Blisko ludziSingapur: królewska podróż do miasta lwa

Singapur: królewska podróż do miasta lwa

Singapur: królewska podróż do miasta lwa
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
19.11.2009 15:00, aktualizacja: 21.06.2010 17:14

Jednym z powodów, dla których polecam odwiedzenie Singapuru jest fakt, iż będąc tutaj ma się wrażenie, jakby zwiedzało się kilka państw naraz. Wystarczy pojechać do Chinatown, by poczuć się, jak w Chinach, w Little India zapachy potraw, architektura i stroje oddają całkowicie atmosferę Indii, a mała wyspa Pulau Ubin do złudzenia przypomina krajobrazy Malezji.

* Jednym z powodów, dla których polecam odwiedzenie Singapuru jest fakt , iż będąc tutaj ma się wrażenie, jakby zwiedzało się kilka państw naraz. Wystarczy pojechać do Chinatown, by poczuć się, jak w Chinach, w Little India zapachy potraw, architektura i stroje oddają całkowicie atmosferę Indii, a mała wyspa Pulau Ubin do złudzenia przypomina krajobrazy Malezji - Renata dzieli się swoimi wrażeniami z niezwykłego Singapuru - Szczególnie turyści, których portfele nie pękają od nadmiaru pieniędzy, powinni to wszystko zobaczyć. Wierzcie mi: to wszystko jest w zasięgu kilkudziesięciu minut drogi!*

Jeśli chcesz, by Twoja podróż poślubna była naprawdę wyjątkowa, tak jak Ty sama, wybierz się do tej azjatyckiej perełki. Singapur to państwo-miasto (i miasto-ogród) położone na wyspie Singapur i otaczających ją wysepkach. Niegdyś brytyjskie, zakupione przez Anglików od sułtana, dziś jest niepodległe. I należy do najbardziej luksusowych miejsc w Azji.

- Już samo położenie geograficzne Singapuru (136 km na północ od równika) zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Wyspy tworzą to bajeczne państwo, łączące w sobie zdobycze zachodniej cywilizacji i bogatej kultury azjatyckiej - podkreśla Renata, która mieszka w Singapurze od blisko roku.

W Singapurze mieszkają przede wszystkim Chińczycy, ale także: Malajowie, Hindusi i Europejczycy. Tworzą oni kulturę różnorodną i otwartą na turystów. - Singapur jest państwem kosmopolitycznym, dlatego też tolerancja mieszkańców w stosunku do zachowań turystów jest dosyć duża. Myślę jednak, ze nie należy tego nadużywać - radzi nasza przewodniczka.

Oto zatem kilka rad, jak się przygotować do podróży i jak się dobrze bawić w tym kraju. Singapur to miejsce dla nas egzotyczne, z czego powinniśmy sobie zdawać sprawę podczas tej podróży?
- Pamiętajmy, że odwiedzając obcy kraj powinniśmy uszanować panujące tam obyczaje. W Singapurze np. należy unikać dotykania czyjejś głowy, wskazywania kogoś lub czegoś palcem (lepiej całą dłonią), a w przypadku kobiet - siedzenia ze skrzyżowanymi nogami. Siedząc na podłodze, kobiety trzymają kolana razem i siedzą na złączonych stopach. Na powitanie zwyczajowo przyjęte jest podanie ręki, jednak przez wzgląd na panujące różnice kulturowe najlepiej poobserwować zachowanie nowopoznanej osoby i je naśladować. Odwiedzając kogoś w domu, zawsze zostawiamy buty przy wejściu, nie wypada również przychodzić do kogoś, bez uprzedniego umówienia się!

A podczas zwiedzania?

- Zwiedzając liczne tutaj świątynie należy pamiętać o odpowiednim stroju, najlepiej założyć długie spodnie lub spódnicę za kolana i bluzkę bez dekoltu i koniecznie z rękawem. Pamiętajmy, że takim strojem nie będziemy się wyróżniać w niewłaściwy sposób, a także uszanujemy wyznawców poszczególnych religii. Zwyczaj zdejmowania butów dotyczy meczetów i świątyń hinduskich, nie obowiązuje w świątyniach chińskich. Żeby się jednak niepotrzebnie nie stresować tym, czy zdjąć buty, czy ich nie zdejmować, najlepiej zwrócić uwagę na podłogę przy wejściu (często jest też specjalna półka na buty). Jeśli inne buty zostały zostawione, dołączmy do nich też swoje. W świątyniach zobaczymy ważny element codziennego życia mieszkańców Singapuru - są to ofiary składane bogom- kadzidełka, kwiaty i owoce. Można też zaobserwować ludzi przynoszących zapewniające pomyślną przyszłość, pałeczki bogactwa.

Jacy są mieszkańcy Singapuru?

- Chociaż Singapurczycy zachowują pewien dystans, są bardzo uprzejmi. Kilka razy zdarzyło mi się zatrzymać, żeby przyjrzeć się dokładnie jakiemuś obiektowi i zawsze podchodził do mnie ktoś miejscowy z pytaniem, czy potrzebuję rady, bo może zbłądziłam. Było to bardzo miłe. Gdy potrzebujemy pomocy, możemy zawsze poprosić o nią kogoś z przechodniów, chętnie coś poradzą.

Singapur uchodzi za miejsce niezwykle luksusowe i komfortowe...

- Singapur jest jednym z najczystszych miast Azji. Wodę można pić prosto z kranu. Nie ma ryzyka chorób tropikalnych, ponieważ komary są tu bezlitośnie tępione przy użyciu specjalnych armatek dymnych, którymi są spryskiwane wszelkie krzewy i zarośla! Prawdę mówiąc, to jest cudowne, bo komary są przecież zmorą wielu lubiących tropikalny klimat turystów, a mnie "lubią" wprost pasjami!

Ten luksus miewa kilka minusów...

- W Singapurze woda z kranu nadaje się do picia, ale z powodu konieczności uzupełniania minerałów, polecam butelkowaną wodę mineralną i świeżo-wyciskane soki owocowe. Należy też pamiętać, że w Singapurze wolno jeść tylko w miejscach do tego przeznaczonych, gdzie są stoliki i krzesła, za jedzenie w metrze czy na ulicy można zapłacić karę pieniężna. Ale bez obaw! Średnio co 200m jest jakaś restauracja, wiec głodny nikt tutaj nie chodzi! Palenie też jest dozwolone tylko w miejscach, gdzie stoją popielniczki, kary pieniężne mogą zapłacić palacze palący na ulicy. Dodam jeszcze, że mandat może być też wymierzony komuś, kto spluwa na ulicę. Wszystko to, raczej sprzyja niż przeszkadza turystom, można oddawać się podziwianiu widoków, a nie obserwowaniu chodnika, żeby ominąć nieczystości. Wspomniałaś wspomniałam restauracjach, co dobrego można zjeść w Singapurze?
- Jest to wiele wszelkiego rodzaju restauracji o różnym standardzie. Jeśli, z jakiegoś powodu, nie chcemy jadać w drogich restauracjach (z których wszystkie serwują wyśmienite dania!), możemy żywić się w "hawker centers" i "food courts". Te pierwsze są otwartymi centrami żywieniowymi, widać je przy ulicach, poznamy je po rozstawionych stolikach i krzesłach, a w głębi znajdują się kantorki z różnymi rodzajami kuchni. Te drugie znajdują się w zamkniętych centrach handlowych zajmując zwykle cale jedno piętro. Miłośnikom ostrej chilli polecam tajskie zupy(Tom Yam Kum, Tom Ka), niektóre dania chińskie, głównie seczuańskie, jak również rybę curry. Można też spróbować kuchni indonezyjskiej (polecam laksę, to gęsta zupa rybna) lub malajskiej. Właściwie można wybierać w ciemno, bo większość dań jest zilustrowana na wiszących nad blatami kantorków zdjęciach, wiec ogólnie wiadomo, co to jest. A że smaki różne niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce? To nic, w końcu wyjeżdża się po to, żeby spróbować czegoś
nowego! Smakosze sushi mogą wybierać w licznych tutaj restauracjach japońskich, w których oprócz sushi można zjeść kurczaka teriyaki, pyszne danie unagi don (z rybą) lub smażone w głębokim tłuszczu warzywa tempura. Jeśli popije się to sokiem ze świeżo otwartego kokosa lub świeżowyciśniętym sokiem z owoców tropikalnych to... po prostu niebo w ustach!

Turyści często obawiają się jedzenia w prostych, mało wykwintnych miejscach w tropikalnych krajach...
- Bez obawy! Jedzenie przyrządzane tutaj jest świeże i bezpieczne. Pamiętajmy, że w takich centrach żywią się głównie stali mieszkańcy kraju, którzy, gdyby coś było nie tak, omijaliby je szerokim łukiem. Moje doświadczenie w podróżach zawsze podpowiada mi, żeby szukać restauracji wypełnionych lokalnymi smakoszami, jak do tej pory ani razu się nie zawiodłam. Jeśli wśród nowożeńców znajdzie się jednak nieskłonny do kulinarnych eksperymentów konserwatysta, to jest tutaj duży wybór dań w stylu amerykańskim i europejskim, a do tego na każdym kroku restauracje fast food, znane chyba każdemu, więc jedyne, czego można się tutaj obawiać, to chyba przyrost kilogramów, bo pokusy są wielkie! Dodam jeszcze, ze tzw. Bakery Points, rozmieszczone w całym mieście, prawie przez całą dobę pracują nad wypiekaniem smakowitych ciasteczek, bułeczek i torcików, na których widok od razu jest się głodnym, tak więc nawet największe łasuchy będą tutaj zadowolone! A jeśli w pogoni za zwiedzaniem zapomnimy zjeść i poczujemy głód późno
wieczór, sieć sklepów Seven Eleven, czynnych całą dobę, zadba o to, żeby nasze puste żołądki nie były przeszkodą w nocnym wypoczynku. W sklepach tej sieci, a jest ich tutaj mnóstwo, można kupić żywność, kosmetyki, napoje, środki czystości i oczywiście różne trunki.

Jak zwiedzać to niezwykłe miasto?

- Gdy jest się po raz pierwszy w Singapurze warto wybrać się, przynajmniej w pierwszych dniach, na zorganizowane zwiedzanie. Wycieczki są dostępne, w każdym hotelu. Wystarczy udać się do punktu informacyjnego, zawsze dobrze widocznego w lobby hotelu. Tam dostaniemy bezpłatne informatory turystyczne opisujące poszczególne miejsca i atrakcje. Wycieczki jednak trochę kosztują, więc warto najpierw ustalić z partnerem, jaką kwotę możemy na nie przeznaczyć. Najczęściej w lobby hotelu jest też specjalna pólka, na której tematycznie rozłożone są darmowe informatory o miejscach wartych odwiedzenia. Koniecznie należy zaopatrzyć się w mapę miasta, również dostępną za darmo, gdzie będą zaznaczone wszystkie najważniejsze do zwiedzenia miejsca. I nie przejmujmy się, gdy nasz angielski pozostawia wiele do życzenia. Wystarczy znać podstawowe zwroty i słowa, podpierając się słowniczkiem zrozumiemy to, co najważniejsze, czyli godzinę i miejsce wyjazdu, oraz jego cenę.

Co warto zobaczyć w tym niezwykłym mieście?

- Odwiedzić warto właściwie wszystko, ale jak wiadomo - potrzeba na to dużo czasu. Powiem więc, o kilku najbardziej atrakcyjnych miejscach. W Chinatown najciekawiej jest w okresie chińskiego Nowego Roku (na przełomie stycznia i lutego). Wtedy dzielnica jest barwnie przystrojona, a mnóstwo rozstawionych straganów oferuje chińskie produkty w bardzo przystępnych cenach. Można tu kupić właściwie większość rzeczy w stylu chińskim: jedwabne ubrania, obrusy, serwety, szale, rożnego rodzaju ozdoby, lampiony, wyroby z mniej lub bardziej "autentycznej" porcelany, figurki, pamiątki, na artykułach żywnościowych wcale nie kończąc. Można tu spędzić kilka godzin oglądając wielobarwne przedmioty przy dźwiękach tradycyjnej chińskiej muzyki. Wszystkiego można dotknąć, a sprzedawcy są bardzo chętni do pomocy. Ponieważ na wielu rzeczach są umieszczone znaki chińskiego alfabetu, gwarantujące dostatek, zdrowie i szczęście, warto tu właśnie zaplanować zakupy podarunków dla bliskich i przyjaciół. * W Singapurze można kupić
naprawdę piękne rzeczy...
*
- Gdybyśmy chcieli się nawzajem obdarować jakimś kosztownym drobiazgiem, koniecznie odwiedźmy Orchard Road. To najbardziej znana, handlowa ulica w Singapurze. Jest pełna przepychu i bogactwa, kawiarnie i restauracje o rożnym standardzie przeplatają się tutaj ze sklepami, na które warto chociaż popatrzeć. Mają tu swe sklepy największe marki handlowe świata! Warto zobaczyć, polecam! Można kupić tutaj wszystko, co miłe dla oka i przydatne ciału. Warto to miejsce też odwiedzić wieczorem, gdy widać w całej okazałości barwne światła i ozdoby.

A jak wygląda dzielnica hinduska?

- Little India to ważne centrum handlowe miasta, z klimatem charakterystycznym dla subkontynentu indyjskiego. Kobiety ubrane w tradycyjne jedwabne sari lub salvarkami, wiele świątyń i wszystkie one warte są zwiedzenia. Ponadto małe restauracyjki pachnące curry, które przeniosą nas na chwilę w świat orientu.

Singapur słynie też ze swej cudnej przyrody...

- Jeśli jesteście zamiłowanymi wędrowcami, w planie wycieczek nie może zabraknąć rezerwatu przyrody Bukit Timah z najwyższą na wyspie górą o tej samej nazwie, którą otacza wspaniały dziewiczy las deszczowy. Oczywiście nie wolno zapomnieć o zabytkach znajdujących się wokół przystanku Raffles Place. Wystarczy dotrzeć tu metrem (do stacji Raffles Place lub City Hall) i po prostu chodzić zataczając coraz większe kręgi, zabytki są tutaj jeden koło drugiego. W miejscu, gdzie rzeka Singapur wpada do morza, znajduje się Park Merlion z posagiem-fontanną symbolu Singapuru - Merliona. Jak głosi legenda była to mityczna bestia, która ukazała się jednemu z książąt 700 lat temu. Dzisiaj jest symbolem bezpieczeństwa i dostatku.

A gdy nowożeńcy pragną wypoczynku?

- Gdy zapragniemy odpoczynku na plaży, koniecznie trzeba się udać na niewielką, oddaloną od miasta zaledwie pół km wyspę, Sentosa. Jest to jedna wielka atrakcja, po prostu trzeba tam być! Można zacząć od plażowania, na pięknej piaszczystej plaży prosto z Indonezji, bo cały piasek Singapuru został stamtąd przywieziony! Temperatura wody w morzu zwykle ma w okolicach 29 stopni Celsjusza, jak już się wejdzie, to żal wychodzić! Przy okazji zaznaczam, że opalanie topless i stringi są absolutnie nie na miejscu, takie ubranie jest wręcz odbierane jako obraźliwe i spotyka się z niesmakiem. Na wyspie Sentosa znajduje się wysunięty najbardziej na południe punkt kontynentalnej Azji, do którego można dotrzeć po specjalnej chybotliwej kładce. Jest jeszcze zoo, a dla spragnionych wrażeń - nocne safari. W Singapurskim Centrum Nauki można natomiast podobno dotykać wszystkich eksponatów! Jeszcze nie byłam, więc nie sprawdziłam. Za to wiem, że na wyspę Sentosa można dostać się kolejka gondolową z góry Mount Faber, gdzie
nowożeńcy mogą wynająć specjalnie wystrojony wagonik, do którego można zabrać zamówiony posiłek i trunki.

Co warto ze sobą zabrać?

- Zawartość walizki zależy, jak zawsze, od tego, co planujemy robić. Lecąc do Singapuru pamiętać należy o klimacie i silnym słońcu. Tak wiec przyda się krem z filtrem, głównie na twarz i uszy. Pamiętać też trzeba, że w kraju o gorącym klimacie, chłód to luksus. Należy mieć wiec przy sobie lekki sweterek, który przyda się, gdy z rozpalonej słońcem ulicy, wejdziemy do klimatyzowanego pomieszczenia - wszystkie miejsca, które chcą być luksusowe są klimatyzowane! Bardzo zimno bywa tez w taksówkach i metrze. Ma to swoje dobre strony, gdy po wędrówce w upale można na chwilę wytchnąć w chłodzie, ale różnica temperatur sięga czasem 18 stopni. Ponieważ opady są tutaj bardzo częste, radzę zabrać jakiś składany parasol, lub pelerynę przeciwdeszczowa. Myślę też, że powinno się mieć przy sobie jakiś strój oficjalny, ponieważ w wielu miejscach, w których możemy mile spędzić czas - jak na koncercie czy kolacji w eleganckiej restauracji, wymagane są bardziej eleganckie ubrania. Paniom proponuję w tropikalnym klimacie
zrezygnować z makijażu na dzień. Duża wilgotność powietrza nie wpływa korzystnie na pokrytą kosmetykami twarz, po kilku minutach przebywania na zewnątrz, wszystko dosłownie spływa i wygląda okropnie! Żeby atrakcyjnie wyglądać na zdjęciach wystarczy delikatnie podkreślić oczy i trochę się opalić, nic więcej. Jadąc w podróż zawsze zabieram przynajmniej dwie pary butów: jedne ładne i jedne wygodne. Należy dodać, że tutaj najlepiej sprawdzają się klapki lub sandały z naturalnej skóry oraz przewiewne buty sportowe uzupełnione skarpetami frotte. Na dłuższe zwiedzanie w słoneczny dzień przydaje się jakaś lekka bluzka z długim rękawem, żeby osłonic ramiona i plecy przed słońcem. Trzeba pamiętać, ze słońce tutaj przez znaczną cześć roku stoi prawie w zenicie i opala bardzo szybko.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także