"Nie mam obowiązku opiekować się wnukami". Zasady w jej domu są jasne
Katarzyna Dowbor to nie tylko zapracowana prezenterka telewizyjna, ale także babcia dwóch wnuczek. W jednym z wywiadów dziennikarka opowiedziała o tym, jak dogaduje się z synową w kwestii opieki nad dziewczynkami. Przyznała, że babcie czasami muszą stawiać granice.
15.03.2024 | aktual.: 15.03.2024 14:28
Katarzyna Dowbor przez dziesięć lat prowadziła program "Nasz nowy dom", a obecnie jest jedną z prowadzących "Pytanie na śniadanie". Dziennikarka często spędzała na planach nagraniowych długie godziny, jednak mimo to udało jej się zachować balans między swoim życiem prywatnym, karierą, a także byciem babcią.
W jednym z wywiadów 65-latka zdradziła, że kluczem do sukcesu jest stawianie granic i odpowiednia komunikacja. Mimo że Katarzyna Dowbor uwielbia swoje wnuczki, nie zawsze może się nimi zająć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Dowbor stawia granice w byciu babcią
Była prowadząca "Nasz nowy dom" w rozmowie z dziennikarzem Plotka, przyznała, że kocha swoje wnuczki i uwielbia dzieci, jednak uważa, że w byciu babcią ważne są pewne granice, które należy ustalić. Dowbor zauważyła, że wiele jej koleżanek skarży się na brak czasu dla siebie, ponieważ muszą opiekować się wnukami.
- Moje koleżanki mają córki, które urodzą dwójkę dzieci i teraz wracają do pracy. Uważają, że ich mama ma obowiązek zająć się dziećmi. Czyli narzucają im wszystko - zauważyła gospodyni "Pytanie na śniadanie".
Dziennikarka przyznała, że jej znajome nie raz musiały przełożyć wcześniej umówione spotkanie, ponieważ w ostatniej chwili dowiadywały się, że muszą zająć się wnukami.
- Myślę, że trzeba od razu takie sprawy regulować. Trzeba się umówić, że będę wam pomagać jeśli tylko będę mogła. (...) Szanujmy się, bo to jest kwestia szacunku. To nie jest tak, że babcia ma obowiązek opiekować się wnukami, ale dzieci szanujcie swoje mamy, bo one się napracowały, już wychowują was - zaznaczyła.
Katarzyna Dowbor o kontakcie z synową
Dziennikarka jest jedyną babcią dla dzieci swojego syna Maciej Dowbora i jego żony Joanny Koroniewskiej. 65-latka zaznaczyła jednak, że jej synowa od samego początku rozumiała, że Katarzyna Dowbor ma swoje zobowiązania zawodowe.
- Ja jestem jedyną babcią w tej rodzinie i rzeczywiście nie jest im łatwo, bo oboje pracują i to bardzo dużo. Ale ona zawsze, jeśli czegokolwiek potrzebowała, najpierw było to ustalane ze mną, a potem zaklepywane - wyjaśniła.
- Ona od początku rozumiała, kiedy ja powiedziałam "Asiu, nie mogę". Jedna wnuczka ma 5 lat, druga 14. Dziesięć lat ich życia byłam wiecznie w pracy. Byłam cały czas w trasie. Asia to doskonale rozumiała, że ja muszę jechać na plan, bo tam czeka 40 osób i nie mogę się zająć wnukami - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.