Sekcja zwłok zakończona. Badano przyczyny śmierci Sinéad O'Connor
Sekcja zwłok Sinéad O'Connor zakończona. Biegli wykonali ją, by ustalić przyczynę zgonu artystki. Nie ujawniono wyników badań i nie wiadomo, czy kiedykolwiek do tego dojdzie. Rodzinie przekazano ciało piosenkarki, więc niedługo będzie mógł odbyć się pogrzeb.
W środę 26 lipca media obiegła informacja o śmierci Sinéad O'Connor. Irlandzka wokalistka miała 56 lat.
Urodzona w Dublinie artystka swoją karierę muzyczną rozpoczynała w latach 80., jednak międzynarodową sławę zdobyła wykonaniem utworu Prince'a "Nothing Compares 2 U". Uwagę słuchaczy zwracał też jej charakterystyczny wizerunek - bardzo krótkie włosy oraz odważne, szokujące niektórych wypowiedzi.
Sekcja zwłok piosenkarki zakończona
Z informacji "New York Post" wynika, że John Thompson - prokurator okręgu London Inner South z zakładu medycyny sądowej w Southwark - potwierdził w rozmowie z mediami, że sekcja zwłok O'Connor została zakończona. Jej ciało zostało wydane rodzinie. Badanie przeprowadzono, by ustalić przyczyny śmierci piosenkarki.
Na szczegółowy raport z sekcji zwłok trzeba będzie jeszcze poczekać. Może on zostać sporządzony nawet za kilka tygodni. Jak przekazał Thompson, szczegóły autopsji zostaną ujawnione opinii publicznej tylko "w przypadku wszczęcia śledztwa w sprawie jej śmierci". Na razie nie toczy się w związku z tym żadne postępowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy osobiste Sinéad O'Connor
Sinéad O'Connor przez lata kariery mierzyła się z załamaniami nerwowymi i kryzysami wiary, co ostatecznie doprowadziło do tego, że zdecydowała się przejść na islam.
W 2007 roku wyznała, że zdiagnozowano u niej zaburzenia afektywne dwubiegunowe, opowiedziała też o myślach samobójczych. Później stwierdzono u niej osobowość typu borderline oraz złożony zespół stresu pourazowego. Ciosem dla wokalistki była śmierć 17-letniego syna, który 18 miesięcy temu odebrał sobie życie.
Wokalistka otwarcie opowiadała o zaburzeniach psychicznych i terapii. Część problemów wynikała z trudnego dzieciństwa. Rodzice wokalistki rozwiedli się, gdy miała dziewięć lat. Choć początkowo zamieszkała z ojcem i macochą, po pół roku wraz z bratem zdecydowali się na powrót do matki, która sama zmagała się z nieleczonymi zaburzeniami i uzależnieniami - od alkoholu i narkotyków.
Swoją matkę wspominała, jako osobę, która wiecznie chodziła w tych samych ubraniach i mogła przez cały dzień nie wstawać z łóżka. - Nigdy nie powiedziała, że jestem ładna. Nigdy nie powiedziała, że jestem słodka - wyliczała O'Connor w programie telewizyjnym "Dr. Phil".
- Dręczyła mnie. Biła mnie codziennie. Zamieniła dom w salę tortur. Musiałam się rozbierać, nago leżeć na podłodze, rozkładać ręce i nogi, a ona kopała mnie w brzuch - mówiła. Pytana o to, co kochała w matce, odpowiedziała: "To, że umarła". Marie O'Connor zginęła w wypadku samochodowym, gdy Sinéad miała 18 lat.
Czytaj także: Sinead O'Connor od lat walczyła z własnymi demonami. "Byłam zbyt młoda na taki sukces"
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.