Steczkowska ma zatarg z TVP? Syn artystki zabrał głos
Po sieci krążą plotki dotyczące napiętych relacji Justyny Steczkowski i Telewizji Polskiej. Nieporozumienia miały się zacząć po powrocie piosenkarki z eurowizyjnego konkursu. - To jest cały czas przeciąganie liny - mówił Leon Myszkowski, syn wokalistki.
Syn Steczkowskiej mówi o nieporozumieniach z TVP
Piosenkarka porwała publiczność utworem "Gaja", jednak jej muzyczne show, mimo ogromnej popularności w sieci, nie uzyskało wysokich not jury. Justyna Steczkowska zajęła ostatecznie 14. miejsce w finale tegorocznej Eurowizji.
Artystka po powrocie do kraju od razu wzięła się za kolejne projekty. W międzyczasie miało dojść do pewnych nieporozumień i niewyjaśnionych zdarzeń. Czy Steczkowska rzeczywiście jest skłócona z TVP?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska wspomina występ na Eurowizji
Steczkowska i TVP nie mogą się dogadać?
Kiedy Justyna Steczkowska wróciła z Eurowizji, spodziewano się, że wystąpi w "Pytaniu na śniadanie". W tym czasie pojawiła się jednak w śniadaniówce konkurencji - "Dzień Dobry TVN". Już wówczas zaczęto podejrzewać, że sytuacja między artystką a TVP jest napięta.
Kolejnym punktem sporu ma być kwestia finansowania eurowizyjnych strojów polskiej ekipy. Według doniesień medialnych to Telewizja Publiczna dopłaciła do kreacji - tutaj pojawiły się z kolei wątpliwości, czy piosenkarka będzie mogła wykorzystać stylizacje podczas innych koncertów.
Na sam koniec stało się coś, co spowodowało, że internautów rozgrzano do czerwoności. Justyny Steczkowskiej nie zaproszono na festiwal w Opolu. Czy rzeczywiście jest coś na rzeczy?
"Drobne nieporozumienie"
Wszelkie pogłoski postanowił zdementować syn wokalistki Leon Myszkowski. Mężczyzna twierdzi, że nie ma mowy o żadnym konflikcie, aczkolwiek pomiędzy Steczkowską a TVP miało dojść do pewnych "drobnych nieporozumień".
- Wiesz co, ja bym to nazwał bardziej pewnymi nieporozumieniami, które wynikły z uwagi na dość gorący czas, jaki był w kraju w danym momencie. Są na pewno na dobrej drodze, żeby rozwiązać to drobne nieporozumienie - podkreślił Leon Myszkowski w rozmowie z "Faktem".
Zwrócił też uwagę na tegoroczną Eurowizję i pracę Telewizji Polskiej, która, jego zdaniem, wykonała kawał dobrej roboty.
- Zrobiła to wszystko transparentnie, tak jak powinno w gruncie rzeczy być od zawsze. Naprawdę ekipa eurowizyjna robiła, co mogła, żeby dowieźć to wszystko. Co naprawdę nie było łatwe (...) To jest cały czas przeciąganie liny, żeby ta lina jak najbardziej była po naszej stronie. Natomiast wszyscy ponieśli gigantyczny wysiłek, żeby to tak wyglądało, żeby to było tak dobrze zrobione - zaznaczył.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
