Stylowo czy kiczowato: modowy przegląd tygodnia
None
Biel to teraz absolutny "must have". Nieważne, czy chodzi o strój, buty, dodatki, czy o stylizacje paznokci. Edyta Herbuś dobrze o tym wie. Podczas pokazu najnowszej kolekcji Macieja Zienia, zaprezentowała się w stylowej małej białej.
Edyta lubi być modna, ale ponad wszystko stawia na kobiecość i podkreślanie atutów swojej urody. I za to cenimy ją najbardziej. Biała mini sukienka, którą wybrała artystka, odsłania jej zgrabne nogi i apetyczny dekolt. Całość nabiera delikatnej dziewczęcości dzięki formie - krój w stylu lat 60. jest lekki i bezpretensjonalny. Wieczorowego charakteru dodają sukience naszyte cekiny. Równie modnym elementem jest neonowa, pomarańczowa torebka-puzderko z Zary. Bardzo dobrze, że do tak wyrazistych elementów Edyta dobrała swoje ulubione szpilki nude. Dzięki temu jej stylizacja nie jest "przekombinowana".
Pochwalić musimy też makijaż i paznokcie tancerki. Fuksjowe usta to kolejny, delikatny ukłon w stronę neonowych trendów. A białe paznokcie? To już absolutny hit sezonu!
Natalia Kosznik, Joanna Kamińska (pho), kobieta.wp.pl
Edyta Pazura na minus
Edyta Pazura zazwyczaj ubiera się dość zachowawczo i dzięki temu nie zalicza spektakularnych, modowych wpadek. Tym razem chciała zabłysnąć i... się nie udało. Strój, który włożyła na pokaz kolekcji Macieja Zienia na sezon jesień-zima 2013/2014, zniekształcił jej figurę i znacznie ją postarzył.
Co jest największym "grzechem" tej stylizacji? Proporcje, proporcje i jeszcze raz proporcje! Edyta Pazura optycznie skróciła sobie nogi i nienaturalnie wydłużyła tułów. Ten drugi został ponadto powiększony za sprawą bufiastych rękawków. Spódnica z trenem dodatkowo "przybiła" sylwetkę do ziemi. Istotny jest też zły dobór stroju do wieku celebrytki. Edyta jest jeszcze bardzo młoda. Zestaw, który wybrała pasowałby dla kobiety co najmniej dwa razy starszej. Nie pomogły nawet modne szpilki z metalicznym noskiem. Jest ciężko i przytłaczająco.
Zła jest też fryzura Edyty. Niepotrzebny tapir i lok wyglądają staromodnie. A mdły makijaż potęguje babciny efekt.
Kate Rozz na plus
Uwielbiamy, gdy stroje gwiazd są przemyślane i spójne. Taka właśnie była stylizacja Kate Rozz podczas pokazu Zienia na przyszły sezon. Styl boho - tak można opisać ją pokrótce.
Zwiewna maxi sukienka to idealny wybór zarówno na co dzień, jak i na wielkie wyjścia. Kate Rozz poczyniła ukłon w stronę głównej postaci wieczoru i wybrała kreację właśnie od Macieja Zienia. Wzory, dzięki monochromatycznemu zestawieniu barw nabierają bardziej eleganckiego wyrazu. Gwiazda jest szczupła i wysoka, więc dobrze prezentuje się w długości maxi i zakrytym dekolcie. Całość niezwykle umiejętnie podkręcona została dodatkami. Naszyjnik i bransoletki ze szwedzkiej sieciówki H&M sprawiają, że styl Kate jest jeszcze bardziej hippie. Torebka w kolorze koniakowego brązu z miedzianymi okuciami także hołduje temu trendowi.
Dobrze dobrane są też make-up i fryzura gwiazdy. Makijaż oka stanowi kolorystyczne nawiązanie do sukienki. A rozpuszczone włosy ułożone w miękkie fale to kwintesencja stylu boho.
Ewa Szabatin na minus
Najprawdopodobniej ta stylizacja Ewy Szabatin miała nawiązywać do modnego w tym sezonie sportowego glamour. Niestety, wyszło trochę tandetnie i nieadekwatnie do okazji.
Ewa Szabatin to już mistrzyni wybierania zbyt casualowych, czasem nawet plażowych stylizacji na wielkie wyjścia. Luźny podkoszulek z nadrukiem Roberta Kuty mógłby prezentować się całkiem nieźle, gdyby występował w towarzystwie bardziej eleganckiego dołu. Tancerka dobrała do niego spodnie w wakacyjny wzór. Krój alladynek często sprawdza się na wieczór. Spodnie Ewy są jednak za duże i za długie, a w połączeniu z topem stają się zwyczajnym weekendowym zestawem. Kompletną klapą są też dodatki. Kopertówka nie pasuje tu ani kolorem, ani formą. Podobnie, jak buty, które przy szerokich spodniach wyglądają karykaturalnie.
Wyjątkowo niekorzystny jest też makijaż Ewy. Nadal nie umie ona zrezygnować z kiczowatego połączenia jasnego rozświetlacza z ciemnym bronzerem. Jasny róż na ustach wzmacnia ten mało szlachetny efekt.
Katarzyna Zielińska na plus
Aktorka, jak wiele innych gwiazd, na pokaz Macieja Zienia wybrała kreację od tegoż projektanta. Biały t-shirt z nadrukowanym skarabeuszem w połączeniu z glamourową, żakardową spódnicą tworzą wspaniałą, eklektyczną całość. Katarzyna doskonale dobrała dodatki. Klasyczne czółenka w szpic są eleganckie, ale dzięki głębokiej czerni nabierają rockowego wyrazu. W podobnym stylu utrzymany jest naszyjnik aktorki. Grafitowe srebro podkreśla ostry charakter stylizacji i stanowi kolorystyczne odniesienie do spódnicy.
Do takiego looku bardzo dobrze pasuje wyrazisty makijaż. Jedynym kolorowym akcentem są tu czerwone usta. Grają one pierwsze skrzypce, choć aktorka podkreśliła też oczy i brwi. Mocny makijaż nabrał elegancji dzięki minimalistycznej, przygładzonej fryzurze.
Urszula Chincz na minus
I znowu nieudany, sportowy glamour. Okazuje się, że modowe nowości często stanowią zbyt duże wyzwanie dla polskich celebrytek. Tak się stało w przypadku ostatniej stylizacji Urszuli Chincz.
Szara, dresowa dzianina jest modna. Kroje oversize również. Podobnie jak błyszczące buty. Największym problemem są tu jednak formy, które zdecydowanie do siebie nie pasują. Zacznijmy od sukienki. Krój nawiązujący do męskich tog z czasów starożytnych zasłania wiele atutów kobiecej sylwetki - m.in. dekolt i talię. A jednak taki fason często się sprawdza, gdy pięknie wyeksponuje się nogi. Prezenterka swoje optycznie skróciła za sprawą błyszczących botków. Przez nie nogi nabierają mało kobiecego, sportowego kształtu. Gdyby Ula do sukienki dobrała czółenka całość nie wyglądałaby aż tak fatalnie.
Niespójne z sukienką są nie tylko buty, ale też fryzura Urszuli. Gdyby prezenterka upięła włosy w stylu greckiej bogini i postawiła na dodatki w stylu starożytnym, sukienka zostałaby obroniona. A tak, przypomina zasłonę...
Joanna Horodyńska na plus
Joanna Horodyńska słynie z odważnego stylu i uwielbia łączyć style. Tym razem postawiła na mocny look z elementami klasycznej elegancji. Czerń i neonowa zieleń stanowią niezwykle elektryzujące połączenie. Niebanalne jest jednak nie tylko zestawienie barw, ale też krojów. Ramoneska marki Rag&Bone to absolutny hit. Rockowe kurtki w tym sezonie nosi się bowiem wyłącznie w mocnych kolorach. Joanna oczywiście dobrze o tym wie. Stylistka lubi zaskakiwać. Dlatego punkową górę zestawiła z pozornie grzeczną, czarną sukienką o długości midi. Kreacji od polskiej marki MMC "pazura" dodają przezroczyste paski. Z kolei do eleganckiej długości midi świetnie pasują klasyczne szpilki i mała torebka od Jil Sander.
Równie perfekcyjny jest makijaż Joanny. Dobrze pasuje on do rockowego looku. Mocno zaznaczone brwi i obrysowane czarnymi cieniami oczy podkreślają drapieżny wygląd.
Angelika Fajcht na minus
Budzenie modowych kontrowersji mało komu wychodzi na dobre. Angelika Fajcht lubi eksponować swoje wdzięki. Niestety, nie umie robić tego ze smakiem.
Była uczestniczka programu "Top Model" na pokazie Macieja Zienia pojawiła się w półprzezroczystej, błyszczącej sukience. Przywodzi ona na myśl karnawał w Rio. Samą sukienkę można byłoby dobrze "ograć" za pomocą dodatków i stylizacji włosów. Tu jednak nic ze sobą nie gra. I przez to stało się mało gustownie. Przede wszystkim, do sukienki kompletnie nie pasują buty. Zamszowe, ciężkie czółenka mają biznesowy charakter i byłyby dobrym uzupełnieniem eleganckiej garsonki. Zamiast nich modelka powinna wybrać delikatne, błyszczące sandałki, aby look stał się bardziej konsekwentny.
Zdecydowanie na "nie" są też fryzura i wizaż. Minimalistyczny koczek w stylu księżniczki "gryzie" się ze stylizacją. Jednocześnie eksponuje on grube brwi w kształcie delikatnie trójkątnym. Angelika mocno je podkreśliła, zapominając, że taki makijaż dozwolony jest tylko dla brwi prostych.
Natalia Kosznik, Joanna Kamińska (pho), kobieta.wp.pl