Spłonął dom, który remontowała wraz z ekipą. Katarzyna Dowbor zabrała głos w sprawie
Katarzyna Dowbor odniosła się do pożaru domu rodziny z Wąwolnicy. - Od tamtej pory chodzę i płaczę - mówi pani Bogusława Pękala, która niespełna cztery lata temu pojawiła się wraz z mężem i wnuczką w programie "Nasz nowy dom".
09.04.2022 | aktual.: 10.04.2022 11:39
Rodzina Pękalów wystąpiła przed czterema laty w jednym z odcinków programu "Nasz nowy dom". Małżeństwo z niewielkiej wioski nieopodal Puław przyjęło pod swój dach wnuczkę Patrycję. Pękalowie starali się także zapewnić dom bratu dziewczynki, który w tamtym czasie przebywał w pobliskim domu dziecka. Remont domu był ich największym marzeniem, które udało się spełnić dzięki pomocy ekipy Katarzyny Dowbor. - Wszystko dla wnucząt - mówili, poruszając serca widzów.
Niestety, 23 marca 2022 r. doszło do ogromnej tragedii. Pod nieobecność domowników na poddaszu ich lokum wybuchł pożar. Strażacy przez ponad trzy godziny walczyli z rozprzestrzeniającym się ogniem. Gdy o całym zajściu poinformowano panią Bogusławę Pękalę, kobieta zemdlała. - To był szok. Od tamtej pory chodzę i płaczę. Nie mogę w to uwierzyć - wyjawiła w rozmowie z "Faktem".
Komentarz Katarzyny Dowbor w sprawie pożaru
Gdy opinię publiczną obiegła informacja o pożarze, wielu zaczęło się zastanawiać, czy za tę tragedię nie odpowiada przypadkiem ekipa remontowa Katarzyny Dowbor. - Być może popełnili jakiś błąd - pisali internauci.
Prowadząca program "Nasz nowy dom" ucięła jednak wszelkie spekulacje, wyjaśniając dziennikarzom "Faktu": My oddajemy dom i w tym momencie jest on już własnością tych ludzi. Nie każemy im robić czegoś po naszemu, oni robią wszystko po swojemu. Przez cztery lata wszystko działało idealnie i ten dom funkcjonował, a my tych ludzi nie ubezwłasnowolniamy, sami mogą dokonywać zmian w domu. Jego mieszkańcy muszą sami o niego dbać, bo są dorosłymi ludźmi.
Wsparcie dla byłych uczestników programu "Nasz nowy dom"
Na pomoc rodzinie Pękalów ruszyli znajomi, którzy zorganizowali w sieci zbiórkę na odbudowę zniszczonej części domu. "Pożar nie był niczyją winą, był to nieszczęśliwy wypadek, drewniana ściana domu zapalił się od kominka, ogień pojawił się na ścianie przy kominie między elewacją a ścianą z karton gipsu. Straty po pożarze są ogromne, bo aby strażacy mogli dostać się do źródła ognia, musieli ściągnąć część dachu i elewacji, wycięli nadpalone krokwie i część drewnianej ściany domu. Zalana została podłoga i meble, wszystko nadaje się tylko do wymiany. Na już trzeba odbudować dach i ścianę, wymienić panele i podłogę w łazience, sprawdzić trzeba całą instalację elektryczną, to są ogromne koszty dla tej rodziny" - czytamy w opisie zbiórki.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl