Zdecydowała się na cyberseks. Wskazuje zalety takiego "współżycia"
- Można go mieć niemal zawsze. Nie wymaga wyjścia z domu czy szczególnych przygotowań. Nie ma ryzyka zajścia w niechcianą ciążę czy chorób. Jednak nie dla każdego będzie on tak samo satysfakcjonujący - opisuje Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka. O czym mowa? O cyberseksie.
01.04.2023 | aktual.: 01.04.2023 16:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Cyberseks bardzo mi pomógł - podkreśla Weronika w rozmowie z WP Kobieta. 23-latka przez większość życia zmagała się z nieśmiałością, kompleksami i z pruderyjnym wychowaniem. - W moim domu nigdy nie było tematu seksu, to od zawsze było dla mnie duże tabu. Rodzice przyłapali mnie kiedyś na masturbacji i zareagowali strasznie, od tamtej pory byłam dla nich zdemoralizowana. Nigdy też nie miałam chłopaka - mówi.
Weronika zaprzyjaźniła się ze swoim kolegą z byłej pracy. - Był ode mnie starszy 12 lat, traktowałam go trochę jak mentora, on też chyba wszedł w taką rolę. Dużo pisaliśmy ze sobą, on mnie wysłuchiwał i wspierał – opowiada.
Po pewnym czasie zaczęli rozmawiać też o seksie. - Za każdym razem, kiedy jakoś do tego nawiązywał, płoszyłam się i wycofywałam, przestawałam odpisywać. Czułam się skrępowana, zawstydzało mnie to też w relacjach z innymi mężczyznami. Ale w pewnym momencie otworzyłam się - wyznaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z początku zaczęli poruszać temat fantazjowania. Dziewczyna zwierzyła mu się, że nie potrafi osiągać orgazmu. Kolega poradził jej, żeby spróbowała zabawek. - To był strzał w dziesiątkę - śmieje się. - Mam wrażenie, że odczarował mi temat seksu i seksualności.
Stopniowo przesuwali granicę coraz dalej. - Pisanie z nim było dla mnie bardzo podniecające. Myślę, że chodziło o sam fakt tego, że poświęcał mi uwagę. Zaczęłam się podczas tych rozmów stymulować. Domyślił się, że to robię, rozmawialiśmy na ten temat - mówi. Później wysłała mu swoje zdjęcie. Najpierw podchodziła do tego nieufnie, ale odważyła się. - Miałam do niego duże zaufanie, byłam w nim też mocno zakochana - wyjaśnia.
Rozmowy zaczęły robić się coraz bardziej pikantne. Wymieniali wiadomości o tym, co robią, co chcieliby zrobić, widywali się też na kamerkach. Z czasem Weronika zaczęła się też przygotowywać do ich rozmów. - Na początku nie miałam na przykład ładnej bielizny, ale im więcej nabierałam odwagi i im mocniej wchodziłam w tę znajomość, tym częściej kupowałam coś specjalnie z myślą o naszych spotkaniach i o zdjęciach - tłumaczy.
Ich znajomość trwała kilka miesięcy. Dziś para nie ma ze sobą kontaktu. Ostatecznie różnica wieku okazała się dla mężczyzny zbyt duża, żeby kontynuować głębszą relację. Mimo wszystko Weronika wspomina to pozytywnie. - Nie odczuwam tego jako wykorzystania i widzę sporo korzyści z tej przygody. Przestałam się wstydzić swojego ciała, pokochałam je. Wcześniej słowa takie jak "pochwa" czy "cipka" nie przechodziły mi przez usta, a teraz nie mam z tym żadnego problemu. Dowiedziałam się też, co sprawia mi przyjemność. Poza tym nabrałam pewności siebie i to chyba wpłynęło też na to, jak odbierają mnie inni. Zauważyłam, że gdy chodzę na imprezy, mężczyźni częściej podchodzą, żeby zagadać czy zatańczyć - opisuje kobieta.
Czy zdecydowałaby się znowu na coś podobnego? - Gdybym była w związku, jak najbardziej – odpowiada.
Cyberseks nie satysfakcjonuje wszystkich. Psycholożka wyjaśnia
Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka, podkreśla, że cyberseks jest popularny zwłaszcza wśród osób, które nie mieszkają ze swoimi partnerami. - Można go mieć niemal zawsze, kiedy odczuwa się napięcie seksualne i chce się je rozładować. Nie wymaga wyjścia z domu czy szczególnych przygotowań. Nie ma ryzyka zajścia w niechcianą ciążę czy chorób przenoszonych drogą płciową, a dzięki rozwiniętej technologii doznania mogą być bardzo przyjemne. Jednak nie dla każdego będzie on tak samo satysfakcjonujący. Dla niektórych osób brak możliwości poczucia zapachu drugiej osoby czy dotyku jej skóry bywa frustrujący - tłumaczy.
Psycholożka wspomina historię pary, którą konsultowała. Mężczyzna pracował za granicą, z partnerką widywał się tylko w weekendy, kiedy wracał do domu. - Para zaczęła korzystać właśnie z cyberseksu, aby budować swoją bliskość na odległość i zmniejszyć nierealistyczne oczekiwania dotyczące nieziemskiego seksu, który miał mieć miejsce, gdy partner wracał do domu. Presja, która tego dotyczyła, była tak duża, że stosunek stał się wręcz niemożliwy. Oboje oczekiwali, że skoro mają tak mało czasu na zbliżenie, to musi być ono idealne. Korzystanie z technologii w życiu seksualnym pomogło im zmniejszyć napięcie i bardziej realistycznie podchodzić do seksu, zgodnie z modelem "good enough sex". Cyberseks może więc zbliżać do siebie również osoby będące w stałych związkach, stawać się elementem erotycznej gry – opowiada ekspertka.
Angelika Szelągowska-Mironiuk wskazuje też na inny wątek. - Nowoczesne technologie i możliwość nawiązywania intymnego kontaktu z innymi wiąże się czasami z tym, że na wyciągnięcie ręki dostępna jest również relacja alternatywna, czyli zdrada. Jednak nie można powiedzieć, że romansom winny jest sam fakt istnienia cyberseksu. To złożone zagadnienie, które często ma źródło w kryzysie w związku. Internet stanowi jedynie narzędzie - tłumaczy.
"Czułam się trochę, jakbym grała w filmie dla dorosłych"
Magdalena ma 33 lata. Od pięciu lat jest w szczęśliwym związku, wcześniej sporo randkowała, miała też kilka krótszych relacji. Z jednym z jej poprzednich chłopaków, który mieszkał w innym mieście, próbowała wirtualnego seksu. W przeciwieństwie do Weroniki ona nigdy nie miała problemu z otwartością na temat seksu, ale rozmawianie przez kamerkę, oglądanie siebie nawzajem i sprośne słowa wywoływały w niej głównie poczucie zażenowania.
- Zrozumiałam, że dla mnie to wszystko jest zupełnie naturalne tylko wtedy, kiedy rzeczywiście jestem z drugą osobą, mogę jej dotknąć, pokazać albo powiedzieć coś szeptem - wyjaśnia. - Kiedy spotykaliśmy się online, w ogóle nie czułam przyjemności. A ponieważ to miała być podstawowa forma naszego życia erotycznego, postanowiłam nie kontynuować tej znajomości. Nie wykluczam, że gdybyśmy z moim obecnym partnerem musieli być przez jakiś czas daleko od siebie, spróbowałabym znowu. Ale zdecydowanie bardziej wolę w takiej sytuacji sexting, wysyłanie sobie pikantnych wiadomości i zdjęć.
Inaczej było w przypadku Karoliny. - Nie wyobrażałam sobie, żeby nie podtrzymywać relacji seksualnej z chłopakiem, kiedy wyjechał na dwa miesiące do pracy za granicę. Wysyłaliśmy sobie nudeski, ale on zaproponował kamerkę. Wcześniej nie wpadłam na to, żeby tego próbować, nie było takiej potrzeby ani okazji, a odkryłam, że bardzo to na mnie działa – wyznaje. - Czułam się trochę, jakbym grała w filmie dla dorosłych. Na to nie zdecydowałabym się nigdy. Ale może właśnie dlatego to było takie ekscytujące? Namiastka zakazanego owocu, tylko że z partnerem i w bezpiecznych warunkach... Sama nie wiem, ale wpłynęło to i na mnie, i na nasz związek pozytywnie.
Jak bezpiecznie uprawiać cyberseks? Trzeba pamiętać o jednym
Angelika Szelągowska-Mironiuk zwraca też uwagę na potencjalne zagrożenia wirtualnego seksu. - Decydując się na tę aktywność zwłaszcza z osobą, której dobrze się nie zna, trzeba pamiętać, że może mieć ona inne podejście i oczekiwania do tego typu relacji - podkreśla.
Psycholożka ostrzega też przed przemocą, do której może dochodzić w takiej sytuacji. Nagrywanie kogoś w intymnej sytuacji bez jego wiedzy i zgody czy rozprzestrzenianie tego nagrania jest przestępstwem i, jak zaznacza ekspertka, nigdy nie może mieć miejsca.
Kiedy chcemy więc zdecydować się na cyberseks, warto na samym początku znajomości sporządzić swoisty kontrakt. - Powiedzmy wprost, czego chcemy, na co się godzimy, a co jest dla nas nie do przyjęcia - wyjaśnia.
Imiona bohaterek zostały zmienione.
Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zobacz także
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl