Seksizm w Cannes? Na Festiwalu Filmowym obowiązuje zakaz noszenia płaskich butów
Zgodnie z dress codem, obowiązującym od kilkudziesięciu lat, gwiazdy nie mogą pojawić się na imprezie w płaskich butach, choćby nie wiadomo jak eleganckich i luksusowych.
A miało być tak pięknie. Tegoroczny Festiwal Filmowy w Cannes, europejskie święto kina, otworzył film Emmanuelle Bercot „La tête haute”. W ramach wydarzenia odbyła się konferencja ONZ na temat równości płci, a nagrodę honorową otrzymać ma Agnes Varda, reżyserka francuskiej nowej fali. Niestety gorzej wiedzie się kobietom na czerwonym dywanie. Zgodnie z dress codem, obowiązującym od kilkudziesięciu lat, gwiazdy nie mogą pojawić się na imprezie w płaskich butach, choćby nie wiadomo jak eleganckich i luksusowych.
Z powodu niewłaściwych butów 50 kobietom odmówiono wstępu na premierę filmu „Carol”. Jak na ironię, film opowiada historię lesbijskiego romansu, podkreślając wyzwolenie kobiet. Rzecznik prasowy festiwalu wyjaśnił, że surowe zasady etykiety obowiązują wszystkich uczestników festiwalu. Na czerwonym dywanie można się pokazać tylko w smokingu albo sukni.
Przeciwko tym zasadom zbuntowała się Emily Blunt, gwiazda festiwalowego filmu „Sicario”, która wczoraj wypowiedziała się na temat wyższości wygody nad dress codem: „Wszystkie mogłybyśmy wystąpić w płaskich butach. Nie powinnyśmy już nosić obcasów. Ja wolę conversy od szpilek”.
A może w ogóle warto wziąć buty na obcasach w dłoń, traktując je jak bilet wstępu na imprezę, a nogi nałożyć ulubione balerinki? Co prawda większość kobiet wciąż uważa, że wielkie wyjście zobowiązuje do formalnego stroju, dress code nie powinien być jednak opresyjny. Zmuszając kobiety do noszenia wysokich obcasów, każemy im nie tylko rezygnować z wygody, ale przede wszystkim z wolnego wyboru. Obcasy nie tylko nie są jedynym wyznacznikiem elegancji, ale mogą być traktowane jako dowód na to, że to mężczyźni rządzą modą, wtłaczając kobiety w ramy męskich fantazji i uprzedmiotawiając je, mimo deklarowanej chęci traktowania płci pięknej na równi.
Teraz pozostaje nam czekać aż padnie ostatni bastion męskiej dominacji. Wygrana bitwa o szpilki w Cannes nie będzie decydującą walką, ale na pewno milowym krokiem dla feministycznej wolności wyboru.
Anna Konieczyńska/(mtr)/ WP Kobieta
POLECAMY:
Gwiazdy na czerwonym dywanie Festiwalu w Cannes: