Słoneczne wakacje Karoliny Malinowskiej
Karolina Malinowska postanowiła zrobić sobie krótką przerwę od ponurej zimowej aury i wybrała się z rodziną na wakacje do Tajlandii. A zdjęciami dzieli się z fanami na Instagramie. Jest czego zazdrościć. Piękne plaże, szmaragdowa woda i... to słońce, które potrafi mocno dać się we znaki. Widać, że z dobrodziejstw tego ostatniego modelka korzysta.
Smak egzotyki
- Jest dżungla, musi być Jane, chociaż po fryzurze to Tarzan bardziej, nie? - mówi Malinowska na filmiku, który wrzuciła do sieci. Rozluźniona, z mocnym śladami czerwonej opalenizny pozdrawia fanów. Ci szybko pospieszyli z radami: „Polecam tamtejszy olej kokosowy na oparzenia słoneczne i na suche włosy bardzo uniwersalny”.
Są też głosy podziwu. Niektórzy zazdroszą jej dystansu i pewności siebie. "Cudownie naturalna, tak właśnie wyglądamy bez sztucznych rzęs, namalowanych brwi, ułożonych włosów czy szminki! Nie ma się co oszukiwać, trzeba kochać siebie takiego, jakim się jest, a nie sztuczny wytwór, który sami tworzymy!"
Żar z nieba się leje
Takie zdjęcie nie mogło pozostać bez odzewu. Oprócz zachwytów nad figurą, a przede wszystkim talią, nad którą Malinowska pracuje ostatnio pod czujnym okiem Ewy Chodakowskiej, pojawiły się też inne wpisy. "Plecy lekko zwęglone", "Ktoś tu sie chyba opalił. Ale wiem, tajskie słońce jest bardzo zdradliwe" - komentują internauci.
Jak ukoić cierpienia?
Na zdjęciach widać, że celebrytka zwiedza, ale przede wszystkim korzysta z tego, czego akurat brakuje w Polsce, czyli ze słońca. A że to mocno przygrzewa, kojąca maseczka lub okład działają cuda.
W morskiej toni
To już ostatnie chwile w Tajlandii, kończą się rodzinne wakacje. Na pewno będzie, co wspominać. "Czasem warto spojrzeć głębiej" - twierdzi Malinowska.
Jak Wam się podoba naturalny wygląd celebrytki?