Sekta Mansona. Opowiedziały o niej po 50 latach
Historia morderstwa Sharon Tate i innych osób znajdujących się w willi Polańskiego wstrząsnęła całym światem. Po latach kobiety z sekty Mansona postanowiły opowiedzieć o tym, co działo się za drzwiami ich domów.
15.08.2019 | aktual.: 19.01.2022 09:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 1969 roku trzech członków sekty Mansona - Charles Watson, Patricia Krenwinkel i Susan Atkins - wdarła się do willi Romana Polańskiego i zamordowała wszystkich, którzy przebywali w środku. Choć to oni, razem ze swoim liderem, zdobili nagłówki gazet przez kolejne miesiące, do sekty należało także kilka innych osób, którzy po latach opowiedzieli o swoich przeżyciach.
"Manson: The Women"
W filmie dokumentalnym "Manson: The Women" cztery członkinie "Rodziny" Charlesa Mansona po raz pierwszy opowiedziały o tym, jak wyglądało ich życie w sekcie.
- Był najbardziej pewną siebie osobą, jaką kiedykolwiek poznałam - opowiada Catherine "Gypsy" Share. - Lubił zabawę. Wszyscy wydawali się spokojni i szczęśliwi. Czułam się tam akceptowana.
Share Mansona poznała przypadkowo. Zobaczyła, jak prowadzi samochód, w którym siedziały cztery dziewczyny.
- Nigdy nie widziałam szczęścia, ani spełnienia w ludziach, na których patrzyłam - twierdzi inna członkini, Sandra "Blue" Good. - Nikt nie był szczęśliwy, wiele osób było alkoholikami. Charliego poznałam w Topanga Canyon w Kalifornii. Spojrzał na moje gardło i przesunął palcem po moich bliznach po tracheotomii. Powiedział: "Twoja matka chciała cię zabić, ponieważ była zazdrosna. Ty nie jesteś słaba". Jego blask przenikał całą moją istotę. Mój umysł był pod wrażeniem jego głosu, postawy i szczęścia.
Sekta Mansona - "Rodzina"
Wyznawcy porównywali Mansona do Jezusa Chrystusa, stawiając go na piedestale ponad ludźmi. Manson do "Rodziny", jak nazywał swoją sektę, werbował młode dziewczyny z problemami, które czuły się odrzucone i izolowane. Większość z nich poznała go przez przypadek.
Dianne Lake dołączyła do "Rodziny", gdy miała 14 lat. Manson był od niej o 20 lat starszy.
- Charlie był niezwykle kochający i czułam się mile widziana. Zabrał mnie tamtej nocy i kochał się ze mną, poczułam się kobietą - mówi w dokumencie. To się jednak z czasem zmieniło, Manson zaczął ją wykorzystywać seksualnie. Lider sekty często podawał jej członkom narkotyki, organizował orgie i straszył armagedonem.
- Kiedyś zostawił mnie krwawiącą we łzach - opowiada po 50 latach kobieta. - Powiedział coś w stylu: "Tak właśnie robimy w więzieniu". Bałam się o swoje życie, ale jednocześnie wciąż szukałam aprobaty.
Morderstwa w Willi Polańskiego
- Nie było mi żal tego, że ci ludzie zginęli - mówi po latach członkini sekty, Lynette Fromme. - Nie wiedziałam nawet, że żyją. Ale jeżeli chodzi o same morderstwa - ja nie byłam gotowa na to, żeby to zrobić.
Z kolei Catherine Share zmieniła się po morderstwach na Cielo Drive. Dopiero tragedia w willi Polańskiego otworzyła jej oczy na to, co wyprawiał Manson.
- Po tym zamknęłam się w sobie - mówi Catherine Share. -To było po prostu okropne. Nie wyobrażam sobie, jak czuły się ich rodziny. Jest mi bardzo przykro. Przykro mi też z powodu młodych ludzi, których zmienił w morderców.
"Pewnego razu w Hollywood"
Historia morderstwa Sharon Tate i innych osób znajdujących się w willi Polańskiego wstrząsnęła całym światem. Quentin Tarantino postanowił nakręcić film "Pewnego razu... w Hollywood" opowiadający o tym, co wydarzyło się w 1969 roku. W rolę Tate wciela się Margot Robbie. Obraz wszedł do polskich kin 16 sierpnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Chillizet