Stworzyły olejek, który ma celebrować erotyczną siłę kobiet. "Chcemy pomóc naszym klientkom sięgnąć w głąb siebie"
- Zdecydowana większość naszych produktów jest skierowana do kobiet, więc rozmawiamy o tych kobietach każdego dnia i codziennie zastanawiamy się, jakie one są, czego potrzebują. I okazuje się, że każda z nas potrzebuje czegoś innego - mówi Daria Prochenka, założycielka marki Clochee.
Aleksandra Hangel, WP Kobieta: Czuje się dziś pani kobietą sukcesu?
Daria Prochenka, założycielka marki Clochee: Na pewno czuję się spełniona, dumna z moich dokonań oraz z tego wszystkiego, w którym kierunku udało mi się pójść zawodowo, czyli zbudować całkowicie od zera firmę kosmetyczną na tak bardzo konkurencyjnym rynku. Natomiast czy to jest już szczyt marzeń? Na pewno nie, bo zawsze jest jeszcze pole do rozwoju, do tego, aby sięgać jeszcze wyżej.
Z jakiego powodu zdecydowała się pani na projekt, który promuje świadomość erotyczną kobiet?
Warto zacząć od tego, że firma Clochee jest praktycznie cała sfeminizowana, bo w naszym zespole jest tylko jeden mężczyzna. Zdecydowana większość naszych produktów jest skierowana do kobiet, więc my o tej kobiecie rozmawiamy każdego dnia i codziennie zastanawiamy się, jaka ona jest, czego potrzebuje. I okazuje się, że każda z nas potrzebuje czegoś innego. Dyskusje o potrzebach, marzeniach, pragnieniach były zawsze naszą codziennością.
W pewnym momencie przyszedł nam do głowy pomysł, by stworzyć naturalny produkt do masażu ciała. Nawiązałyśmy współpracę z Maksymilianem Ławrynowiczem, świetnym portrecistą, który specjalizuje się w fotografii kobiet. Jest też prezesem i założycielem fundacji "Projekt Kobiety", więc ze wszystkich naszych rozmów i z burzy mózgów powstał pomysł, żeby zrobić wspólnie coś więcej niż kosmetyk. Dlatego najpierw powstał konkurs fotograficzny "Oblicza kobiecej natury". Ilość zgłoszeń przerosła nasze najśmielsze wyobrażenia, a co za tym idzie - ilość interpretacji kobiet. Bo co człowiek, to zupełnie inna historia opowiedziana właśnie tym zdjęciem. Pojawiły także bardzo odważne fotografie z pogranicza erotyki.
Produkując zatem kosmetyk do masażu ciała, postanowiliśmy pójść o krok dalej i nawiązaliśmy współpracę z Karoliną Kiss, artystką digitalną która stworzyła etykietę naszego produktu i kartonik. Bardzo odważna grafika pokazuje różnorodność ciał kobiet. Etykieta ma w sposób symboliczny pokazać, że mimo różnych powierzchownych cech, mamy takie same pragnienia, marzenia, wszystkie jesteśmy kobietami. Obojętnie z jakiego kraju pochodzimy, obojętnie, czy mamy krótkie, czy długie włosy, czy jesteśmy pulchne, czy bardzo szczupłe, jaki mamy kolor skóry, jesteśmy inne, ale też podobne. W ten sposób przełamujemy trochę schemat grzecznej firmy, która zajmuje się po prostu pielęgnacją. Postanowiliśmy pokazać coś więcej, żeby pomóc naszym klientkom sięgnąć w głąb siebie, sprawdzić, jakie są ich pragnienia, czy marzenia, także te erotyczne. Zastanawialiśmy się, jak odbiorą to nasze klientki, czy to nie będzie zbyt mocna ingerencja w ich prywatność, w ich intymność. Jak na razie wszystkie informacje zwrotne są bardzo pozytywne.
W ogóle temat seksualności to bardzo szerokie pojęcie, a pani skupia się w przekazie na sensualności. To dlatego, że czuje pani, że ta jest najpilniejsza do uświadamiania?
Sama jestem osobą złotego środka. Staram się zawsze zrozumieć argumenty, podchodzić bardzo racjonalnie to wszystkiego, więc chciałabym, żeby ten olejek właśnie tak był odebrany. On nie musi być zdefiniowany jako olejek, który jest manifestem mówiącym tylko o seksualności. Ten olejek może służyć do codziennego użytku, jako olejek do pielęgnacji ciała. Człowiek, który kupuje ten produkt, decyduje co z nim zrobi. Nie musimy się definiować i każdy znajdzie absolutnie swoją własną odpowiedź na to, jak czytać ten manifest i do czego używać tego produktu.
Projekt zakłada promowanie otwartości seksualnej, ale w żadnym materiale prasowym nie padają słowa związane z seksem, a przecież od masażu i uwielbienia własnego ciała niedaleko do seksu.
Myślę, że etykieta i sam kartonik są na tyle wymowne, że tak jak powiedziałam - kobiety same zdecydują, w jaki sposób chcą to rozumieć. A my oczywiście wiemy, że klientki, które kupują produkty Clochee są różne - bardziej wyzwolone, otwarte i przyjęły fenomenalnie ten produkt, a są też takie, które są nieśmiałe, bardzo wrażliwe i trochę się go obawiają. Dlatego nie chcemy emanować bardzo drapieżną seksualnością. Są także klientki, które nie odkryły w sobie wyzwolenia i nie czują się komfortowo w omawianiu niektórych tematów, które jeszcze niedawno były tabu. Poza samym manifestem dotyczącym pragnień i marzeń kobiet, trzeba dodać, że ten produkt jest fenomenalny. Ma idealnie dobrane substancje aktywne, wegańskie surowce, które nadają się fantastycznie także do codziennej pielęgnacji.
Jest też świetny skład.
Dokładnie. Mamy w tym olejku bogate oleje jojoba oraz sojowy, które możemy stosować nawet do twarzy, ponieważ bardzo szybko się wchłaniają i nie pozostawiają skóry obciążanej. Polecam go na przykład do masażu twarzy. Popularne są ostatnio rollery, które potrzebują także produktu nadającego im poślizg. Olejek Clochee Sensual Touch będzie do tego idealny. Poza tym nadaje się także dla kobiet w ciąży, aby natłuścić i nawilżyć rozciągającą się powoli skórę na brzuchu. Dzięki temu skóra staje się bardziej elastyczna i jędrna. Spektrum jego zastosowania jest bardzo szerokie.
Coraz więcej kobiet mówi otwarcie o swoich potrzebach, powstają kręgi kobiet, które się wspierają w seksualnym rozwoju. Zna pani historie kobiet, które przeszły drogę od braku akceptacji siebie, swojego ciała, do miłości i szacunku do swojej erotycznej siły?
Oczywiście. Chociażby młode osoby z naszej firmy, które obserwuję na co dzień, widzę, jak one się zmieniają z roku na rok. Także wśród najbliższych mi osób czy przyjaciół jest mnóstwo takich kobiet. Kiedyś zawodowo byłam związana z dziennikarstwem i specjalizowałam się w kobiecych programach, więc miałam okazję obserwować kobiety i poznawać ich potrzeby. Może się okazać, że taka kobieta, która próbuje się rozwinąć w pięknego motyla, jest tuż obok nas i czasami wystarczy dobre słowo, miły gest, żeby pomóc jej w przeobrażeniu. Takie historie można obserwować każdego dnia, tylko trzeba mieć oczy szeroko otwarte na drugą osobę.
A kiedy pani poczuła, że pani przeobraża się w tego motyla?
Nie było tak, że któregoś pięknego dnia wstałam i powiedziałam, że to jest ten dzień. To jest proces. A zaczęłam go od łapania momentów, które sprawiały, że czułam się szczęśliwa. Celebrowania ich. Pomagają w tym także sytuacje, jak ta teraz, gdy rozmawiam z panią. W takich chwilach przychodzi refleksja, zastanowienie się, aby odpowiedzieć na pytanie z pozoru banalne: czy jestem szczęśliwa? Jeśli nie, to dlaczego?
Święta są dobrym momentem, by się nad tym zastanowić.
Tak, dobrze podczas świąt zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o przyjaciołach, rodzinie czy swoim życiu zawodowym. I jeżeli nie do końca jesteśmy z czegoś zadowoleni, to może warto zastanowić się, dlaczego? A wtedy można, nawet małymi krokami, próbować coś zmienić.
Jak pani celebruje swoją kobiecość wieczorem, gdy przychodzi moment ukojenia?
Jestem mamą dwójki maluchów - 2 i 4 lata, więc od kilku lat nie mam zbyt wiele czasu dla siebie. Późne popołudnie i wieczory poświęcam właśnie im. Więc kiedy dzieci pójdą już spać, często czytam książki, by zanurzyć się w ciekawą historię, która pozwoli mi oderwać się od rzeczywistości. Nie jestem wtedy spięta, nie myślę o pracy, nie planuję. To także czas na nałożenie maseczki na twarz, przygotowania aromatycznej kąpieli czy zastosowania olejku Sensual Touch. A ponieważ jestem śpiochem, bardzo szybko oddaję się w ręce Morfeusza (śmiech). Sen to także najlepszy sposób dla skóry, w nocy najlepiej wchłaniają się wszelkie substancje aktywne, przychodzi odprężenie i ukojenie. A na drugi dzień skóra jest nie tylko wypoczęta, ale także odżywiona. Myślę, że wtedy najbardziej czuję się kobieco. Wyspana, z piękną skórą, gotowa na nowe wyzwania i przygody dnia.
A jak się wymasujemy olejkiem, to jeszcze milej się śpi.
Oczywiście! A ponieważ olejek pięknie pachnie, śpi się jeszcze przyjemniej, a skóra na drugi dzień staje się aksamitna, odprężona i dopieszczona pod każdym względem.