Salon z aneksem kuchennym
Pani Joanna prosi o poradę dotyczącą salonu z aneksem kuchennym. Chciałaby Pani jakoś rozświetlić kuchnię i sprawić, żeby razem z salonem tworzyła nowoczesne, a jednocześnie przytulne, funkcjonalne i jasne wnętrze.
Pani Joanna prosi o poradę dotyczącą salonu z aneksem kuchennym. Chciałaby Pani jakoś rozświetlić kuchnię i sprawić, żeby razem z salonem tworzyła nowoczesne, a jednocześnie przytulne, funkcjonalne i jasne wnętrze.
Przede wszystkim kilka wskazówek ogólnych dotyczących urządzania aneksów kuchennych. Ciekawą tendencją w urządzaniu tego typu przestrzeni, wydaje mi się scalanie wizualne aneksu wraz z salonem tak, aby kuchnia wydawała sie jak najmniej „kuchenna”.
Robi się to poprzez zastosowanie odpowiednich materiałów wykończeniowych, dobranych do kolorystyki mebli w salonie, (fot. 1) i powieszeniu tam np. obrazów.
Unikanie stosowania szafek górnych na rzecz półek oraz, w celu zachowania pojemności kuchni, stosowanie np. jednego wysokiego bloku szaf. (fot. 2).
Całość wnętrza powinna być utrzymana w jednolitej konwencji stylistycznej. W celu zaś rozświetlenia kuchni proponuję możliwe nieblokowanie przestrzeni pomiędzy kuchnią a salonem (chyba, że jedynie powierzchnią stołową) oraz jasną kolorystykę i dobrze dobrane, mocne oświetlenie sztuczne.
Dla Pani przygotowałam trzy propozycje do rozważenia. Sa one dosyć nietypowe i dlatego właśnie te wersje postanowiłam zamieścić. Są jeszcze możliwe oczywiście inne rozwiązania. W wersji A (rys. A – J. Rzepińska) kuchnia jest dosyć spora.
Lodówkę chowam we wnęce wybudowanej tuż przy wejściu do salonu. Brak tu szafek górnych poza półkami otwartymi nad blatem. Na ścianie, po prawej stronie od wejścia – okap. Między salonem a kuchnią tylko blat przy którym można wygodnie zjeść.
Wersja B (rys. B – J. Rzepińska) jest najprostsza i najpopularniejsza. Zamykamy się w niej w układzie kuchni typu L. Aby schować możliwie z widoku strefę ze zlewem, nietypowo stawiam wysoką lodówkę od strony salonu. Kuchnia jest tu najbliżej wejścia. Stół natomiast stoi pomiędzy salonem i kuchnią.
Na koniec odważniejsza, bardzo modna wersja C (rys. C – J. Rzepińska).
Widzimy tu wysokie szafy po prawej od wejścia, gdzie pomieścimy piekarnik, mikrofalówkę, kawiarkę i mamy jeszcze mnóstwo miejsca. Aby taki masyw nie przytłaczał powiedzmy, że fronty zastosowałabym w jasnym kolorze, boki w drewnie. Zlew przy najdłuższej ścianie, płyta grzewcza między kuchnią a salonem – najmodniej, tak aby móc urządzać coraz popularniejsze cooking party (coraz więcej mam tego typu zleceń). Reszta szafek lekka i na nóżkach, żadnych szafek wiszących poza półką wiszącą na pograniczu salonu i kuchni – także świetnie łączącą obydwie przestrzenie.
Arch. wnętrz
Joanna Rzepińska