Siła sióstr: 10 najbardziej wpływowych siostrzanych duetów w świecie mody

Nie wszystkie są projektantkami, większość z nich nawet nie chodziła po wybiegu. Ale to właśnie te siostry dyktują trendy, inspirują zwyczajne dziewczyny i udowadniają, że kochające się rodzeństwo wcale nie musi zgadzać się we wszystkim. Nawet w kwestii stylu.

Można je kochać, a można wyjść ze studia telewizyjnego, nie mogąc znieść kolejnego newsa na ich temat, jak zrobił to John Brown, współprowadzący poranny program "Good Day, Orlando". Ale nie można przejść obok nich obojętnie, bo to właśnie młodsze siostry Kim Kardashian decydują o tym, jak za chwilę będzie wyglądać ulica. Tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy Kendall, czyli nowej ulubienicy Karla Lagerfelda, udało się wylansować trend na rozszerzane spodnie w kant, noszone do krótkich topów, spódnice z rozcięciem do połowy uda i półprzezroczyste sukienki. Jej młodsza siostra, Kylie, która na osiemnaste urodziny dostała warte milion złotych Ferrari, jest jeszcze bardziej ekstrawagancka. Przed osiągnięciem pełnoletności przynajmniej dziesięć razy zmieniała kolor włosów - z czarnego na zielony, potem na różowy i platynę, zrobiła sobie operację powiększenia ust i zaczęła malować się tak, żeby upodobnić się do starszej o 15 lat Kim. Co nie zmienia faktu, że styl Kylie oparty na kusych czarnych bikini,
ultrakrótkich dżinsowych szortach i sukienkach obcisłych jak rękawiczka, kopiują dziewczyny, które nigdy nie widziały programu "Z kamerą u Kardashianów", a dwie siostry Jenner znają tylko z Instagrama.

Anna Konieczyńska/ (kz)/WP Kobieta

Poważna i wyrafinowana Bella jest zupełnym przeciwieństwem niewinnej i słodkiej młodszej siostry Gigi. Obie zaczynały karierę w reality show "Real Housewives Of Beverly Hills", w którym gwiazdą była ich mama, Yolanda Foster, teraz zostały modelkami. Gigi osiągnęła już status "super", nie tylko dzięki występom na pokazach, ale także przyjaźni z siostrami Jenner i Taylor Swift, świeżym związkiem z Joe Jonasem i imponującej liczbie fanów na Instagramie (ponad 5 milionów). Ubiera się jak typowa kalifornijska dziewczyna (w dżinsy, sportowe koszulki, sneakersy), choć razem z siostrą z Beverly Hills przeprowadziła się na studia do Nowego Jorku. Bella pracuje dla agencji IMG, ale to dzięki siostrze wystąpiła w kampanii Balmain. Mamy jednak poczucie, że to dopiero początek.

Nigdy nie wyglądają jak bliźniaczki, ale zawsze pasują do siebie jak ulał. Najchętniej chodzą w czerni, zazwyczaj w długości maksi, przede wszystkim w ubraniach, które szlachetnie postarzają je o dziesięć lat. Z "Pełnej chaty" w San Francisco wyprowadziły się do Nowego Jorku, gdzie projektują dla dwóch własnych marek: The Row i Elizabeth and James. Po nagrodzie CFDA (najbardziej prestiżowym wyróżnieniu dla projektantów w Stanach) nikt już nie uważa, że ich największym osiągnięciem było zagranie słodkiej Michelle Tanner. Teraz przed siostrami nowe wyzwania - narzeczeństwo, śluby, biznes. Ale ich styl - połączenie nonszalanckiego boho z minimalistycznym retro jest niezmiennie modny od dobrych kilku sezonów.

Twarze porcelanowych lalek, figury supermodelek, styl młodej Kate Moss. Starsza z sióstr Poppy ubiera się tylko u najlepszych projektantów, a Cara woli streetowy styl z dżinsami, bluzami i wełnianymi czapkami. Choć ta druga została muzą Karla i gwiazdą kina (teraz na ekranach "Papierowe miasta"), Poppy świetnie radzi sobie na salonach, zyskując miano najważniejszej londyńskiej it-girl. Dobrym kontaktom zawdzięcza kontrakty z Anyą Hindmarch, Albertą Ferretti i Burberry. Dziewczyny zmysłu biznesowego nauczyły się od rodziców - tata, Charles Hamar jest znanym deweloperem. Na królewskim ślubie Poppy rok temu Cara niosła tren od Chanel. Nie przestając oczywiście wygłupiać się i pokazywać gościom języka. Ten typ tak ma.

Wiemy, że żadna z nich bezpośrednio w branży mody nie pracuje, a House of Dereon, marka ich mamy, Tiny to szczyt obciachu. Ale Bey właśnie została gwiazdą okładki wrześniowego wydania amerykańskiego "Vogue’a", a to znaczy, że jej pozycja ikony stylu jest niezagrożona. Obie dziewczyny występują razem na czerwonym dywanie (Bey zawsze w wersji sexy - ostatnio uwielbia półprzezroczyste suknie), a Solange bardziej awangardowej - jest królową kontrastowych kolorów i abstrakcyjnych wzorów), na Instagramie i na scenie (podczas koncertu Solange na Coachelli Beyoncé spontanicznie wskoczyła na scenę i odtańczyła z siostrą taniec radości). I, co najważniejsze, nigdy ze sobą nie konkurują. Bey jest specjalistką od przebojów, Solange woli niszową muzykę dla wiernych fanów, Bey jest gwiazdą tabloidów, Solange życie prywatne zachowuje dla siebie. Harmonia doskonała.

Starszej przedstawiać nie trzeba, młodsza, 16-letnia Lottie podpisała kontrakt z agencją Storm i wystąpiła w kampanii Calvin Klein Jeans jak Kate 20 lat temu. Teraz, gdy plotkuje się o rychłym rozwodzie Kate, Lottie wspiera ją na każdym kroku. I, co dziwne w przypadku tak dużej różnicy wieku, wcale nie kopiuje stylu starszej siostry, a rozwija własny. Kate pozostaje wierna skórzanym kurtkom, małym czarnym i ciężkim butom, a Lottie woli pastelowe sukienki w minimalistycznym stylu.

Córki Jane Birkin odziedziczyły po mamie talent do aktorstwa, muzyki i mody. Ale Lou woli styl boho, którego nauczyła ją Jane, a Charlotte lepiej czuje się w rock and rollowym klimacie. Dlatego ich siostrzanym stylem mogą inspirować się zarówno miłośniczki nieśmiertelnego francuskiego szyku (patrz frędzle, wzory i luksusowe dodatki Lou) i londyńskiego buntu (wystarczy zobaczyć mroczne zdjęcia Charlotte).

Księżna Cambridge i jej młodsza siostra, która prawie skradła jej show podczas wesela, zakładając podkreślającą pośladki suknię, świetnie się dogadują w kwestii mody. Choć Kate obowiązuje surowy dworski dress code, a Pippa pokazuje się w sportowym spandeksie na wyścigach kolarskich i maratonach, obie uwielbiają brytyjskie marki i nie boją się ubierać ponownie tych samych ubrań, co zdobyło im tytuł królowych serc. To, co założą, wyprzedaje się zanim zdąży się kliknąć "dodaj do koszyka".

Młodsza jest subtelna i niewinna jak najnowsze kolekcje Miu Miu (małe białe, retro pastele, marynarskie paski), starsza efektowna, ale awangardowa jak ubrania jej przyjaciółek, sióstr Mulleavy z Rodarte (sukienki baletnic, błyszczące cekinami kreacje, czerwone kombinezony). Dziewczynki zaczęły grać w filmach zanim poszły do podstawówki (Elle miała 2 latka, Dakota pięć lat więcej), a teraz zamiast konkurować, wspierają się przy każdym kolejnym projekcie (Elle zobaczymy za chwilę w "About Ray", filmie o transseksualnej nastolatce, a Dakotę w kostiumowym "Effie Gray" z Emmą Thompson).

Ta pierwsza kocha krótkie sukienki w najbardziej szalonych kolorach, ta druga gotycką czerń od Givenchy. Obie łączą ambitne projekty z kasowymi hitami (Kate grała w "House of Cards", a teraz w reboocie "Fantastycznej czwórki", a Rooney w przebojowej "Dziewczynie z tatuażem" i oscarowym "Social Network"). Teraz, gdy Kate ścięła włosy, dziewczyny jeszcze bardziej się do siebie upodobniły. Wyglądają jak ucieleśnienie współczesnej dziewczyny - odrobinę androgynicznie, młodzieńczo, świeżo. Są takie jak my. No może oprócz tego, że w ich szafach wiszą małe czarne od Diora, Valentino i Giambattisty Valli.