Sukienka niewiele zakrywała. Wszystko byłoby idealnie, ale wystarczy spojrzeć na kolegów stojących obok
Jennifer Lawrence na premierze nowego filmu
Za oknem temperatura ledwo na plusie, ale jak widać nie odstrasza gwiazd przed rozbieraniem się. Lawrence wyglądałaby perfekcyjnie, gdyby nie okoliczności. Koledzy z planu mogli przynajmniej założyć płaszcze.
Uwodzicielka z ekranu
Jennifer Lawrence ma swoje pięć minut w Hollywood. Po kilku udanych, oscarowych produkcjach nie może narzekać na brak kolejnych kontraktów. Teraz aktorka promuje swój najnowszy film "Czerwona jaskółka". Wciela się tam w postać młodej Rosjanki, która wbrew swojej woli musi odbyć specjalne szkolenie – ma uwodzić szpiegów. Lawrence do tej roli wydaje się idealna. Aktorka możne pochwalić się piękną, nienaganną sylwetką. I udowodniła to tym razem. Jest tylko jedno "ale".
Zamarznięta piękność
Podczas londyńskiej premiery aktorka miała olśnić czarną suknią do ziemi. Nie byle jaką, co ważne. Projekt Versace to prawdziwe cudo, które wodzi na pokuszenie. Głęboki dekolt odsłania krągłości gwiazdy, a i wycięcie na udzie należy raczej do tych odważnych. I choć Lawrence nie ma problemu z podkreślaniem swoich atutów, to tym razem nie o zjawiskowej kreacji jest mowa. Wystarczy spojrzeć, że cała ta sytuacja wygląda dość abstrakcyjnie. W Londynie zima na całego.
Komiczne czy straszne?
Francis Lawrence, Matthias Schoenaerts, Joel Edgerton i Jeremy Irons mieli to szczęście, że nikt nie kazał się im rozbierać do naga. Aktorzy w płaszczach prezentują się równie dobrze. Tylko Jennifer wygląda, jakby miała osobny mikroklimat wokół siebie. Robienie w środku zimy sesji zdjęciowej półnagiej aktorce nie jest logiczne, a co więcej – seksistowskie. Chciałoby się powiedzieć, że przy kolegach Lawrence wygląda komicznie, ale tak nie jest. Jest za to przerażająco. Jak przyznają internautki: czy to, że jest kobietą, obliguje ją, by za każdym razem musiał odsłaniać ciało, nawet jeśli nie jest to uzasadnione?
Rozbierz się, tylko tak zwrócisz uwagę
Można się zastanawiać, czy to Lawrence sama wpadła na pomysł, by pozować tak skąpo ubrana. Można zastanawiać się, kto ją o to poprosił i czemu się zgodziła. W podobnych przypadkach mówimy często, że "opinie są podzielone", ale internautki tym razem stawiają sprawę jasno: to przygnębiający obrazek, który pokazuje, że gwiazdy czują presję bycia perfekcyjnymi. Nawet na mrozie. Ta presja jest zwyczajnie głupia. A sukienka wybroniłaby się nawet pod szarym workiem.