Rozsypałeś niebieskie granulki na ślimaki? Weterynarz ostrzega

Niebieskie granulki na bazie metaldehydu to jeden z najpopularniejszych preparatów zwalczających ślimaki. Okazuje się, że to rozwiązanie niesie za sobą szereg poważnych konsekwencji, o czym przekonuje lek. wet. Wojciech Wójcik.

"Niebieskie granulki" cieszą się coraz większą popularnością.
"Niebieskie granulki" cieszą się coraz większą popularnością.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Heiko Barth

Ślimaki to zmora każdego ogrodnika. To wyjątkowo żarłoczne stworzenia, które w krótkim czasie są w stanie dotkliwie zniszczyć uprawę. Kiedy pojawią się w ogrodzie, trzeba działać jak najszybciej.

Charakterystyczne niebieskie granulki z azotu metaldehydu cieszą się coraz większą popularnością. Preparat jest wyjątkowo skuteczny, ale i niebezpieczny. "Mieliśmy takie przypadki, gdzie zwierzę zjadało te niebieskie granulki i te przypadki przebiegają w tragiczny sposób" - ostrzega lek. wet. Wojciech Wójcik na łamach halogorlice.info.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozsypałeś niebieskie granulki w ogrodzie? Miej się na baczności

W Polsce występuje aż 200 różnych gatunków ślimaków. W sezonie wiosenno-letnim często pojawiają się w ogrodzie, gdzie znajdują pożywienie. Żywią się roślinami (szczególnie upodobały sobie sałatę i kapustę), liśćmi, martwą materią organiczną i padliną. Jak przystało na szkodniki, rozmnażają się w zastraszającym tempie. Na wyróżnienie zasługuje ślinik luzytański, który w trakcie jednego sezonu jest w stanie złożyć aż 400 jaj.

To jeden z najbardziej żarłocznych gatunków mięczaków. W odróżnieniu od winniczka czy pomrowów żywi się młodymi pąkami, kłączami i liśćmi roślin. W przeciągu jednej nocy jest w stanie dotkliwie zniszczyć zaatakowaną roślinę. W skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do jej obumarcia.

Coraz więcej osób decyduje się na rozsypanie chemicznych środków przeciwko ślimakom w postaci niebieskich granulek. Choć są wyjątkowo skuteczne, stanowią poważne niebezpieczeństwo dla zwierząt domowych.

"Mieliśmy takie przypadki, gdzie zwierzę zjadało te niebieskie granulki i te przypadki przebiegają w tragiczny sposób, to są zatrucia, z których wielokrotnie zwierząt nie da się uratować. Pamiętajmy o tym, że stosując trutki ogólnie, jakiekolwiek, czy zwalczając gryzonie, czy zwalczając w tym przypadku ślimaki, to trujemy cały łańcuch troficzny" - tłumaczył w rozmowie z portalem Halo Gorlice.

Jeden z najbardziej żarłocznych ślimaków. Stanowi poważne zagrożenie dla zwierząt

Obecność ślinika luzytańskiego w ogrodzie nie zwiastuje nic dobrego. Nie tylko niszczy plony, ale jest też nosicielem pasożytów z rodziny Angiostrongylus vasorum, znanych też jako nicień płucny. Larwy pasożyta zagnieżdżają się w tętnicach płucnych i sercach psów, kotów, lisów, a nawet wilków. Niewykryte w porę mogą doprowadzić do śmierci zwierzęcia.

"Choć trudno w to uwierzyć, ślimak może być zagrożeniem dla wilka! (...). Śliniki luzytańskie mają status mało inwazyjny, choć dają się we znaki właścicielom upraw, ale przenoszą też pasożytnicze nicienie jak Angiostrongylus vasorum, które pasożytują w tętnicach płucnych i sercach psowatych i kotowatych, w tym psów, lisów i wilków" - czytamy w poście opublikowanym przez Karkonoski Park Narodowy.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (29)