Sprzedają je za złotówkę. Ekspert ostrzega Polaków. "Mam jedną radę - nie jedzcie go"
Tłusty czwartek zbliża się wielkimi krokami. Okazuje się, że mimo inflacji, nie wszyscy zdecydowali się na sprzedaż pączków za wysokie kwoty. Czy w takim razie pączki z marketów, które kosztują złotówkę, spełnią wymagania smakoszy?
17.01.2024 | aktual.: 17.01.2024 19:25
Do tłustego czwartku zostały trzy tygodnie. W tym roku ulubione święto fanów słodkości wypada 8 lutego, a rzemieślnicze cukiernie już rozpoczęły pracę nad zbieraniem zamówień na pączki. Chociaż ich cena w ostatnich latach mocno skoczyła w górę, wciąż nie możemy przejść obojętnie obok puszystych przysmaków z nadzieniem w środku.
Nieważne, czy jesteś fanem tych z lukrem, czy cukrem pudrem, z różą czy pistacją - ważne, aby dokonać wyboru produktu, który ma pewny skład. Czy w takim razie deser za złotówkę jest warto kupna?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile będą kosztować pączki na tłusty czwartek w 2024 roku?
W ubiegłym roku cena jednego pączka wynosiła średnio 4,80 zł, z czego te z wyższej półki cenowej można było kupić za 7-8 zł. Ta cena okazała się większa o 3 zł w stosunku do 2022 roku. Ile w takim razie zapłacimy w 2024?
- Prawda jest jednak taka, że dobry pączek rzemieślniczy powinien kosztować ok. 10 zł, a może nawet 15 zł za sztukę - przyznała Marta Matyszczyk z Take the Cake w rozmowie z portalem businessinsider.com.pl.
Takie ceny związane są ze znacznym wzrostem cen składników potrzebnych do przygotowania tłustoczwartkowego symbolu. W ostatnich latach te jednak podrożały nawet o 100 proc. Mimo to, w niektórych supermarketach i dyskontach spożywczych wciąż można dostać pączki za bardzo niską cenę.
Niska cena pączków wynika z ich składu
Inflacja, wyższe rachunki i ceny w sklepach sprawiają, że niewielka cena za pączka jest naprawdę kusząca. Warto jednak zastanowić się, czy nie lepiej zjeść jednego pączka dobrej jakości z małej, rzemieślniczej cukierni niż tego z niewiadomego pochodzenia? Czy nie lepiej postawić na pączka wysokiej jakości, który dodatkowo będzie wsparciem lokalnych biznesów?
- Na pewno warto zwracać uwagę na skład. Jeśli ktoś kupuje pięciodniowego pączka, a on nadal jest mięciutki i świeżutki, jakby dopiero co się usmażył, to mam jedną radę - nie jedzcie go - wyznał Bartosz Głuszcz współzałożyciel i współwłaściciel marki Stolica Lodów i Pączków w rozmowie z DDTVN.
Pączki z niektórych marketów są produkowane z gotowych mieszanek, a po dodaniu do nich tłuszczu i wody powstaje ciasto drożdżowe. Właścicielka jednej z rzemieślniczych cukierni w rozmowie z Business Insider dodała, że do wyprodukowania takiego produktu nie używa się masła ani żółtek, lecz spulchniacze i sztuczne aromaty. Takie pączki są też często przygotowywane na kilka miesięcy przed tłustym czwartkiem.
- Pochodzą z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są wcześniej przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą lub posypane cukrem i zamrażane - dodaje właścicielka cukierni.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl