzisiaj już z nim nie jestem. Po mnie miał jeszcze kilka kobiet i ciągle szuka miłości. Ja dałam sobie czas i spokój i w chwili obecnej po 2 latach zaczynam się z kimś spotykać. Jestem niezależna, kocham życie, podróże, ludzi… Po rozstaniu wróciłam do robienia tego, co lubię najbardziej i właśnie to mi pomogło. Mieszkam w pięknym miejscu i każdą wolną chwilę spędzam dziś na cieszeniu się życiem.

Zuzanna, 22 lata

Zdradę odkryłam zaledwie kilka miesięcy po tym, jak zaczęliśmy się spotykać. Jednak dlatego, że jestem bardzo wrażliwą osobą, odbiła się na mnie bardziej niż na niejednej zdradzanej żonie. Jak poradziłam sobie z traumą? Radzę sobie z nią w dalszym ciągu.

- Chodzę na terapię, rozmawiam o tym z przyjaciółmi, by nie tłamsić tego w sobie. Maluję, prowadzę w głowie ciągły dialog sokratejski – czyli racjonalizuję każdą myśl która mówi mi, że wszyscy mężczyźni są źli. Czy jest lepiej? Trochę na pewno. Wierzę, że w końcu sobie z tym poradzę.

Nadia, 42 lata

Na początku było mi bardzo ciężko mentalnie, ponieważ ja już kiedyś chorowałam na depresję i wiedziałam, że sytuacje dołów życiowych mogą mnie z powrotem wpędzić w tę chorobę. Wydaje mi się, że na mój stan nałożyło się wszystko – urodzenie drugiego dziecka, depresja poporodowa. Cierpiałam przez długi czas, ale obyło się bez pomocy psychiatry. Rzuciłam się w wir obowiązków i pracy i zajęłam się wszystkim innym, żeby nie myśleć. Nazywam to terapią uporczywą – żeby mieć tak zajęty czas, żeby nie mieć go na myślenie, tak uporczywie. Jak drugie dziecko miało dwa latka poszłam do pracy. Po tylu latach radzę sobie już całkiem dobrze.

Namaluj mi niebo

Poznali się na portalu randkowym. Choć autorka zwykle nie daję szansy osobom wywodzącym się z zupełnie innej kultury, z nim było inaczej. Był z Indii. Online rozmawiało im się naprawdę dobrze, dlatego umówiła się z nim na spacer. Okazało się, że ten mężczyzna miał cechy, których długo szukała w innych mężczyznach i nie mogła znaleźć… Świetnie im się rozmawiało, choć mężczyzna strasznie brał do siebie wszystkie jej uwagi. Pewnej nocy dziewczynie przyśnił się sen.

Przyśniło jej się, że jej, już wtedy chłopak, pracował na uniwersytecie medycznym. Choć dziewczyna bardzo chciała się z nim spotkać, odmówił, a przyczyna którą podał sprawiła, że poczuła się mało ważna – choć w rzeczywistości wcale tak nie było. Gdy poszła do chłopaka na uniwersytet medyczny zamiast gabinetu odkryła salę z wieloma łóżkami. Na tym, które znajdowało się tuż przed nią zobaczyła swojego chłopaka, a obok niego inną dziewczynę, leżącą w sporej odległości od niego. Oboje byli zajęci przeglądanie swoich telefonów. Byli ubrani. Nagle dziewczyna z łóżka oderwała wzrok od telefonu i zapytała bohaterkę, co łączy ją z chłopakiem. Odpowiedziała, że jest jego dziewczyną. Jak się okazało, dziewczyna leżąca na łóżku też okazała się jego dziewczyną. Wkrótce bohaterka obudziła się. Nie opowiedziała o swoim śnie chłopakowi.

Pewnego dnia, po już dwóch miesiącach związku, gdy bohaterka miała spotkać się z chłopakiem, on przesunął spotkanie – podając bardzo błahą przyczynę. Dziewczynie zrobiło się przykro, ale w końcu, gdy przyszedł dzień spotkania, w jej folderze "Inne" wyświetliła się wiadomość od tajemniczej dziewczyny z pytaniem, co łączy ją z jej chłopakiem. Bohaterce zmroziło krew w żyłach – nie tylko z powodu tej wiadomości, ale także ponieważ właśnie odtwarzał się scenariusz z jej snu. Gdy przejrzała jej zdjęcia, szybko zdała sobie sprawę, że nawet wygląda jak dziewczyna z jej snu. Po kilku wymienionych wiadomościach prawda wyszła na jaw – tajemnicza dziewczyna okazała się drugą dziewczyną chłopaka bohaterki, z którą w związku był już od ośmiu miesięcy.

Choć bohaterka nie wie, jak poradzi sobie z tą sytuacją, ma nadzieję, że jej życie jeszcze się ułoży. Choć jej uczucia do mężczyzny nie zniknęły natychmiastowo, dziewczyna zdecydowała, że zerwie kontakt ze swoim byłym chłopakiem.

Jak poradzić sobie z traumą po zdradzie? Terapeutka par odpowiada

Trauma to stan psychiczny wywołany działaniem czynników zewnętrznych zagrażających zdrowiu i życiu, prowadzący do trwałych zmian w psychice i głębokich zmian w funkcjonowaniu człowieka. Jak się ma trauma do zdrady?

– Zdrada to atak najbliżej osoby na nas samych, osoby, której ufaliśmy, którą kochaliśmy, z którą żyjemy, z którą planujemy przyszłość, z którą dzielimy życie, i nagle dowiadujemy się, że TA osoba, nasz partner nie jest nam tak bliski, jakby się wydawało.
Dowiadujemy się, że żyliśmy w iluzji, a nasze życie jest dalekie od naszych oczekiwań. Bardzo często trauma po zdradzie jest jak kradzież intymności, kradzież naszych przeżyć, bliskości, intymności i wspomnień. Trauma, czy też depresja po zdradzie wywołana jest nadmiernym napięciem i trudnościami w powrocie do równowagi życiowej

– tłumaczy ekspertka, terapeutka par, Marlena Kazoń.

Dodatkowo podkreśla, iż na zdradę pracuje cały związek. Zarówno osoba zdradzana, jak i zdradzająca, przeżywają kryzys, który z różnych powodów bagatelizują i często żyją w nim dniami, miesiącami czy latami.

W takich momentach w związku pojawia się ktoś trzeci, dzięki któremu związek nadal trwa. Kryzys się pogłębia, lecz partner i partnerka zamrażają się w swoich potrzebach i oczekiwaniach. Tak często wygląda związek pary w zdradzie – zamrożenie i kryzys są w dominacji. Granica zdrady w każdym związku może leżeć gdzie indziej, niemniej jednak, kiedy dochodzi do wydarzenia uznanego przez partnerów za zdradę, trudno jest uniknąć jej negatywnych skutków

– dodaje specjalistka.

Zdrada małżeńska – co dalej?

Psychoterapeutka par zauważa, że szloch po zdradzie jest bardzo ważny, ponieważ daje szansę na wyjście z impasu w tym "kryzysowym związku".

- Po wypłakaniu się należy wziąć odpowiedzialność za siebie samych w tym związku i zacząć powoli uświadamiać sobie, co nas spotkało, co do tego doprowadziło i co będzie z nami dalej. Ważne, abyśmy mieli świadomość, że każdy związek po zdradzie można odbudować, lecz potrzebna jest zmiana postrzegania rzeczywistości i naszej emocjonalności. Jest to niezbędne, aby się uratować i aby wiedzieć, co dalej będzie z nami i ze związkiem. To uświadomienie sobie, kiedy jestem w relacji sprawczy, a kiedy ofiarny, będzie początkiem wychodzenia z kryzysu w związku, który doprowadził do zdrady i ogromnego cierpienia.

Marlena Kazoń podkreśla również, że w tym momencie konieczna może okazać się wizyta u psychoterapeuty. Jak zauważa, psychoterapia pomoże spojrzeć na problem z innej perspektywy, co może okazać się kluczowe w zabliźnieniu się ran. Często samodzielne poradzenie sobie z negatywnymi doświadczeniami, które pojawiły się w wyniku niewierności, przerastają siły osoby zdradzonej. Trudno jest jej zdecydować czy to, co się z nią dzieje, to już stany depresyjne, czy lękowe, czy jeszcze niewymagające leczenia nieprzyjemne objawy trudnej sytuacji, w której się znalazła.

Pamiętajmy – walczmy o siebie i dajmy sobie szansę na zmianę najpierw siebie samych, a później na zmianę otaczającego nas świata

– kończy ekspertka.

Materiał pochodzi ze strony www.miastokobiet.pl.

Źródło artykułu:Miasto Kobiet
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także