Superfoods, czyli supermoce zawarte w jedzeniu
Hasło "superżywność" często kojarzy się z luksusowymi, egzotycznymi, trudnodostępnymi składnikami. Nic bardziej mylnego! W rzeczywistości wiele produktów o wysokiej wartości odżywczej znajduje się w zasięgu naszej ręki. Ich dobroczynne właściwości chronią nasz organizm przed wieloma chorobami.
16.03.2022 | aktual.: 30.09.2024 14:57
W dobie przetworzonej żywności bardzo często sięgamy po produkty o niskiej wartości odżywczej – szczególnie wtedy, gdy nie mamy czasu na gotowanie. Jemy coraz więcej niezdrowych rzeczy, a do tego zaniedbujemy aktywność fizyczną i rzadko przebywamy na świeżym powietrzu. Nic dziwnego, że pojawił się nowy trend, który stopniowo zmienia nasze myślenie oraz świadomość odnośnie tego, co jemy.
Od chińskich jagód do ryby po grecku
Jakiś czas temu bardzo popularne stało się określenie "superfoods", które szybko podbiło serca miłośników zdrowego stylu życia. Co to takiego? Przede wszystkim są to owoce i warzywa, ale również zboża, oleje i wiele przypraw. Poza doskonałym smakiem zawierają biologicznie aktywne składniki, m.in. witaminy, sole mineralne czy antyoksydanty. Przez lata superżywność uznawano za naturalne preparaty lecznicze mające zapobiegać różnym chorobom, np. układu odpornościowego, krążenia. Wielu osobom produkty te k ojarzą się z czymś modnym i egzotycznym – przykładem są choćby nasiona szałwii hiszpańskiej, jagody goji albo komosa ryżowa. Jednak ogromną część superfoods możemy znaleźć w naszych ulubionych, osiedlowych sklepach. Jednym z "magicznych" produktów są tłuste ryby morskie, takie jak śledź, makrela czy łosoś.
Jedzenie, za które organizm ci podziękuje
Według danych Instytutu Żywności i Żywienia ryby należy bezwzględnie spożywać – zarówno te kupowane na lokalnym targu, jak i w sklepie spożywczym. Brak ryb w diecie może bowiem skutkować niedoborem ważnych mikroelementów w naszym organizmie. Co więcej, ryby zalicza się do tzw. żywności funkcjonalnej, czyli takiej, która ma pozytywny wpływ na pracę naszego organizmu. Zaleca się, aby spożywać minimum dwie porcje ryb tygodniowo. Dzięki temu możemy nie tylko uchronić się przed chorobami serca czy osteoporozą, ale też polepszyć samopoczucie. Nie od dziś wiadomo, że nienasycone kwasy tłuszczowe dbają o nasz układ nerwowy i chronią m.in. przed depresją. No dobrze, co wobec tego zawierają ryby i po jakiego rodzaju gatunki powinniśmy sięgać?
Apetyt na zdrowie | LISNER
Morskie superfoods – źródło witamin
Kiedy zapytamy Japończyka, w czym tkwi sekret jego szczupłej sylwetki i młodego wyglądu, bez wątpienia odpowie: ryby. To pierwszorzędne źródło białka – równie wartościowe, jak to zawarte w mięsie zwierzęcym, ale za to znacznie bardziej lekkostrawne. Ryby zawierają go aż 20 proc., czyli tyle, co drób czy dziczyzna. Ponadto są bogate w wapń, fosfor, magnez, a przede wszystkim w jod, czyli pierwiastek biorący udział w produkcji hormonów tarczycy. Jeśli chodzi o tłuszcz, sprawa nie jest już taka oczywista – wszystko zależy od gatunku. Przykładowo, węgorz ma aż 27 proc. tłuszczu, łosoś i tuńczyk ok. 10 proc., natomiast śledź zaledwie 6 proc. Najmniej tłuszczu ma pstrąg, bo tylko 1 proc., ale warto wiedzieć, że nie należy do ryb lekkostrawnych.
Wszystkie ryby można przyrządzać podobnie, np. w wersji gotowanej, smażonej, duszonej lub pieczonej. Świetnie sprawdzają się jako składnik sałatek czy dań obiadowych. Bez względu na to, czy wybieramy ryby świeże czy wędzone, warto stawiać na najwyższą jakość produktów. Sprawdzajmy, skąd pochodzi mięso ryb, a także jaki rodzaj oleju znajduje się w opakowaniu. Jeżeli chodzi o pozycje sklepowe, często niedocenianym gatunkiem są wspomniane wyżej śledzie. Kojarzymy je głównie ze śmietaną i pierzynką, a tymczasem mają do zaoferowania znacznie więcej.
Śledzie – bogactwo kwasów omega-3
Śledź to niewielka, ławicowa, dziko żyjąca ryba. Występuje w wodach strefy umiarkowanej na całym obszarze północnego Atlantyku – od Oceanu Arktycznego do kanału La Manche i Morza Bałtyckiego. Według danych Norwegian Seafood Council z 2019 r. codziennie na świecie spożywa się 10 mln dań ze śledzia. Jedni wolą go smażonego w cieście, inni w sosie greckim, kokilkach lub pod beszamelem. Jedno jest pewne – śledzi nie trzeba przedstawiać, zwłaszcza że są cennym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 (EPA i DHA).
Kwasy omega-3 mają dobroczynny wpływ na nasz organizm, mianowicie usprawniają pracę mózgu (zwłaszcza jeśli chodzi o zapamiętywanie informacji), poprawiają wzrok, wzmacniają pracę serca, zapobiegają zawałom oraz zakrzepom, a także wzmacniają układ kostny i odpornościowy.
Nie zapominajmy o tym, że śledzie są bogate w witaminę A oraz niektóre witaminy z grupy B. Gatunek ten zawiera również cenną witaminę D, która wspiera naszą odporność. Wpływa ona na prawidłowe funkcjonowanie układu kostnego, ułatwia przyswajanie wapnia i fosforu, uczestniczy w prawidłowym działaniu gospodarki wapniowo-fosforanowej oraz zapobiega depresji. Prawidłowy stan zaopatrzenia organizmu w witaminę D zmniejsza ryzyko rozwoju nowotworów, m.in. okrężnicy, piersi, jajnika, trzustki, prostaty, nerek, mózgu, jelita grubego i białaczki. Dlatego kupując śledzie, warto sprawdzać, ile procent dziennego zapotrzebowania na witaminę D jest w 100 g filetu.
– W 100 gramach śledzia jest ponad 10 razy więcej witaminy D niż w szklance mleka – mówi dr. inż. Grzegorz Tokarczyk, prof. ZUT, Kierownik Katedry Technologii Rybnej, Roślinnej i Gastronomicznej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. Wniosek? Cenne właściwości śledzia sprawiają, że śmiało można go uznać za superfood.
Jeśli szukamy ryb doskonałej jakości, na sklepowych półkach znajdziemy różnego rodzaju produkty Lisner właśnie ze śledziem w roli głównej. Są to, po pierwsze, wyjątkowo smaczne i starannie dobrane ryby pochodzące z północno-wschodniego Atlantyku. Po drugie, zamiast sięgać po egzotyczne gatunki i produkty z końca świata, warto skupić się na tych, które znamy i lubimy. Dzięki odpowiedniej diecie i włączaniu śledzi do stałego menu wzmocnimy naszą odporność i będziemy mogli cieszyć się dobrym zdrowiem oraz wysokim poziomem energii każdego dnia.
Więcej informacji znajdziesz na stronie Lisner.