Sama siebie nazywała "potworem". U 41‑latki znaleziono ogromne ilości nielegalnych zdjęć
41-letnia Michaela Sheldrake właśnie została skazana za posiadanie ogromnych ilości pornografii dziecięcej i namawianie młodych dziewcząt do rozbierania się w jej obecności. Brytyjka sama nazywała się "potworem".
31.01.2018 | aktual.: 31.01.2018 14:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pedofilka, u której znaleziono 2 578 nielegalnych zdjęć i 110 filmów pornograficznych z udziałem dzieci poniżej 16. roku życia, została skazana na 7 lat więzienia. Kobieta sama wykonała 356 nielegalnych zdjęć, niektóre z nich wysłała innej osobie. Zdjęcia wykonywane przez Sheldrake zostały zaklasyfikowane przez biegłych do kategorii A (najpoważniejszej) oraz B i C. Pedofilka przyznała się również, że namawiała dzieci poniżej 16. roku życia do wykonywania czynności seksualnych.
Jak informuje "Daily Mail", po rozprawie krewny jednej z ofiar powiedział, że to dziewczynka została "skazana na dożywocie", a także, że to Sheldrake powinna spędzić za kratami resztę swojego życia.
Sheldrake wcześniej nie była notowana. – Nikt nie nienawidzi jej równie mocno, jak ona sama. Nazwała siebie "potworem" – powiedziała "Daily Mail" sędzia Catherine Silverton. Jest zdania, że oskarżona w ciągu 3 lat trwania sprawy nie okazała prawdziwej skruchy i nie żałuje swoich czynów.
O pedofilii kobiecej nie wówi się tak często, ponieważ tego typu przypadki zdarzają się o wiele rzadziej. W efekcie zachowania pedofilskie u kobiet trudniej wykryć. Niekiedy opisuje się je w kontekście "historii miłosnych" na przykład między starszą nauczycielką i nieletnim uczniem. Psychologowie podkreślają jednak, że pedofilia w wykonaniu kobiet jest równie krzywdząca i traumatyczna dla ofiar, jak ta, której sprawcami są mężczyźni.
– Kobiety rzadziej uciekają się do przemocy fizycznej. Już od dziecka, dziewczynki uczone są, żeby nie okazywać, czy wręcz tłumić złość. Nie znaczy to jednak, że jej nie przeżywają. Kiedy przez długi czas, trzymamy w sobie jakąś emocję – grozi ona wybuchem. Może dojść do niekontrolowanego agresywnego zachowania – wyjaśnia w rozmowie z WP seksuolożka Agata Loewe.
Seksuolożka podkreśla jednak, by nie zawierzać do końca statystykom. - Myślę, że kobiety stosują przemoc seksualną częściej niż to by z tych statystyk wynikało. Ale np. mężczyźni rzadziej zgłaszają gwałt niż kobiety, bo kulturowo "nie wypada się przyznać", dochodzi do tego wstyd i lęk przed oceną oraz nawet lęk przed utratą partnerki – mówi.