Strach przed dentystą
Mam 10-letnią córkę, która od jakiegoś czasu panicznie boi się zastrzyków, wizyty u stomatologa.
09.03.2010 | aktual.: 09.03.2010 17:32
Mam 10-letnią córkę, która od jakiegoś czasu panicznie boi się zastrzyków, wizyty u stomatologa. Ponadto ma problemy z zasypianiem. Potrafi nie móc usnąć nawet do 2-3 nad ranem. Jej strach objawia się dusznościami, sztywnieniem mięśni, płaczem, który przechodzi w łkanie. Nie pomagają rozmowy i tłumaczenia. Kiedy jest daleko do wizyty, ona rozumie, że konieczne jest wykonanie szczepionki czy innego zabiegu, ale jak już jest w gabinecie, ogarnia ją strach i wyżej opisane objawy. Nadmieniam, że jest dzieckiem spokojnym, koleżeńskim, w szkole dobrze się uczy. Jak była młodsza nie było takich problemów. Proszę o informację, co powinnam zrobić? Gdzie się udać (jestem z Warszawy)?
Wydaje się, że jakiś stres musiała córka przeżyć. Jeśli nie ona, to ktoś z bliskich, ważnych, może zaprzyjaźnionych osób i ona dowiedziała się o tym. Może coś obejrzała, ktoś opowiedział, usłyszała….. Co teraz? Rozmowy, rozmowy, rozmowy. Trzeba wybierać te gabinety, gdzie przyjmują lekarze z pozytywnym nastawieniem do płaczących, zalęknionych czy wręcz histeryzujących maluchów. Są w Warszawie gabinety, w których tak długo rozmawia się z dzieckiem, wprowadza w sytuację, aż wyrazi zgodę na zastrzyk, na otworzenie buzi do badania stomatologicznego… A potem nagradza najmniejszy sukces, chwali, podziwia…. i proponuje kolejne kroki.
Czasem nie udaje się przy pierwszej czy drugiej wizycie, ale cierpliwością, zrozumieniem, łagodnością można odnieść sukces. Ważne jest, by mała zobaczyła, choć maleńki sukces, była pochwalona (pozwoliła włożyć lusterko do buzi ), bo wtedy jest szansa, że będzie chciała zobaczyć kolejny sukces, może większy. Nic na siłę, żadne kłamstwa, żadne próby wmówienie czegoś innego niż potem się wydarzy. Takie lęki trzeba oswajać, a nie zakrzykiwać czy udawać, że ich nie ma. Trzeba małą zrozumieć i pokazać, że tak się zdarza, że to normalne, że inni też tak mają….Warto pokazywać, jak inni radzą sobie z takimi problemami. Uświadamiać, że można pokonać strach, choć czasem ma tak wielkie oczy. Nigdy nie zawstydzamy, nie ośmieszamy, nie dajemy za przykład dzielnego brata czy siostrę. Nie. Czym więcej tolerancji, zrozumienia, akceptacji tym większa szansa na uporanie się z problemem. Powodzenia życzę.