Pochował córkę. Później usłyszał najgorszą diagnozę

Pochował córkę. Później usłyszał najgorszą diagnozę

Filip Łobodziński przeżył rodzinny dramat
Filip Łobodziński przeżył rodzinny dramat
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
21.04.2024 14:29, aktualizacja: 21.04.2024 14:49

Filip Łobodziński wydał książkę, w której opisał swoje najtrudniejsze przeżycia. Najpierw stracił córkę, później sam usłyszał, że choruje na raka. - Cierpienie nie uszlachetnia - zauważył w ostatnim wywiadzie.

Filip Łobodziński ma za sobą aktorski epizod - w latach 70. ubiegłego wieku zagrał w kilku produkcjach (m.in. w "Podróży za jeden uśmiech" czy "Stawiam na Tolka Banana"), które zapewniły mu wówczas sporą popularność.

Ostatecznie wybrał jednak inną zawodową ścieżkę - dziennikarstwo. Jego życie nie było usłane różami. Musiał zmierzyć się z sytuacjami, które pozostaną na zawsze w jego pamięci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ciężka kontuzja, z której się nie wychodzi"

W rozmowie z prezenterami "Dzień dobry TVN" Filip Łobodziński podkreślił, że mierzenie się z życiowymi tragediami jest nadzwyczaj trudne. Sam nie znalazł sposobu na to, by pozbyć się cierpienia ze swojego życia. Przypomnijmy, że dziennikarz stracił córkę z drugiego małżeństwa. 21-letnia Maria przegrała walkę z glejakiem.

- Cierpienie nie uszlachetnia. To jest ciężka kontuzja, z której się nie wychodzi. Przynajmniej mi się nie udało i nie bardzo wierzę, żeby udało się komukolwiek, ale życzę innym, żeby tak było. Ja nie mam na to sposobu. Oczywiście żyje się dalej. Słońce dalej wschodzi, trzeba iść po pietruszkę do sklepu itd. Nie ma pieszczot. Natomiast to (cierpienie - przyp. red.) jest i zawsze będzie - wyjawił w trakcie wywiadu.

Po dwóch nieudanych małżeństwach i śmierci córki w pewnym momencie Łobodziński musiał zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem. Urolog wykrył bowiem u mężczyzny nowotwór złośliwy. Przeprowadzono operację, która zakończyła się sukcesem.

Burzliwe życie uczuciowe

Filip Łobodziński żenił się trzy razy. Z pierwszego małżeństwa z Anirą Wojan dziennikarz ma córkę Julię. Z drugą żoną, Magdaleną Szkolnikowską również doczekał się córki, wspomnianej już wcześniej Marii. Po jej śmierci związał się z 21 lat młodszą kobietą, jednak i ta relacja nie przetrwała.

"Różnica wieku ostatecznie być może okazała się decydująca, gdy podejmowałem trudną decyzję o rozstaniu, był to jedyny raz w życiu, kiedy sam odgwizdywałem koniec meczu, a robiłem to z ciężkim sercem, bo nie znikła we mnie sympatia i swoista czułość wobec tamtej dziewczyny, ale czułem, że potrzebuję dzielić codzienność z kimś bliższym mi pokoleniowo, zwłaszcza że zaczynałem już odczuwać dolegliwości charakterystyczne dla ludzi dojrzalszych" - napisał w swojej książce.

Potem dziennikarz odnowił kontakt z koleżanką ze szkolnych lat. Relacja z Mają po pewnym czasie przerodziła się w coś więcej. Zakochani powiedzieli sobie "tak" ponad 20 lat temu i do dziś tworzą szczęśliwe małżeństwo.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP