Alfred Kinsey. Zwykły podglądacz czy ojciec rewolucji seksualnej?

Alfred Kinsey jest nazywany ojcem rewolucji seksualnej
Alfred Kinsey jest nazywany ojcem rewolucji seksualnej
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | KEYSTONE /

13.04.2023 10:16, aktual.: 16.04.2023 09:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Żył w czasach, kiedy czytanie Pisma Świętego i modlitwa były traktowane jako remedium na męskie problemy z masturbacją. Męskie, gdyż powszechnie zakładano, że kobiety po prostu tego nie robią. Zaczął jako badacz owadów. Po latach przypisano mu miano ojca rewolucji seksualnej. Co dziś wiadomo o Alfredzie Kinseyu?

Nie zawsze był seksuologiem

Widząc śmiałe wnioski zawarte w raportach Kinseya, trudno podejrzewać, że badacz wychował się w bardzo konserwatywnej rodzinie. Od dziecka chorował, a czas, kiedy pozostawał zamknięty w domu, poświęcał biologii.

Niewiele znaczyło to dla jego ojca, który zresztą skutecznie wzbudzał strach w całej rodzinie. Zmusił syna do rozpoczęcia studiów na kierunku inżynierii mechanicznej w Steven Institute of Technology, gdzie sam pracował. Młody Alfred nigdy jednak nie widział się w tej roli, a nad liczby i plany przedkładał naturę. Wytrzymał dwa lata. W końcu porzucił studia i przeniósł się na biologię w Bowdoin College. Przypłacił to kłótnią z ojcem, z którym już nigdy nie udało mu się odbudować relacji.

Nic jeszcze wtedy nie zapowiadało wkładu badacza w przyszłą rewolucję obyczajową. Obszar zainteresowań naukowca długo nie miał nic wspólnego z seksuologią. Największą miłością Kinseya w tym okresie były… owady. A trzeba przyznać, że w entomologię wkładał całe serce. Zaobserwował, zaklasyfikował i opisał ponad 35 tysięcy okazów os żółciowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niestety, badania owadów nie przyniosły mu ani upragnionego stołka profesorskiego, ani sławy i bogactwa. Właściwie wyprawy poszukiwawcze często musiał finansować sam, ze sprzedaży podręczników do biologii, niezwykle zresztą cenionych ("Wprowadzenie do biologii" rozeszło się w nakładzie ponad pół miliona egzemplarzy). Jak to się stało, że z entomologa stał się seksuologiem – i skandalistą?

Badania nad ludzką seksualnością rozpoczął dopiero pod wpływem studentów. Ci bowiem, zarówno bezpośrednio u władz uczelni, jak i za poprzez studencką gazetę, coraz głośniej domagali się wprowadzenia rzetelnych zajęć z zakresu edukacji seksualnej.

Kinsey ze współpracownikami
Kinsey ze współpracownikami© materiały partnera | Smithsonian Institution

Nagrywał ludzi podczas seksu

Studentom udało się wywalczyć wprowadzenie nieformalnego przedmiotu o nazwie "małżeństwo i rodzina". Prowadzącym został właśnie Alfred Kinsey, który rozpoczął tym samym prywatny odwet na skostniałej amerykańskiej moralności. Nieraz powtarzał, że gdyby Amerykanie nie byli tak pruderyjni, 12-latek znałby zasady anatomii, które on musi wykładać doktorantom i młodym parom.

Na początku zgłosiło się 70 kobiet i 28 mężczyzn. Dwa lata później liczba chętnych zbliżała się już do 400 osób. To z kolei zainspirowało naukowca do pchnięcia swojej kariery na nieco inne tory.

Badacz zaczynał od ankiet wręczanych studentom, które szczegółowo sprawdzały ich doświadczenia i preferencje seksualne. Zbierał pytania padające z sali wykładowej, prowadził prywatne konsultacje, na których rozmawiał z bardziej wstydliwymi uczestnikami zajęć. Następnie wybrał i przeszkolił asystentów, wraz z którymi prowadził tysiące wywiadów – "Zachowania seksualne mężczyzny" opierają się na ponad 5300 rozmowach. Kwestionariusze obejmowały wiele aspektów seksualnego życia badanych. W zależności od rodzaju deklarowanych doświadczeń, zawierały od 300 do 521 pytań.

Nie jest niczym niespodziewanym informacja, że praca Kinseya nie zachwycała konserwatywnych środowisk. Początkowe metody były jeszcze do przełknięcia, choć w latach 40. pojawiały się już głosy o niepotrzebnym rozbudzaniu młodych ludzi. Jednak jak badacz napisał w "Zachowaniach seksualnych kobiety":

"Żadna teoria, filozofia ani teologia, żaden cel polityczny, żadne myślenie życzeniowe nie mogą stanowić zadowalającego substytutu obserwacji materii i sposobu, w jaki się zachowuje."
Kinsey trafił nawet na okładkę magazynu "Time"
Kinsey trafił nawet na okładkę magazynu "Time"© Domena publiczna | BORIS ARTZYBASHEFF – Time Magazine

Dlatego też poszedł o krok dalej, a do swoich prac wprowadził element praktyczny.

Naukowiec obserwował, opisywał i utrwalał na nagraniach masturbację i stosunki uczestników, z równą dociekliwością i zaangażowaniem, z jakim niegdyś badał owady. Mierzył czas potrzebny do osiągnięcia podniecenia, określał stopień ukrwienia i lubrykacji genitaliów, a także to, jak długo badanym zajmowało osiągnięcie orgazmu i w jaki sposób (jeśli w ogóle) do niego dochodziło. W eksperymentach brali udział jego asystenci naukowi, zdarzało się też, że sam Kinsey uczestniczył w aktach seksualnych – pomimo trwającego małżeństwa z Clarą McMiller.

W tym samym roku trafił na okładkę i stracił fundusze

Pierwsza książka poświęcona seksualności, "Zachowania seksualne mężczyzny" z 1948 roku, była sukcesem wydawniczym. Szybko wylądowała na liście bestsellerów "New York Timesa". Naukowiec zyskał uznanie mimo wzbudzania kontrowersji, a w bardziej konserwatywnych środowiskach wręcz zgorszenia.

Pisał bowiem m.in. o masturbacji jako powszechnym zjawisku, a także o wysokiej częstotliwości stosunków przedmałżeńskich. Poruszał tematy homoseksualizmu, prostytucji, a nawet seksu ze zwierzętami. W publikacji zawarł również swoją słynną skalę orientacji seksualnej, określającej od 0 do 6 natężenie skłonności homoseksualnych. Popularna prasa przyrównywała go do Galileusza i Darwina.

Pięć lat później ukazał się drugi raport: "Zachowania seksualne kobiety". Kinsey po jego wydaniu pojawił się nawet na okładce magazynu "Time". Tu jednak wywrotowość dzieła okazała się bardziej brzemienna w skutki. Teza postawiona w "Zachowaniach seksualnych mężczyzny" wybrzmiała jeszcze głośniej – faktyczne preferencje seksualne ludzi znacznie odbiegają od obowiązujących norm.

Ponad 60 proc. zapytanych kobiet przyznało się do masturbacji, połowa do stosunków przedmałżeńskich a co czwarta – do zdrady. Badania Kinseya wykazały również, że kobiety, które doświadczały orgazmu we wczesnym okresie życia, po ślubie cieszą się większą satysfakcją seksualną. Fala krytyki i niechęć naukowca do zmodyfikowania metod badawczych sprawiły, że Fundacja Rockefellera wycofała się z finansowania Institute for Research in Sex, Gender and Reproduction na Uniwersytecie Indiany.

Był krytykowany niemal z każdej strony

Jeśli chodzi o metodologię, zarzucano mu nieobiektywność i zły dobór próby badawczej. Nie da się zaprzeczyć, że choć rozmówców Kinsey miał tysiące, wśród nich znalazła się nadreprezentacja homoseksualistów, prostytutek i przestępców seksualnych. Biseksualna orientacja badacza i zamiłowanie do prowadzenia wywiadów w gejowskich barach w San Francisco stawiają pod znakiem zapytania tezę o biseksualności większości ludzi.

Kinsey chętnie brał udział we własnych badaniach, mimo że był żonaty z Clarą McMillen
Kinsey chętnie brał udział we własnych badaniach, mimo że był żonaty z Clarą McMillen© Domena publiczna

Kinsey ignorował też emocjonalne aspekty seksualności człowieka, traktując ją jako sprawę całkowicie fizjologiczną. Konserwatywne środowiska amerykańskie z Billem Grahamem na czele twierdziły wręcz, że nie da się w pełni oszacować szkód moralnych, jakie książki naukowca wyrządzają społeczeństwu.

Poglądy i prywatne życie naukowca dostarczają kolejnych argumentów jego krytykom. W biografii Kinseya autorstwa Jamesa H. Jonesa można znaleźć nie tylko informacje o wspomnianych już nagraniach i niechętnym stosunku badacza do monogamii. Naukowiec przejawiał ponoć skłonności sadomasochistyczne i voyeurystyczne, a podczas wypraw badawczych często miał poszukiwać owadów… nago. Celibat, abstynencję seksualną i opóźnione małżeństwo ironicznie nazywał jedynymi seksualnymi zaburzeniami.

Jednak najpoważniejszy zarzut wobec Kinseya dotyczy jego stosunku do pedofilii. Raport "Zachowania seksualne mężczyzny" zawiera bowiem badania dotyczące zdolności chłopców przed okresem dojrzewania do osiągnięcia orgazmu. Informacji na ten temat mieli mu dostarczać przestępcy seksualni dopuszczający się czynów pedofilskich.

Najwięksi oskarżyciele badacza – Judith A. Reisman i Edward Eichel – dedykowali swoją książkę "Kinsey – seks i oszustwo" - "dzieciom – ofiarom perwersyjnych eksperymentów seksualnych". Spór na tym gruncie ciągnął się latami. Reisman złożyła nawet (oddalony przez sąd jako bezzasadny) pozew o zniesławienie wobec następczyni Kinseya – June Reinisch, która odpierała jej zarzuty głoszące, że Instytut zezwalał na krzywdzenie dzieci.

Źródła:

  1. Carnes M. C., Kinsey, Alfred Charles (1894–1956) [w:] Amerykańska biografia narodowa (anb.org) [dostęp: 10.08.2021].
  2. Kinsey, 2004 r., reż. Bill Condon.
  3. Pool G., Sex, science, and Kinsey: a conversation with Dr. John Bancroft – head of the Kinsey Institute for Research in Sex, Gender, and Reproduction – Interview [w:] Humanist, 1996 r., (archive.org) [dostęp: 10.08.2021].
Źródło artykułu:twojahistoria.pl