Stres po rozwodzie
Pół roku temu rozstałam się z ojcem mojej córeczki. Czy przekazywanie jej teraz z rąk do rąk jest dla niej sytuacją stresującą?
19.08.2008 | aktual.: 19.08.2008 16:49
Mam 1,5-roczną córeczkę. Pół roku temu rozstałam się z jej ojcem (nie byliśmy małżeństwem). Dowiedziałam się od adwokatów i kuratora sądowego, że częste przekazywanie jej z ręki do ręki jest dla niej sytuacją stresującą. Czy jeśli ojciec dziecka będzie widywać ją w dwa weekendy to wystarczy? I czy 2 tygodnie wakacji, których żąda, to nie jest to za długi okres, żeby moja córka spędziła beze mnie? Bo nie wiem jak mam się ustosunkować do wniosku o widzenia ojca z dzieckiem. On żąda wszystkich niedziel, dwie soboty (w tym są dwie noce), 2 tyg. wakacji i tydzień ferii. Ja zgadzam się na 2 weekendy, tylko i nie zgadzam się na wakacje i ferie. Czy dobrze robię? Nie chcę, żeby moja córeczka przeżywała jakieś stresujące sytuacje związane z częstym przekazywaniem jej ojcu.
Nie bardzo rozumiem, o jakich sytuacjach stresujących mówimy? Córeczka ma mamę i tatę. Z mamą mieszka, a z tatą powinna się widywać. Co to znaczy przekazywanie z rąk do rąk? Przecież jeśli Państwo nie mieszkacie pod jednym dachem, nie jesteście jedną rodziną, to tylko taka forma kontaktu z tatą jest możliwa. Ważne jest, by dziecko po rozstaniu rodziców miało jeden stabilny dom i widywało się z rodzicem, który w tym domu nie mieszka. Bardziej obawiałabym się tego, że taty w życiu córki będzie zbyt mało niż tego, że będzie go za dużo. Zachęcam Panią do spokojnego przyjmowania tych wszystkich informacji, które zapowiadają, że przekazywanie dziecka z rąk do rąk jest źródłem stresu. Przecież to nie jest obca osoba, ale tata. Oby córka przez całe swoje życie miała z nim jak najczęstsze kontakty. Ojciec to bardzo ważna postać w życiu córki i o tym proszę pamiętać.